Miasto Bissau, stolica Gwinei Bissau pogrążyło się w ciemności, ponieważ turecka firma Karpowership odcięła mu dostawy prądu – informuje Reuters. Jak oznajmił minister gospodarki tego kraju, zobowiązania względem przedsiębiorstwa sięgały kilkunastu milionów dolarów.
/Yoruk Isik / Reuters /Agencja FORUM
Reklama
Jak podaje agencja, stolica tego niewielkiego kraju, leżącego u wybrzeży Afryki Zachodniej, musiała sobie poradzić bez prądu we wtorek, 17 października. Bissua została odcięta z uwagi na niezapłacone rachunki, których należność wynosiła 17 milionów dolarów.
Stolicy kraju „wyciągnięto wtyczkę”. Zalegali z płatnościami za rachunki za prąd
Minister gospodarki kraju, Suleimane Seidi, poinformował, że rząd stara się wynegocjować rozwiązanie problemu z firmą Karpowership. Jedną z propozycji było uregulowanie 15 mln długu w ciągi 15 dni, aby prąd wrócił do stolicy Gwinei Bissau.
Według ustaleń Reutersa, tureckie przedsiębiorstwo, będące największym na świecie spośród firm oferujących pływające elektrownie, zgodziło się przystąpić do negocjacji z rządem. Alternatywy wobec braku prądu odciętego przez Karpowership władze Gwinei Bissau nie miały, ponieważ zgodnie z umową podpisaną w 2019 r., to właśnie ten dystrybutor dostarcza 100 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną do kraju.
Jak wskazał rzecznik tureckiej firmy, „w wyniku przedłużającego się okresu braku płatności nasza (pływająca elektrownia) nie jest obecnie w stanie kontynuować pracy”. Przedstawiciele Karpowership podkreślili jednak, że są w stałym kontakcie z władzami afrykańskiego kraju, aby ten problem rozwiązać.
To nie pierwsza tego typu decyzja podjęta przez koncern energetyczny. We wrześniu br. analogiczna sytuacja objęła stolicę niedaleko położonego Sierra Leone. Stolicy kraju – Freetown – również „wyciągnięto wtyczkę”, ponieważ dług władz wynosił już blisko 40 mln dol.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. AFP