Z patologiami władzy trzeba zerwać – przekonuje PO, mówiąc o ustawie, dzięki której ujawnione mają być majątki małżonków polityków. – To wygląda tak, jakby chodziło o prześwietlenie sytuacji majątkowej „jednej obywatelki” – ocenia Jarosław Sellin z PiS. Na korytarzach w Sejmie mówi się o „Lex Morawiecki”.
PiS przekonuje, że w projekcie ustawy złożonej przez PO chodzi o żonę premiera Mateusza Morawieckiego – Iwonę Morawiecką (Getty, Andrzej Iwanczuk)
Kamila Gasiuk-Pihowicz pytana na antenie Radia ZET o złożoną przez KO nowelizację ustawy, której celem jest ujawnienie majątków małżonków polityków przekonywała, że należy zerwać z patologiami władzy.
Ujawnienie majątków. „Mamy do czynienia z igrzyskami”
Musimy pokazać, że sprawujący władzę nie mają nic do ukrycia i każdy poseł, posłanka, senator, senatorka, minister, czy premier będą ujawniali majątki, także swoich małżonków – powiedziała przedstawicielka KO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Misja Morawieckiego to okazja dla PiS. "Miesiąc na pozamykanie spraw"
Posłanka oceniła, że przyjęcie nowelizacji ustawy leży w interesie całej klasy politycznej.
Odnosząc się do majątku żony premiera Morawieckiego – Iwony Morawieckiej – powiedziała:
Jeśli ktoś kupił bardzo tanio działkę od kościoła, a później sprzedał ją z ogromnym zyskiem, to nie rozumiem, dlaczego nie miałby o tym poinformować opinii publicznej.
Jarosław Sellin (PiS) ocenia, że jego ugrupowanie najprawdopodobniej nie sprzeciwi się ustawie. Źle ocenia natomiast intencję jej pomysłodawców.
– Oczywiście musimy się z nią zapoznać i rozważyć, czy osoby niepełniące funkcji publicznych powinny mieć obowiązek ujawniania swojego majątku, ale kierunek myślenia jest tu moim zdaniem dobry. Jednocześnie zwracam uwagę, że mamy tu znowu do czynienia z igrzyskami. To wygląda tak, jakby przygotowywano ustawę do prześwietlenia sytuacji jednej obywatelki – wskazuje.
Zobacz także:
Sowite odprawy dla "dwutygodniowych" ministrów
PO wraca do tematu majątku współmałżonków polityków
Propozycja poselska wprowadza zasadę, zgodnie z którą majątki odrębne małżonków osób pełniących najważniejsze funkcje publiczne „będą podlegać ujawnieniu w oświadczeniu majątkowym”.
Autorzy projektu wymieniają przy tym: prezydenta, marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu, premiera, wicepremierów, ministrów, wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, członków zarządów powiatów i województw, a także posłów i senatorów.
Przypomnijmy. Temat jawności majątków rodzin polityków pojawił się w 2019 r. Była to reakcja na kontrowersje związane z publikacją „Gazety Wyborczej” na temat Mateusza Morawieckiego, który w 2002 r. kupił wraz z żoną Iwoną 15 hektarów gruntów za 700 tysięcy złotych od Kościoła we Wrocławiu. Gazeta opisywała wówczas, że rzeczoznawca uznał, że jeszcze w 1999 r. grunt był wart prawie 4 mln zł.
Mateusz Morawiecki nie ujawnił działki w oświadczeniu majątkowym, bo dokonał rozdzielności majątkowej z żoną.
Zobacz także:
Kluczowa decyzja Sejmu. Bez niej Polaków czekają ogromne podwyżki
Ustawa PiS skierowana do TK
Ustawa w sprawie jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych, której projekt powstał w kancelarii premiera za rządów PiS, została uchwalona przez Sejm 11 września 2019 r.
Prezydent Andrzej Duda skierował tę ustawę do TK pod koniec października 2019 r. w trybie kontroli prewencyjnej.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że „niekonstytucyjne są przepisy ws. oświadczeń majątkowych najważniejszych urzędników państwowych odnoszące się do majątku ich dzieci, dzieci ich małżonka i dzieci przez nich przysposobionych”.