Były prezes TVP Jacek Kurski od prawie roku reprezentuje Polskę w Banku Światowym. Tylko prezes NBP Adam Glapiński może go odwołać. Jednak, jak pisze Business Insider, w przepisach jest furtka, która pozwala pozbawić Kurskiego tego stanowiska i bez zgody szefa banku centralnego.
Dla obecnej opozycji Jacek Kurski to jeden z symboli upolitycznienia TVP. Od blisko roku ma intratną posadę w Banku Światowym (Getty Images, Mateusz Wlodarczyk)
Jacek Kurski w grudniu 2022 r. trafił do Banku Światowego jako zastępca dyrektora wykonawczego. Zarabia tam ponad milion złotych rocznie. „Dla opozycji, która najprawdopodobniej za kilka tygodni przejmie władzę w Polsce, Kurski to symbol upartyjnienia telewizji publicznej i uczynienia z niej tuby propagandowej PiS” – czytamy.
O obsadzie stanowisk w Banku Światowym i Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) decyduje prezes Narodowego Banku Polskiego. Do Waszyngtonu Adam Glapiński wysłał Jacka Kurskiego, a do EBOiR jednego ze swoich najbliższych współpracowników Piotra Szpunara.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Pracował w Banku Światowym. Tak wykpił Kurskiego
Jest furtka
Jak twierdzi serwis, regulujące te kwestie kadrowe w obu instytucjach przepisy zawierają furtkę. „Pozwala ona nowemu rządowi okroić kompetencje Adama Glapińskiego i w konsekwencji doprowadzić do odwołania Jacka Kurskiego z Banku Światowego” – czytamy.
Chodzi o regulującą działalność banku centralnego ustawę, w której znajdziemy art. 11 pkt 3. Stanowi on, że prezes NBP „reprezentuje interesy Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych oraz, o ile Rada Ministrów nie postanowi inaczej, w międzynarodowych instytucjach finansowych„. Bank Światowy to jedna z międzynarodowych instytucji finansowych.
Zobacz także:
Jacek Kurski zdradza kulisy pracy w Banku Światowym. "Zarobki są godziwe"
Ministerstwo Finansów przekazało stanowisko, w którym wyjaśniło, że uchwała Rady Ministrów z 1986 r. rozdzieliła kompetencje, także w zakresie wskazywania nominatów na kluczowe stanowiska, pomiędzy ministra finansów i prezesa NBP w odniesieniu do Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.
Źródła, na które powołuje się Business Insider Polska, twierdzą, że wystarczy znowelizować uchwałę Rady Ministrów, by zmienić reguły gry w obsadzaniu stanowisk w MFW i Banku Światowym. – Różne rozwiązania są już analizowane – dowiedział się serwis w kręgach obecnej opozycji.
„Gdy powstanie powyborczy rząd, a wszystko wskazuje, że jako premier stanie na jego czele lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk, będzie mógł przygotować nową uchwałę rządu i zmienić obecny stan, w którym to prezes NBP reprezentuje Polskę w Banku Światowym” – czytamy dalej. .