Sebastian Szymański robi furorę w Fenerbahce Stambuł. Nic więc dziwnego, że interesują się nim czołowe kluby. Zdaniem Tomasza Hajty wycena pomocnika byłaby inna, gdyby nie jeden fakt. Mógłby kosztować znacznie więcej.
Sebastian Szymański notuje kapitalny czas w Fenerbahce Stambuł. W minioną środę jego zespół rozgromił Konyaspor 7:1, a Polak zanotował w tym starciu dwie asysty i strzelił gola. Dzięki tym liczbom dotychczas w 31 meczach pomocnik zdobył już 12 bramek i 13 asyst.
Tomasz Hajto wymownie o wycenie Sebastiana Szymańskiego
Te liczby przyciągają wielkie marki. Mówi się, że Szymańskim zainteresowani są giganci Premier League na czele z Liverpoolem i Manchesterem United oraz mistrz Włoch – SSC Napoli. Serwis Transfermarkt wycenia pomocnika na 20 mln euro, ale jak już informowały tureckie media, taka kwota nie zadowoli władz Fenerbahce.
Na temat wartości Sebastiana Szymańskiego i ewentualnego transferu wypowiedzieli się Roman Kołtoń i Tomasz Hajto w programie „Prawda Futbolu”. Zdaniem byłego piłkarza, oczekiwania dot. ceny Polaka wynoszące około 30-40 mln są śmiesznie niskie. – Przede wszystkim ja ci powiem tak, jakby Szymański był Chorwatem i grałby w Turcji, to kosztowałby sto milionów euro – odpowiedział Hajto.
– Wystarczy, że miałby w paszporcie, że jest Chorwatem. Oni zawsze patrzą na Chorwatów jak na potencjalnie wielkie gwiazdy. W Polsce w ostatnim czasie nie było zbyt wielu topowych gwiazd, więc te ceny nie są u nas aż takie wysokie – dodał.
Tomasz Hajto porównał Sebastiana Szymańskiego do gwiazdy
Tomasz Hajto uważa, że Sebastian Szymański zasłużył na wysoką wycenę tym, jak grał w Feyenoordzie i Fenerbahce. – 40 mln euro za Szymańskiego to cena, na którą zasłużył fenomenalnym sezonem w Holandii i rewelacyjnym sezonem w Turcji – kontynuował.
– Trudno takiego zawodnika pokryć. Porównałbym go troszeczkę do skrzydłowego Manchesteru City Bernardo Silvy – zakończył.
Sebastian Szymański przyczynił się do dobrej formy całego zespołu. Głównie dzięki niemu Fenerbahce jest liderem tabeli ligi tureckiej i walczy o mistrzostwo. Ponadto Turcy zakwalifikowali się 1/8 finału Ligi Konferencji.