Inwazja na Ukrainę mocno zwiększyła niestabilność rosyjskiej gospodarki. Wprawdzie w I kwartale tamtejsze PKB wzrosło o 5,4 proc., a bezrobocie jest teraz na najniższym poziomie od upadku ZSRR (2,4 proc.), to rośnie inflacja i brakuje rąk do pracy – wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). Przestawienie przemysłu na potrzeby wojenne wpływa na narastającą nierównowagę gospodarczą – ostrzegają eksperci PIE.
/MIKHAIL KLIMENTYEV / SPUTNIK /AFP
Oficjalne odczyty wskazują, że w I kwartale roku wzrost PKB wyniósł 5,4 proc. Z szacunków banku centralnego wynika, że średni wzrost w całym 2024 r. będzie się wahał między 3,5-4 proc – dowiadujemy się z opracowania PIE „Niestabilna sytuacja gospodarcza w Rosji”. Takie wyniki Moskwa zawdzięcza olbrzymim nakładom wojennym, które pochłaniają co najmniej 40 proc. wydatków z budżetu państwa.
„Sztucznie napompowane obecnymi kosztami wojennymi PKB ulegnie prawdopodobnie stagnacji w kolejnych latach” – prognozują eksperci PIE. Większość szacunków stanowi, że w latach 2025 i 2026 wzrost będzie wynosił nie więcej niż 1 proc. „Mimo to Rosję będzie stać na kierowanie dużych wydatków na cele wojenne” – twierdzą i uzasadniają to zasobami, jakie zgromadził Kreml w czasach intensywnego handlu surowcami z krajami Zachodu.
Reklama
Inflacja i wyższe stopy
Nierównowaga gospodarki powoduje wzrost inflacji. Wskaźnik CPI wzrósł w lipcu do 9,1 proc. w ujęciu rocznym. Alternatywne źródła sugerują, że realna inflacja może być znacznie większa i wynosić nawet 30 proc. Głównym jej czynnikiem mają być drożejące usługi. Ich ceny rosną szybciej ze względu na powiązanie z kosztami pracy.
Obawy o przyspieszenie wzrostu cen towarów i usług konsumenckich skłoniły rosyjski bank centralny do podjęcia decyzji o znaczącej podwyżce głównej stopy procentowej – z 16 do 18 proc. Wpłynęły na nią również utrzymujące się oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych i firm.
Moskwa przeznacza także mniej pieniędzy i produkcji na zaspokojenie potrzeb społecznych. Przyczyną są wydatki wojenne, a konsekwencjami – narastająca nierównowaga gospodarcza. W ciągu najbliższych trzech lat wydatki na ochronę zdrowia i oświatę będą zmniejszane. Władze wycofały się także z części programów dopłat do kredytów hipotecznych. Efektem był 40 proc. spadek sprzedaży mieszkań w Moskwie.
Rosja czuje sankcje
Wzrost cen jest także wywołany ograniczeniem importu z powodu sankcji nałożonych przez Zachód. Te już obowiązujące i obawa przed kolejnymi, które obciąża system finansowy, powodują rosnące problemy z płatnościami i znalezieniem dostawców.
„Import z Turcji w pierwszych pięciu miesiącach br. w porównaniu analogicznym okresem 2023 r. spadł o 28 proc.” – czytamy w analizie PIE. Obchodzenie sankcji, szukanie pośredników czy alternatywnych dostawców wiąże się także z dodatkowymi kosztami dla rosyjskich odbiorców.
Kolejnym problemem rosyjskiej gospodarki jest niedobór pracowników. Mobilizacja rezerwistów spowodowała odejście z rynku około miliona mężczyzn w wieku produkcyjnym. Na początku 2022 r., tuż przed inwazją na Ukrainę, stopa bezrobocia w Rosji przekraczała 4 proc., obecnie spadła do 2,4 proc. Jest to najniższy poziom od upadku ZSRR (grudzień 1991 r.).
Po raz pierwszy też liczba bezrobotnych jest mniejsza od liczby wakatów zgłoszonych w urzędach pracy. Nie mogą zająć ich mieszkańcy innych krajów, bo wojna sprawiła, że migracja jest obecnie najniższa od 10 lat.
Brak pracowników sprawia, że znacznie przyspieszył wzrost płac. Podwyżki zaobserwowano w branżach związanych z przemysłem wojennym, co pogłębia problemy związane z brakiem pracowników w pozostałych sektorach gospodarki. Perspektywy wzrostu gospodarczego narusza też narastający kryzys demograficzny.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News