Mikołajki i Wigilia w tym roku mogą być uboższe w drogie i markowe prezenty. Polacy z powodu inflacji i wysokich cen zamierzają ograniczyć wydatki na świąteczne prezenty. Również dzieci mogą się nie doczekać od Mikołaja czy pod choinką zabawek od oryginalnych producentów. Zamiast tego będą musiały zadowolić się tańszymi odpowiednikami.
/Michal Fludra / NurPhoto / NurPhoto via AFP /
75 proc. Polaków zamierza wręczyć swoim bliskim świąteczny upominek – wynika z badania raportu serwisu Amazon sporządzonego we współpracy z Instytutem Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS. W związku z wciąż wysoką inflacją (jak podał wstępnie GUS w listopadzie wyniosła ona 6,5 proc.) i wysokimi cenami, Polacy zamierzają ograniczyć wydatki na świąteczne prezenty, a na dzieci, zamiast oryginalnych zabawek, mogą czekać pod choinką tańsze zamienniki.
Reklama
Mikołajki, Wigilia, Boże Narodzenie 2023. Jakie prezenty pod choinką w tym roku? Przede wszystkim tańsze
Średnio na świąteczne prezenty zamierzamy przeznaczyć 650 zł, ale 24 proc. konsumentów w swoich budżetach wygospodarowało od 251 zł do 500 zł, a 21 proc. ankietowanych od 501 zł do 1000 zł. Najmniej na prezenty zamierza wydać najmłodsze pokolenie – to tzw. pokolenie Z, w które inflacja uderzyła najmocniej, przez co to właśnie młodzi Polacy najbardziej obawiają się o swoją przyszłość ekonomiczną. Wyszukują promocji, nie chcą przeznaczać na świąteczne upominki fortuny i częściej decydują się na tańsze zamienniki.
Raport Amazona
Polacy oczekują przede wszystkim prezentów praktycznych – taką opcję wybrało aż 84 proc. ankietowanych. Prezent powinien być funkcjonalny (59 proc.) oraz dobrej jakości (54 proc.). 26 proc. Polaków chciałoby dostać na święta pieniądze, a 21 proc. bony podarunkowe. Zamiast tego prawdopodobnie wielu z nas znowu pod choinką znajdzie skarpety – w zeszłym roku taki prezent otrzymało 20 proc. Polaków. Zamiast tego wolelibyśmy otrzymać kosmetyki, biżuterię, książki, a także inną odzież czy alkohol.
A co z nietrafionymi prezentami? Takie dostaje połowa z nas. 58 proc. obdarowanych niechciane prezenty zachowuje ze względów sentymentalnych.
Mikołajki w tym roku skromniejsze. Zamiast oryginalnych zabawek, tańsze zamienniki
Oszczędzanie na prezentach w tym roku uderzy również w najmłodszych – zarówno, jeśli chodzi o prezenty wręczane na mikołajki, jak i te, które dzieci znajdą pod choinką. W pakunkach, zamiast oryginalnych zabawek renomowanych producentów, najmłodsi będą musieli się zadowolić tańszymi zamiennikami.
Jak wynika z badania grupy reklamowej dentsu Polska, 44 proc. ankietowanych zamierza w tym roku kupić mniej zabawek niż w ubiegłych latach. 26 proc. badanych zdecyduje się na zakup tańszych wariantów zabawek. Rodzice, którzy twierdzą, że zmniejszą liczbę zakupionych zabawek z powodu trudnej sytuacji finansowej, stanowią największą grupę w kategorii dochodów od 2001 do 3000 zł miesięcznie netto – aż 54 proc. Wśród osób o dochodach przekraczających 7000 zł netto miesięcznie, odsetek tych, którzy już ograniczyli zakupy zabawek, wynosi 19 proc.
Niewykluczone jednak, że w grudniu pod presją świątecznej atmosfery, rodzice zmienią zdanie i chęć do kupowania zabawek wzrośnie. Jak zaznacza Agata Szymańska z dentsu Polska, pomimo wystąpienia inflacji „sektor zabawek zakończył 2022 rok na podwójnym plusie, rosnąc zarówno wartościowo, jak i ilościowo”. Duże w tym zasługi miał właśnie tzw. grudniowy supersezon, który w kategorii zabawek generuje nawet 30 proc. rocznej sprzedaży. – Trudno sobie wyobrazić, aby 2023 rok był pod tym względem diametralnie różny. Rodzice nie zrezygnują z zakupu prezentów dla swoich pociech, jednak ich decyzje zakupowe staną się bardziej przemyślane – ocenia Szymańska.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News