Coraz więcej firm wpłaca do PPK więcej, niż jest to konieczne, donosi dziennik.pl. Traktują to jako nowy benefit dla pracowników.
Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) obowiązują od 2019 roku. Program powstał, aby zachęcić Polaków do oszczędzania na emeryturę. Polega on na tym, że pracownicy, pracodawcy i państwo dokładają się do dodatkowego świadczenia, które może być wypłacane po 60. roku życia.
Opłata pracownicza wynosi 2% wynagrodzenia brutto, opłata pracodawcy wynosi 1,5%, a państwo płaci na początek 250 zł, a rocznie 240 zł.
Dane przytoczone przez dziennik.pl pokazują, że frekwencja w programie (liczona jako liczba aktywnych rachunków PPK podzielona przez liczbę pracowników w podmiotach z aktywną umową o zarządzanie PPK i co najmniej jednym aktywnym rachunkiem) osiągnęła 55% na koniec sierpnia, w porównaniu z 54,27% w poprzednim miesiącu. W ubiegłym miesiącu do PPK przystąpiło blisko 28 tys. nowych pracowników. Prawie 4 mln Polaków oszczędza w ten sposób na emeryturę, a aktywa PPK przekroczyły barierę 40 mld zł.
PPK – nowy benefit dla pracowników?
Prawie 63% pracowników firm prywatnych przystąpiło do Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK). Udział w sektorze publicznym stanowi połowę tej liczby (około 30%). Jak donosi dziennik.pl, nowym trendem jest to, że coraz więcej organizacji wpłaca do PPK kwoty przekraczające obowiązkowe minimum. Postrzegają to jako nowe świadczenie dla pracowników. Dodatkowe wpłaty od pracodawców sięgnęły już prawie pół miliarda złotych.
W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia medialne o planowanych przez rząd zmianach w programie, które utrudniłyby zwrot środków zgromadzonych w Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK). Ministerstwo Finansów w komentarzu dla naszej redakcji zdementowało te doniesienia. „Nie ma planowanych zmian eliminujących możliwość wypłaty środków z PPK” – poinformowało „Wprost” Biuro Prasowe Ministerstwa Finansów.