Amerykańskie studia filmowe przeżywają spadek na giełdzie po ogłoszeniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa w niedzielę, że nałoży 100-procentowy podatek na filmy wyprodukowane za granicą. Podczas poniedziałkowej sesji handlowej inwestorzy ukarali takie firmy jak Paramount, Warner Bros, Disney i Netflix. Biały Dom próbuje złagodzić sytuację.
/ NICHOLAS KAMM / AFP
Na początku tego roku Trump wezwał aktorów Jona Voighta, Sylvestra Stallone'a i Mela Gibsona do odmłodzenia przemysłu filmowego, czyniąc go „większym, lepszym i silniejszym niż kiedykolwiek”. Miał na celu odzyskanie przez Hollywood dawnej świetności.
Filmy i bezpieczeństwo USA
W niedzielę prezydent wyraził chęć, aby więcej filmów było produkowanych w kraju, upoważniając Departament Handlu do wprowadzenia 100-procentowego cła na „każdy film, który trafia do tego kraju i został wyprodukowany za granicą”, co ogłosił za pośrednictwem platformy społecznościowej Truth Social. Nie wyjaśnił, w jaki sposób nowy podatek będzie egzekwowany.
Reklama
W wiadomości na swojej sieci społecznościowej Trump przypisał upadek amerykańskiego przemysłu filmowego narodom zagranicznym. „Amerykański przemysł filmowy szybko się pogarsza” – oświadczył prezydent. Wspomniał, że inne kraje zapewniają różne zachęty, aby przyciągnąć filmowców i studia filmowe z USA. „Hollywood i wiele innych regionów w Stanach Zjednoczonych jest niszczonych. To wspólny wysiłek innych narodów i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”. – czytamy we wpisie prezydenta.
Studia filmowe cierpią
Reakcja na niedzielne ogłoszenie spowodowała spadek zaufania inwestorów do studiów filmowych. Po otwarciu giełdy w USA akcje Warner Bros. Discovery spadły o około 3 procent. Paramount, właściciel Paramount Pictures, odnotował spadek o 2 procent, podczas gdy akcje Disneya spadły o 1,5 procent , chociaż straty zmniejszyły się w miarę upływu dnia. Decyzja Trumpa wpłynęła również na operatorów kin Cinemark i IMAX, których akcje spadły odpowiednio o 5,5 procent i 5,3 procent.
Akcje Netflixa spadły również o 2%. Analitycy sugerują, że kalifornijska firma może być najbardziej dotknięta taryfami. Podkreślają, że lider streamingu polega na międzynarodowej produkcji, aby generować treści dla globalnej publiczności i często produkuje filmy poza USA
Studia Hollywood kręcą filmy za granicą od wielu lat. Przyczynia się do tego kilka czynników, w tym zachęty podatkowe, które krytykuje Trump, oraz szczególne wymagania dotyczące scenariuszy, które czasami wymagają międzynarodowych ustawień lub unikalnych krajobrazów. Obecnie eksperci podkreślają, że z powodu braku jasnych szczegółów dotyczących tego, kogo będą dotyczyć taryfy i czasu ich obowiązywania, wiele produkcji może wiązać się z dodatkowymi kosztami.
Biały Dom oferuje wsparcie
Wyniki branży były bardzo zróżnicowane w ciągu ostatniego roku. Podczas gdy akcje Netflixa wzrosły o 89%, Warner Bros. Discovery wzrosło o 5%, akcje Paramount spadły o 15%, a Disney odnotował spadek o 20%. Analitycy zauważają, że większość filmów nominowanych do Oscarów w tym roku została nakręcona poza Stanami Zjednoczonymi.
„Nie podjęto żadnych ostatecznych decyzji” – oświadczył Biały Dom. Po ustabilizowaniu się rynku akcji i spadku akcji studiów, administracja Trumpa wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że „rozważane są obecnie wszystkie opcje”. Rzecznik Białego Domu Kush Desai dodał, że ostatecznym celem wczorajszego ogłoszenia było „wykonanie dyrektywy prezydenta Trumpa, aby chronić bezpieczeństwo narodowe i gospodarcze naszego kraju, przywracając jednocześnie Hollywood dawną świetność”.
Odtwarzacz wideo wymaga obsługi JavaScript w Twojej przeglądarce. Polsat News