W poniedziałek odbyło się posiedzenie podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, która w piątek została rozwiązana decyzją kierownictwa MON. Macierewicz mówi, że minister nie może zlikwidować podkomisji i zarzuca premierowi Donaldowi Tuskowi, że „chroni Putina”. – Podkomisja przestała istnieć 15 grudnia – uważa wiceminister obrony Cezary Tomczyk.
Poseł PiS Antoni Macierewicz
W południe w budynku przy ul. Kolskiej zebrała się podkomisja smoleńska posła PiS Antoniego Macierewicza, byłego ministra obrony narodowej. W piątek rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował, że wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) podpisał parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka (KO) decyzję o uchyleniu decyzji powołującej Podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, katastrofy, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r., zwanej podkomisją Macierewicza.
Zgodnie z decyzją kierownictwa MON, podkomisja smoleńska uległa likwidacji, a jej członkowie do 18 grudnia 2023 r. mieli rozliczyć się z dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji. Członkowie podkomisji mieli też stracić upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji.
Antoni Macierewicz: Donald Tusk chroni Władimira Putina
Przed rozpoczęciem poniedziałkowego posiedzenia Antoni Macierewicz w rozmowie z Polsat News oświadczył, że podkomisja smoleńska nie została rozwiązana. – Pan minister nie ma takiego uprawnienia, by likwidować komisję. Komisja działa do sierpnia przyszłego rok – powiedział polityk, wiceprezes PiS. – Nie ma żadnych przepisów umożliwiających ministrowi likwidować podkomisję – podkreślił.
Antoni Macierewicz przekazał, że posiedzenie podkomisji poświęcone było omówieniu „wniosku do Trybunału Praw Człowieka o oskarżenie Rosji za zbrodnię smoleńską; za zamordowanie pana prezydenta, za pierwszy atak rosyjski na państwo NATO”. – Ten atak, który rozpoczął agresję, z jaką dzisiaj mamy do czynienia, zarówno w Ukrainie, jak i zagrożenia innych państw, które sąsiadują z Federacją Rosyjską – mówił.
– Wydanie tego raportu, przekazanie tego raportu do Trybunału Praw Człowieka, właśnie pan (Donald – red.) Tusk, jak rozumiem, uważa za zagrożenie dla (prezydenta Rosji Władimira – red.) Putina, a chroni Putina za wszelką cenę, chroni Putina już od 2010 roku, od 10 kwietnia, kiedy oddał mu cały proces badania dramatu smoleńskiego, wbrew prawu, łamiąc polskie prawo, które zakładało, że ma być wspólna komisja polsko-rosyjska, a nie konwencja chicagowska, która dotyczyła tylko lotów, które nie są wojskowymi, nie są państwowymi, tylko są cywilnymi. Złamał prawo i nadal łamie prawo – twierdził w rozmowie z Polsat News Antoni Macierewicz.
Antoni Macierewicz: Minister nie może odwołać członków podkomisji smoleńskiej
Poseł PiS mówił też raporcie z 2022 r. – Jest powszechnie znany, obecny na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej, wraz z 10 tysiącami stron załączników do tego raportu i zlikwidowany przez pana Władysława Kosiniaka-Kamysza przedwczoraj – zaznaczył.
– W zamian za to pan Kosiniak-Kamysz uznał, że prawdziwym powodem dramatu jest wina polskich pilotów, tak jak mówiła pani (przewodnicząca Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Tatiana – red.) Anodina – wina polskich pilotów, wina pana prezydenta, wina generała (dowódcy Sił Powietrznych Andrzeja – red.) Błasika. To są kłamstwa i pan Donald Tusk świetnie wie, że to jest kłamstwo, ma pełny materiał dowodowy, wskazujący na to, że to jest oszustwo, że to jest kłamstwo, a mimo to broni Putina – kontynuował były szef MON.
Antoni Macierewicz przekonywał, że minister obrony narodowej nie może odwołać członków podkomisji smoleńskiej. – Może to zrobić tylko wtedy, jeżeli przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego sformułuje taką tezę, zwróci się do ministra, żeby daną osobę wyłączyć z komisji. To jest obowiązek przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Nic nie wiem o tym, żeby taki dokument był. Nie został taki dokument pokazany. Mam wrażenie, że podobnie jak z innymi kwestiami pan Kosiniak-Kamysz działa po prostu bezprawnie, działa przemocą – oświadczył.
Wiceprezes PiS: Będziemy pracowali w sprawie smoleńskiej
Pytany, czy podkomisja wyda dokumenty, Macierewicz odparł, że „w żadnym wypadku”. – W takim procesie nie wydamy – dodał. – Jeżeli jest podstawa prawna, to oczywiście zawsze jestem gotów z nią działać – zadeklarował. Mówił, że nie otrzymał w tej sprawie żadnego dokumentu, a wiedzę o sprawie (z jego słów wynika, że o decyzji MON w sprawie komisji) ma z telewizji.
Czy członkowie podkomisji smoleńskiej nadal będą zbierać się na posiedzeniach i kontynuować prace? – Bez względu na to, w jakim miejscu, tak, będziemy pracowali w sprawie smoleńskiej tak, żeby uniemożliwić upowszechnianie kłamstwa smoleńskiego – powiedział w rozmowie z Polsat News Antoni Macierewicz.
W piątek na konferencji prasowej wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk był pytany, czy członkowie kierownictwa MON rozmawiali z Antonim Macierewiczem. – Zostały mu wręczone dokumenty, które mówią, że już nie jest (przewodniczącym komisji – red.)? – pytał dziennikarz. – Nie zwykłem rozmawiać z panem Macierewiczem. Jemu decyzja ministra zostanie dostarczona, on jest nią zobowiązany – powiedział polityk KO.
Cezary Tomczyk: Podkomisja smoleńska przestała istnieć
W poniedziałek w godzinach popołudniowych Cezary Tomczyk ponownie odniósł się do sprawy podkomisji smoleńskiej. W serwisie X (dawniej Twitter) napisał, że podkomisja prowadzona przez Antoniego Macierewicza „przestała istnieć” 15 grudnia 2023 r., a „byli członkowie podkomisji” mają obowiązek rozliczyć się ze swojej pracy do końca 18 grudnia.
„Byli członkowie podkomisji mają prawo do końca dnia korzystać z budynku przy ul. Kolskiej celem rozliczenia się z wykonanych prac oraz zdania pobranego sprzętu” – oświadczył Tomczyk. Dodał, że 15 grudnia wygasły „wszystkie upoważnienia byłego przewodniczącego i członków podkomisji do działalności w imieniu MON oraz Państwowej Komisji”.
Wiceminister obrony podał też, że „wszelkie czynności podejmowane przez byłych członków podkomisji w innym niż opisany w decyzji zakres nie mają żadnej mocy prawnej”.