Projekt ustawy wprowadzającej obiecane „babciowe” wywołał burzę. Podniosła się wrzawa, że rząd zabierze Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, czyli 12 tys. zł na dziecko. Nie pomogły też niejasne słowa polityków w tej kwestii. Co dalej ze świadczeniem? Tłumaczymy krok po kroku.
Na zdjęciu od lewej: wiceministra rodziny Aleksandra Gajewska, premier Donald Tusk i ministra rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (PAP, Radek Pietruszka)
Rząd w końcu przyjął projekt programu „Aktywny rodzic”, który wyewoluował z przedwyborczych obietnic Donalda Tuska, zapowiadających wprowadzenie tzw. babciowego. Nie obyło się bez kontrowersji. Swoje wątpliwości wobec tego programu wyraził m.in. marszałek Sejmu.
– Projekt nie może być niesprawiedliwy – stwierdził Szymon Hołownia w TVN24. – Ustawa, przynajmniej w tych założeniach, o których słyszymy, likwiduje Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. Też musimy się zastanowić, czy skórka warta jest wyprawki – mówił na kilka godzin przed przyjęciem projektu przez rząd, dodając, że nie widział jeszcze tego dokumentu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Euro w Polsce. Jest mocny argument. Ekspert nie ma wątpliwości
Odpowiedziała mu odpowiedzialna za projekt Aleksandra Gajewska, która stwierdziła, że marszałek najwyraźniej został wprowadzony w błąd. – Osoby, które przekazywały mu informacje na temat założeń tego programu, też najwyraźniej wprowadziły go w błąd, bo każdy element, o którym mówił, że jest niesprawiedliwy, bądź że jakieś świadczenie nie będzie funkcjonować, to nieprawda – zapewniła wiceministra rodziny w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Co dalej z Rodzinnym Kapitałem Opiekuńczym?
Rodzinny Kapitał Opiekuńczy (RKO) to jeden z elementów reformy „Polski Ład” Prawa i Sprawiedliwości. Obowiązuje od stycznia 2022 r. Gwarantuje do 12 tys. zł na drugie i kolejne dziecko od ukończenia 12. do 35. miesiąca życia. Rodzic sam wybiera, czy chce otrzymywać po 1 tys. zł miesięcznie przez rok, czy po 500 zł miesięcznie przez dwa lata.
W pierwotnej propozycji „babciowego”, za którą odpowiada rząd Donalda Tuska, znalazł się zapis o utrzymaniu RKO, na co zwrócił uwagę w serwisie X ekonomista Rafał Mundry. „Czy to się błąd wkradł, czy to intencjonalne? Znów trudno dowieźć prosty temat?” – zapytał.
Wypowiedzi wiceministry Gajewskiej sugerują, że to jednak nie przypadek. We wspomnianym wywiadzie przyznała, że RKO „będzie stopniowo wygaszany”. Zapewniła jednak, że rodzic zyska na nowej propozycji.
Wcześniej RKO można było otrzymać od drugiego dziecka, natomiast „Aktywnie w domu” to jest świadczenie, które można dostać na pierwsze i jedyne dziecko – wskazała Aleksandra Gajewska.
Wiceministra miała na myśli jeden z trzech elementów, które mają działać w ramach programu „Aktywny rodzic”. Według projektu rodzice, którzy chcą zostać w domu i opiekować się dzieckiem w wieku od 12. do 35. miesiąca życia, będą dostawać miesięcznie 500 zł. Ten rodzaj wsparcia ma działać pod nazwą „Aktywnie w domu”. W sumie (przez dwa lata) będzie można dostać 12 tys. zł na dziecko, czyli tyle samo, co w przypadku RKO.
Rodzice będą mogli wybrać
Zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, skąd takie zmiany i dlaczego decyzja dotycząca RKO nie była wcześniej komunikowana. W odpowiedzi czytamy, że resort chce uporządkować system świadczeń rodzicielskich, by rodzice się w nim nie pogubili.
Nie likwidujemy rozwiązań działających w ramach Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego. Wręcz przeciwnie – rozszerzamy je już na pierwsze dziecko, a po powrocie do aktywności zawodowej rodzice w dowolnej chwili będą mogli przejść na jeszcze wyższe świadczenie – 1,5 tys. zł na opiekę. Otrzymają więc szersze wsparcie niż dotąd, dodatkowo otrzymają je w kompleksowej formie – wyjaśnia nam wydział prasowy MRPiPS.
Jak tłumaczy resort, rodzice dziś uprawnieni do pobierania RKO będą mogli wciąż je pobierać, jak i przejść na „Aktywnego rodzica”. Rząd pozostawia im wybór, które rozwiązanie jest dla nich korzystniejsze.
Dlaczego to istotne? Załóżmy, że drugie dziecko w rodzinie 12. miesiąc życia osiągnie w maju, a jeden z rodziców będzie je wychowywać w domu. W takim wypadku po pierwsze rodzice nie mogą skorzystać z „Aktywnego rodzica” (to rozwiązanie ma wejść w życie od października), a po drugie – mogą się ubiegać o RKO w kwocie co miesiąc po 1 tys. zł przez rok. W przypadku „Aktywnie w domu” otrzymaliby maksymalnie po 500 zł, choć rozłożone na dwa lata.
Projekt ustawy przewiduje, że wszyscy rodzice, którzy uzyskają prawo do RKO przed wejściem w życie „Aktywnego rodzica”, zachowają je. To oznacza, że świadczenie wprowadzone przez PiS maksymalnie będzie wypłacane do października 2026 r.
RKO i „Aktywnego rodzica” nie będzie można łączyć – czyli możemy wybrać, czy chcemy pobierać pierwotne świadczenie wprowadzone przez PiS, czy też nowe zaoferowane przez obecną koalicję.
„Aktywny rodzic” w szczegółach
Świadczenie „Aktywny rodzic” podzielone jest na trzy komponenty:
- „Aktywni rodzice w pracy” (tzw. babciowe) – skorzystają z niego aktywni zawodowo rodzice dziecka w wieku od 12. do 35. miesiąca życia, którzy nie posłali go do żłobka, klubu dziecięcego lub przedszkola. Można z niego skorzystać, jeśli opiekę nad nim sprawuje opiekun lub np. członek rodziny (w tym emeryt na podstawie umowy uaktywniającej), choć nie jest to warunek. Będzie ono przysługiwać w wysokości 1,5 tys. zł miesięcznie przez 24 miesiące. W przypadku dzieci z niepełnosprawnością wymagających opieki kwota wzrasta do 1,9 tys. zł;
- „Aktywnie w żłobku” – skorzystają z niego rodzice, którzy poślą swoje dziecko do żłobka, klubu dziecięcego lub skorzystają z opiekuna. Przysługuje ono do 3. roku życia. Wyjątkiem jest tu sytuacja, w której niemożliwe lub utrudnione jest objęcie dziecka wychowaniem przedszkolnym – wtedy świadczenie przysługuje do 4. roku życia. Jego wysokość to 1,5 tys. zł (1,9 tys. zł w przypadku dziecka z niepełnosprawnością wymagającego opieki), jednak nie więcej niż wysokość opłaty za pobyt w żłobku, klubie dziecięcym czy za opiekuna. Do tej opłaty nie wlicza się koszt wyżywienia dziecka w tych placówkach;
- „Aktywnie w domu” (dawne RKO) – skorzystają z niego rodzice sami wychowujący dziecko w domu w wieku od 12. do 35. miesiąca życia. Wysokość świadczenia to 500 zł miesięcznie przez 24 miesiące.
Świadczeń nie można łączyć. Jeśli np. będziemy pobierać świadczenie „Aktywni rodzice w pracy”, ale w którymś momencie poślemy naszą pociechę do żłobka, to wtedy musimy przejść na świadczenie „Aktywnie w żłobku”. Z drugiej strony, jeśli któreś z rodziców przebywało z dzieckiem w domu, ale postanowiło wrócić na rynek pracy i np. wynajmie opiekuna, to może zwiększyć kwotę świadczenia z 500 zł do 1,5 tys. zł.
Znika jeszcze jedno świadczenie
Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć o innym świadczeniu, które zniknie. Chodzi o dopłatę 400 zł do pobytu dziecka w żłobku. Świadczenie to zastąpi „Aktywnie w żłobku”.
Projektem ustawy wprowadzającej świadczenie „Aktywny rodzic” zajmą się teraz posłowie, a później prezydent będzie mógł zdecydować, czy podpisuje ustawę. Zgodnie z założeniami ma ona wejść w życie od 1 października.
Krystian Rosiński, dziennikarz i wydawca money.pl