VAT on Gifted Produce. Treasury Stands Firm on Farmer-Picked Harvests.

Warzywa w sklepie Instytucje w Polsce nie wykazują współczucia. Niebawem doświadczą tego farmerzy, którzy w akcie desperacji postanowili oddać tegoroczne zbiory. A jednak mają uiścić podatek VAT.

Obecna pora jesienna odbiegała od każdej z poprzednich. Gospodarze rolni, którzy w bieżącym roku oparli swoją działalność na hodowaniu jarzyn i płodów, nie widzieli korzyści w kompletowaniu plonów – ceny w punktach skupu były zbyt małe i nie równoważyły kosztów wytworzenia. Ci, którzy nie mogli spokojnie obserwować marnowania się efektów ich pracy, zdecydowali się na samodzielne zbiory: zaprosili obywateli Polski na plantacje po bezpłatne jarzyny i owoce lub odstępowali je za symboliczną kwotą.

Obecnie okazuje się, że rolnicy rozliczający się na zasadach powszechnych (nie będący ryczałtowcami), muszą odprowadzić daninę VAT od bezpłatnie oddanych wyrobów.

Zbieg niepomyślnych uwarunkowań ekonomicznych dla polskich gospodarzy rolnych

Urząd ds. Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) szybko przedstawił osąd. Sytuacja w polskim rolnictwie nie jest – w opinii UOKiK – następstwem działań ograniczających konkurencyjność, inaczej mówiąc porozumienia cenowego, o co podejrzewał sektor minister resortu rolnictwa Stefan Krajewski, lecz „kumulacją obiektywnych determinantów gospodarczych” wysoce niekorzystnych dla polskich rolników:

  • przywozu warzyw oraz owoców z innych państw,
  • niedostatecznych inwestycji finansowych w lokalne przetwórstwo, składowanie i poparcie zbytu produkcji rolnej (w tym eksport),
  • niesprzyjającej struktury rynku z dominacją dużych sieci sklepów,
  • fragmentacji farmerów,
  • deficytu nadzoru jakości.

W ramach agroturystyki owocowo – warzywnej Polakom opłacało się przemieszczać po Polsce. Tomasz Jachacz z Zemborzyc Wojciechowskich w okolicach Lublina zaoferował obywatelom Polski zbiór papryki na swoim trzyhektarowym areale. Na starcie sezonu, papryka cięta w punkcie skupu była przyjmowana po mniej więcej 1,50 zł. Podczas samodzielnych zbiorów ludzie osobiście sobie zbierali i wpłacali po 2 zł za kilogram. W punktach sprzedaży detalicznej papryka kosztuje około 10 zł.

Rolnik z małopolskiego Miechowa upłynnił w ten sposób blisko 100 ton kapusty z gruntu po 20 gr za kg. W skupach oferują 25-30 groszy za kg, lecz nakład zebrania plonu jest nazbyt wysoki. W punkcie sprzedaży detalicznej trzeba zapłacić za kilogram kapusty pomiędzy 2 zł a 3,50 zł. Monika Olszak, gospodyni rolna z gminy Białe Błota w obszarze województwa kujawsko – pomorskiego zapraszała na osobiste zbiory cebuli. Do odstąpienia miała blisko 30-40 ton. Sprzedawała własnoręcznie zebraną cebulę za 60 gr za kg. W punktach sprzedaży detalicznej kosztuje od 3 zł do 4,50 zł. Analogicznie było ze śliwami, czy kalafiorami. W Niewirkowie (woj. lubelskie) gospodarze rozdawali owoce pomidora.

Ministerstwo Finansów obłoży podatkiem osobiste zbiory

Niestety, resort finasów nie dysponuje dla rolników dobrymi wieściami. Bezpłatne przekazanie towarów to zdaniem fiskusa transakcja podlegająca opodatkowaniu. Od samozbiorów należy uiścić podatek VAT. Bazą opodatkowania będzie koszt wytworzenia jarzyn.

Czy rolnicy mogą oczekiwać w bieżącym roku na złagodzenie regulacji podatkowych z uwagi na wyjątkową sytuację? „Nie jest zatem rozpatrywane takie rozwiązanie” – odrzekł mediom resort finansów. Przyczyną są europejskie regulacje unijne i reguła obojętności VAT.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *