Malta – Polska. Lewandowski o spotkaniu. Niespodziewane komentarze lidera.

Robert Lewandowski Robert Lewandowski strzelił bramkę i zaliczył podanie w wygranym spotkaniu z Maltą (3:2). Jednakże kapitan naszej reprezentacji nie tryskał euforią po ostatnim gwizdku sędziego.

Wydawało się, że pójdzie gładko, lecz finalnie Polska musiała się sporo pomęczyć, by triumfować na wyjeździe z Maltą. Niemniej, eliminacje w grupie G Polacy mogą uznać za udane, zważywszy na rezultat. Kolejne trzy punkty powiększyły stan posiadania zespołu.

Robert Lewandowski skomentował mecz Malta – Polska. Ważne przemyślenia

Kapitan polskiej kadry doskonale rozumiał, że drużyna pokazała się zupełnie inaczej niż parę dni wcześniej na PGE Narodowym. Forma w potyczce z Niderlandami, a to, co można było zaobserwować w starciu z dużo słabszą Maltą, to była kolosalna różnica.

Jak Robert Lewandowski zrecenzował poniedziałkowy pojedynek? Otwarcie.

– Cofnęliśmy się. W pierwszej części gry byliśmy ospali nie tylko w ataku, ale również w obronie. Za wolno rozgrywaliśmy piłkę. Nie byliśmy w stanie wejść w to starcie i pozostawialiśmy mnóstwo przestrzeni przeciwnikom. Wiele elementów szwankowało w przygotowaniu do meczu, aby ułatwić sobie to wydarzenie. Musieliśmy się napracować […] Nawierzchnia boiska przypominała taflę. Bardzo się poślizgiwałem przy każdym sprincie i mocniejszym ruchu. Długo nie grałem na tak złej murawie. Aczkolwiek nie chciałbym wszystkiego zrzucać na nawierzchnię, ponieważ obydwie ekipy miały identyczne okoliczności – stwierdził przed kamerą TVP Sport kapitan kadry.

Polakom pozostaje teraz oczekiwać na wtorkowe rozstrzygnięcia eliminacji MŚ 2026 oraz późniejsze, czwartkowe losowanie strefy barażowej.

Efektywne baraże polskich piłkarzy. Zespół Jana Urbana nie doznaje porażek

W minionych latach nasi piłkarze są ekspertami w walce o przepustki na ważne turnieje, walcząc poprzez tzw. dodatkową, barażową szansę. Tak było np. w przypadku wcześniejszego mundialu w Katarze (2022), gdzie Polacy zakwalifikowali się dzięki wygranemu spotkaniu ze Szwecją.

Po dyskwalifikacji z rozgrywek Rosjan, na których trafiła nasza reprezentacja – w wyniku brutalnego ataku na Ukrainę – Polska zmierzyła się w finale ze Szwedami. W Chorzowie, po bramkach Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego – skończyło się na dość pewnym zwycięstwie 2:0. To był również spory sukces ówczesnego trenera Czesława Michniewicza. Polak został zatrudniony w trybie pilnym po kontrowersyjnym rozstaniu na linii PZPN – Portugalczyk Paulo Sousa.

Dwa lata później analogiczna sytuacja spotkała zespół prowadzony przez Michała Probierza. Tym razem chodziło o Euro 2024. Polacy musieli tym razem pokonać dwie przeszkody. Zaczęło się od wysokiego zwycięstwa na PGE Narodowym z Estonią (5:1) w półfinale. W barażowym finale Polska po serii jedenastek (0:0 w czasie regulaminowym i dogrywce) pokonała w Cardiff Walię. Bohaterem tego pojedynku został wówczas bramkarz Wojciech Szczęsny, broniąc kluczową „jedenastkę” na korzyść Polaków.

Jak będzie za trzecim razem – w stosunkowo bliskim okresie czasu? Jedno jest pewne. Zespół selekcjonera Urbana złapał dobrą passę. W drugiej połowie 2025 roku, odkąd drużynę prowadzi były wybitny reprezentant, poprzednio pracujący w Górniku Zabrze, Polska nie zaliczyła żadnej porażki.

We wrześniu remis z Holandią w Rotterdamie (1:1) i wygrana z Finlandią (3:1) w Chorzowie. W październiku triumf w sparingu z Nową Zelandią (1:0), uczestnikiem MŚ 2026 – ponownie na Superauto.pl Stadionie Śląskim – oraz eliminacyjne zwycięstwo z Litwą (2:0) w Kownie. I najnowsze wydarzenia, remis na PGE Narodowym z Holendrami (1:1) oraz wywalczone wyjazdowe zwycięstwo z Maltą (3:2).

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *