Dziennik „Fakt” opisał wizytę w toruńskim sanktuarium zbudowanym przez redemptorystę Tadeusza Rydzyka. Lokalni mieszkańcy nazywają to miejsce „Rydzykowem”, od nazwiska założyciela Radia Maryja. Na turystów czekają nie tylko atrakcje, w postaci zwiedzania świątyni, bo mogą także zjeść obiad w tamtejszej restauracji czy zrobić zakupy w sklepie duchownego. Nic jednak nie jest za darmo, ponieważ i toaleta kosztuje więcej niż „co łaska”.
/Tomasz Jastrzebowski/REPORTER; Janek Skarżyński/AFP /
Jak relacjonuje dziennik, do sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu „podjeżdżają autokary z całego kraju”. Chodzi o świątynię, będącą na co dzień domem dla redemptorystów, których członkiem jest o. Tadeusz Rydzyk.
Sanktuarium zostało też wzniesione właśnie z inicjatywy duchownego. Na stronie poświęconej budowli można przeczytać, że „Rydzykowo” – co nie jest oficjalną nazwą, a przydomkiem nadanym przez mieszkańców Torunia – to kościół akademicki dla studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, czyli uczelni powołanej przez o. Rydzyka.
Reklama
To czeka turystów, którzy odwiedzą „Rydzykowo”. Kościół, restauracja i płatna toaleta
A jak uzupełnia „Fakt”, miejsce kultu oferuje turystom nie tylko zwiedzanie nowoczesnej świątyni. W toruńskim sanktuarium można też zatrzymać się w restauracji na posiłek czy napić się kawy. Chętni mogą również zrobić zakupy w sklepie fundacji Lux Veritatis, także należącej do o. Tadeusza Rydzyka.
Jednak to, co wyróżnia kościół na tle podobnej świątyni w Polsce, tej znajdującej się w Licheniu, to płatne toalety. W Toruniu odwiedzający, których najdzie taka potrzeba, muszą przyszykować 2 zł. Zarządca szaletu wystąpił jednak z pewnym ułatwieniem, także dla zagranicznych gości, ponieważ automat stojący pomiędzy chętnymi a łazienką przyjmuje monety 50 gr, 1 zł, 2 zł, ale także 50 eurocentów (pół euro).
W sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej w miejscowości o tej samej nazwie turyści mogą czekać na odmienne przywitanie. Tam bowiem toaleta kosztuje „co łaska”, jak wskazuje „Fakt”. Kartka o takiej treści wisi właśnie przy wejściu do publicznych szaletów.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Szczerze o pieniądzach