Każdy, kto w jakikolwiek sposób będzie chciał zaatakować Polskę, spotka się z odpowiednimi sankcjami, tak jak to miało miejsce w nocy 10 września – powiedział premier Donald Tusk po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Premier Donald Tusk
Agnieszka Kazimierczuk
Reklama
Rada Bezpieczeństwa Narodowego odbyła w czwartek po południu prawie czterogodzinne posiedzenie w sprawie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.
Reklama Reklama
W uroczystości wzięli udział prezydent Karol Nawrocki, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cęckiewicz, minister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, premier Donald Tusk oraz przedstawiciele rządu, a także lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Kluczowe znaczenie współpracy najwyższych instytucji państwowych
Tusk zaznaczył, że ze względu na tajność obrad nie może cytować materiałów z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ale może zapewnić, że stanowisko wojska, większości przywódców politycznych i urzędników jest jasne: każdy, kto zaatakuje Polskę, spotka się z odpowiednią karą, tak jak miało to miejsce w nocy 10 września.
„Polska od lat cierpliwie i rozsądnie reaguje na prowokacje. Jako członek NATO jesteśmy w pełni świadomi naszej wspólnej odpowiedzialności za pokój, dlatego nasza reakcja była powściągliwa i adekwatna” – powiedział Tusk. Premier dodał, że gdy pojawiło się bezpośrednie zagrożenie – przekroczenie granicy Polski i naruszenie jej przestrzeni powietrznej, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie – podjęto decyzję o zestrzeleniu dronów, które stanowiły największe zagrożenie, i Polska ponosi za to pełną odpowiedzialność.
Reklama Reklama Reklama
„Pogratulowałem pilotom i dowódcom zdecydowanej decyzji” – powiedział premier. „Polska zareagowała zdecydowanie i każda agresja na terytorium lub przestrzeń powietrzną Polski spotka się z odpowiednią reakcją”.
Polityka i opinia publiczna Marek Kozubal: Rosyjskie drony nad Polską. Co należy poprawić?
Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że państwo polskie znakomicie zdało egzamin w starciu z Rosją…
„Maski opadły”
Premier zauważył, że komentarze, które pojawiły się po ataku dronów, twierdzące, że była to ukraińska prowokacja i próba wciągnięcia Polski do wojny, są zgodne ze stanowiskiem Kremla.
„Maski opadły i coraz częściej identyfikujemy tych, którzy – czy to z powodów politycznych, głupoty, czy zdrady – posługują się rosyjską propagandą i dezinformacją” – powiedział premier Donald Tusk. „Odrzucamy wszelkie manipulacje sugerujące, że za tym atakiem stoi Ukraina – nasze dane jednoznacznie wskazują na Federację Rosyjską”.
Atak ten nie był skierowany tylko przeciwko Polsce.
Donald Tusk powiedział, że po wydarzeniach z nocy z 9 na 10 września rozmawiał z wieloma europejskimi przywódcami o potrzebie zorganizowania wsparcia dla całej wschodniej flanki, a zwłaszcza dla Polski. Wszyscy zgodzili się, że atak ten był wymierzony nie tylko w Polskę, ale także w kraje europejskie i że postrzegają go jako wspólną sprawę.
Reklama Reklama Reklama
Solidarność zaowocowała deklaracjami praktycznego wsparcia dla Polski, m.in. ze strony Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii i Szwecji. Polska zdecydowała się na ścisłą współpracę z Ukrainą w dziedzinie systemów antydronowych.