Santos chce sprowadzić Szymańskiego. Besiktas walczy z odwiecznym rywalem – Piłka nożna

Fernando Santos Ciekawe doniesienia docierają do nas z Grecji. Według tamtejszych mediów Fernando Santos chciałby sprowadzić do Besiktasu jednego z reprezentantów Polski – Damiana Szymańskiego.

Fernando Santos nie pracował zbyt długo w reprezentacji Polski. Niektórzy mogą stwierdzić nawet, że w przez kilka miesięcy nie zdążył poznać poszczególnych biało-czerwonych i pewnie byłoby w tym ziarno prawdy. Z drugiej strony greckie media donoszą, że były selekcjoner naszej kadry chętnie zobaczyłby u siebie jednego z naszych rodaków.

Besiktas chce Damiana Szymańskiego

Nad Bosfor miałby się bowiem przenieść drugi z Szymańskich. Pierwszy, Sebastian już teraz występuje na co dzień w Fenerbahce. Damian natomiast miałby przenieść się do lokalnego rywala 19-krotnych mistrzów Turcji, czyli Besiktasu prowadzonego przez Portugalczyka. Środkowy pomocnik rozgrywa bowiem jeden z lepszych sezonów w karierze i właśnie z tego powodu wzbudził zainteresowanie Czarnych Orłów.

O całym zamieszaniu poinformował grecki portal „Sportime”. W artykule opublikowanym w tym serwisie możemy przeczytać, że 28-latek jest rozchwytywany na rynku transferowym. Według tego źródła interesuje się nim bowiem znacznie więcej ekip, w tym także kluby z Bundesligi, nie padła jednak żadna konkretna nazwa. Co ciekawe w szranki z Besiktasem, w walce o podpis Polaka, miało stanąć także Galatasaray. Jeśli oba te zespoły zechcą sprowadzić defensywnego pomocnika, ostateczny wybór nie będzie łatwy.

W tej chwili trudno też określić, ile na naszym rodaku chciałby zarobić AEK Ateny. Grecki klub wysoko ceni sobie umiejętności Szymańskiego, w związku z czym w kwietniu ubiegłego roku zaoferował zawodnikowi nowy kontrakt, a ten go podpisał. Obecna umowa 28-latka obowiązuje do czerwca 2027 roku, a portal transfermarkt.de wycenia go na 3,5 miliona euro. W obecnym sezonie Szymański rozegrał 17 spotkań ligowych, w których strzelił 1 gola i zaliczył 4 asysty.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *