Międzynarodowi obserwatorzy wyborów parlamentarnych wciąż nie otrzymali akredytacji od Państwowej Komisji Wyborczej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Szef PKW tłumaczy to “olbrzymią liczbą” zgłoszeń.
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak i sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej Magdalena Pietrzak
Przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 15 października, akredytacje od PKW i MSZ otrzymali tylko przedstawiciele OBWE i Rady Europ.
– Procedura jest taka, że PKW wydaje zaświadczenia, ale w porozumieniu z MSZ, który te osoby weryfikuje – powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak
Podczas konferencji prasowej Marciniak mówił, że istnieje także konieczność sprawdzenia, czy za zgłoszonymi organizacjami „nie kryją się inne instytucje i organizacje”. Wśród zgłoszonych przez jedną z organizacji była na przykład osoba z Białorusi, objętej sankcjami.
Apel międzynarodowych obserwatorów do PKW
Treść apelu publikuje portal Wirtualna Polska
„Do wyborów parlamentarnych pozostały niecałe dwa dni. Do Warszawy przybyło już 120 międzynarodowych obserwatorów przedstawicieli renomowanych organizacji społeczeństwa obywatelskiego z Danii, Szwecji, Niemiec, Węgier, Estonii i Włoch, którzy od miesięcy przygotowywali się do obserwacji przebiegu dnia wyborów. Jednak żadna z tych organizacji nie otrzymała dotąd akredytacji od Państwowej Komisji Wyborczej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych” – czytamy.
Obserwatorzy zauważają, że stanowi to znaczące odejście od praktyki przy poprzednich wyborach, a opóźnianie wydania akredytacji stwarza trudności operacyjne i organizacyjne.
Podkreślają też, że obecność akredytowanych obserwatorów na wyborach jest kluczowym elementem procesu demokratycznego, cennym źródłem informacji, a także gwarantem przejrzystości.
„Odmowa akredytacji obserwatorom międzynarodowym stanowiłaby naruszenie utrwalonych praktyk w państwach uczestniczących w OBWE i byłaby sprzeczna Z paragrafem 8 Dokumentu Kopenhaskiego OBWE z 1991 r. którego Polska i wszystkie kraje europejskie są sygnatariuszami” – czytamy.