Branża paneli słonecznych czeka na szczegóły wdrożenia w Polsce tzw. dyrektywy budynkowej. Od 2030 r. wszyscy inwestorzy będą zobowiązani do budowy zeroemisyjnych budynków. Szykuje się prawdziwy boom inwestycyjny. To dla wielu firm szansa i ogromne wyzwanie.
Branża paneli słonecznych czeka na szczegóły wdrożenia w Polsce tzw. dyrektywy budynkowej (East News, [email protected])
Jeszcze w marcu dojdzie do ostatecznego głosowania Parlamentu Europejskiego nad nowelizacją dyrektywy o charakterystyce energetycznej budynków (EPBD). To oznacza rewolucyjne zmiany w budownictwie w całej UE. Od 2030 r. wszyscy inwestorzy będą zobowiązani do budowy wyłącznie zeroemisyjnych budynków.
Znowelizowana dyrektywa EBD zakłada redukcję emisji w budownictwie o co najmniej 60 proc. w ciągu niecałych sześciu lat. Z kolei osiągnięcie pełnej neutralności klimatycznej ma nastąpić do 2050 r. To oznacza, że wszystkie nowe budynki, które będą wybudowane od 2030 r., muszą być bezemisyjne (nie emitować gazów cieplarnianych). Do 2040 r. planowane jest także wycofanie kotłów na paliwa kopalne.
Mają być one zastępowane odnawialnymi źródłami energii, np. pompami ciepła czy fotowoltaiką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Na koncie ma 9,5 mln zł. Jak do tego doszedł? "Byłem młodym pelikanem" Marcin Iwuć w Biznes Klasie
Wdrożenie tych zmian będzie wymagało znacznych nakładów finansowych i siły roboczej. Przede wszystkim jednak, będzie oznaczało znaczny wzrost popytu na instalacje fotowoltaiczne – podkreśla poniedziałkowa „Rzeczpospolita”.
W Polsce liczba nowych instalacji OZE nadal rośnie, ale tempo tego wzrostu spadło.
Według danych URE, pod koniec 2023 roku liczba mikroinstalacji fotowoltaicznych wzrosła do ponad 1,4 miliona, a ich moc zainstalowana jest bliska 11,3 GW. Jednak dynamika wzrostu liczby mikroinstalacji zmalała z około 41 procent w 2022 roku do około 15 procent w 2023 roku.
Obecnie nad Wisłą buduje się od 70 do 100 tysięcy budynków jednorodzinnych rocznie.
– Branża fotowoltaiczna jest w stanie obsłużyć w ciągu roku ponad 500 tysięcy nowych instalacji. Dlatego nie sądzę, żeby było to jakiekolwiek wyzwanie dla branży, być może nawet nie odczuje takiej presji – mówi w rozmowie z „Rz” Dawid Zieliński, prezes Columbus Energy, jednej z największych na rynku firm zajmujących się montażem fotowoltaiki.
Zobacz także:
Rewolucja wchodzi do Polski. Ogromne zamieszanie. Wyjaśniamy
Ceny materiałów i usług pójdą w górę
Dawid Cycoń, prezes ML System, producenta paneli fotowoltaicznych, już szykuje się do zmian. Zamierza otworzyć dwa zakłady produkcyjne o łącznej powierzchni 40 tys. m kw.
– Jeszcze w zeszłym roku powierzchnia zakładów wynosiła 25 tys. m kw. i po tych liczbach widać, jak szybko rośniemy w zakresie zdolności produkcyjnych. Natomiast zadanie na dziś to podążająca w takim samym tempie dystrybucja – mówi przedsiębiorca na łamach dziennika.
Unijne zmiany będą miały także znaczenie dla rynku materiałów i usług związanych z docieplaniem budynków, bo przepisy wymuszą renowacje najmniej efektywnych energetycznie nieruchomości.
– Dyrektywa może spowodować odpływ mniej wykwalifikowanych pracowników do firm zajmujących się wyłącznie renowacjami i dociepleniami budynków. Będzie miała również wpływ na ceny materiałów dociepleniowych w Polsce – informuje w odpowiedzi na pytania „Rzeczpospolitej” Mirbud.
Zobacz także:
"To rewolucja". Unia wzięła się za nieruchomości. Poczujemy to w portfelach
Do 2030 roku, w Polsce będzie musiało zostać wyremontowanych 16 proc. budynków niemieszkalnych o najgorszej charakterystyce energetycznej, a do 2033 roku – 26 proc. takich budynków.