Parlament Europejski przegłosował dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków. Tymczasem europosłowie Prawa i Sprawiedliwości w mediach społecznościowych wskazują, że nowe przepisy „doprowadzą Polaków do biedy”.
Unia chce zaostrzyć wymogi dotyczące ogrzewania budynków (Adobe Stock, toshi8)
Parlament Europejski przegłosował dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków. Zgodnie z założeniami od 2025 r. nie będzie już dozwolone dotowanie zakupu kotłów na gaz. Od 2030 r. takie urządzenia nie będą montowane w nowych nieruchomościach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Desperacja rolników sięga zenitu. "Protest zaostrzymy"
„Bieda oraz utrata własnych domów”
Decyzję komentują europosłanki Prawa i Sprawiedliwości w mediach społecznościowych. Była premier Beata Szydło wskazała na portalu X, że nowa dyrektywa doprowadzi „miliony mieszkańców Unii, w tym miliony Polaków, do biedy oraz utraty ich własnych domów”. Podobnego zdania jest Beata Kempa.
Stało się! Właśnie większość lewicowo – liberalna doprowadza do zubożenia tych, których nie będzie stać na termomodernizację ich budynków i mieszkań. Będą eksmisje! Szczególnie starszych ludzi i niezamożnych rodzin. Marksistowska wizja powraca! Szok! – czytamy we wpisie Beaty Kempy.
Anna Zalewska zaznaczyła, że nowe przepisy oznaczają dla Europejczyków „ubóstwo mieszkaniowe i energetyczne”. Wskazała, że dyrektywa wpłynie na program „Czyste Powietrze”.
„Koniec kotłów na paliwa kopalne, w tym na gaz. Od 2025 roku nie będzie już dozwolone finansowanie instalacji takich kotłów, co wpłynie, m.in. na funkcjonowanie programu Czyste Powietrze w Polsce” – przekazała europosłanka.
Dodała, że przepisy nakładają „obowiązek instalacji fotowoltaicznych na dachach budynków”.
Dyrektywa obliguje też Państwa Członkowskie do nakreślenia działań mających na celu odsunięcie paliw kopalnych w ogrzewaniu i chłodzeniu z perspektywą całkowitego wycofania piecyków na paliwa kopalne do 2040 roku. Co dodatkowo ważne, wszystkie nowe budynki mieszkalne od 2030 roku będą musiały być budynkami o zerowych emisjach, natomiast od 2050 roku taki wymóg będzie obowiązywał również wszystkie istniejące już budynki – zaznaczyła w obszernym wpisie Zalewska.
Zobacz także:
Unia zakaże pieców gazowych? Sprawdzamy, czy jest się czego bać i jakie są alternatywy
Eksperci komentują
O nowej unijnej dyrektywie wypowiadał się w rozmowie z money.pl Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform, think tanku działającego na rzecz poprawy polityk publicznych w Polsce i Europie. Wskazywał on, że właściciele kotłów gazowych „i tak będą zmuszeni wymienić źródła ciepła ze względu na szybko rosnące koszty ogrzewania w kolejnej dekadzie”.
Z kolei Bartosz Turek, analityk HRE Investments, twierdzi, że zastosowanie nowych źródeł ciepła może stanowić czynnik, który będzie miał wpływ na ceny, ale nie odegra kluczowej roli.
W porównaniu do obecnej sytuacji na rynku ten koszt nie będzie istotny. Poza tym skala nie będzie duża. Zawsze czynnik zwiększający koszty budowy odbija się w cenie, ale nie sądzę, by to miało istotne znacznie dla rynku – mówi nam ekspert.
Marcelina Pilszyk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwraca uwagę na szacunki, które wskazują, że aż 70 proc. tzw. zasobów budowlanych w Polsce jest nieefektywnych energetycznie, a 32,5 proc. domów jednorodzinnych nie ma żadnego ocieplenia zewnętrznego.