Czerwcowa przerwa jest jedynie chwilowym zatrzymaniem. Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, wskazuje, że grupa powróci do tematu potencjalnej obniżki stóp na sesji lipcowej. Uważa, że istnieje potencjał na dwie obniżki o 25 punktów bazowych w tym roku i dodatkowe 100 punktów bazowych w przyszłym roku. Wynika to z oczekiwania, że inflacja osiągnie cel w lipcu i może stale oscylować w jego pobliżu w kolejnych miesiącach.
/ WOJCIECH STROZYK / Reporter
Jacek Ramotowski, Interia: Czy Narodowy Bank Polski oferuje lekcje tańca?
Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej: – Taniec?
Mam na myśli konkretnie ten zwrot akcji.
– Mam nadzieję, że Rada nie będzie się zbytnio rozwodzić, tylko po prostu obniży stopy procentowe.
Jak tłumaczysz ten zwrot akcji? Była projekcja w marcu, potem zdecydowana jastrzębia zmiana, po której nastąpił szybki gołębi zwrot, a ostatecznie utrzymanie stóp bez zmian, pomimo gołębich sugestii podnoszących oczekiwania na obniżki w czerwcu?
Reklama
– Nie zgadzam się. Po redukcji w maju próbowaliśmy przekazać, że wstrzymamy się w czerwcu i rzeczywiście tak się stało. Było to nieformalne porozumienie, ponieważ w kwietniu odbyliśmy długie dyskusje na temat terminu redukcji, co dało mi dwa kluczowe spostrzeżenia.
Jakie to były spostrzeżenia?
– Pierwszym wnioskiem była konieczność zmiany nastawienia w kwietniu. Drugim wnioskiem było to, że obniżymy stopy procentowe w maju, chyba że nieprzewidziane okoliczności nam to uniemożliwią. Ponieważ nie wystąpiły żadne takie zdarzenia, obniżyliśmy stopy procentowe o 50 punktów bazowych. W maju Rada wskazała, że wstrzymamy się w czerwcu, ponieważ czekaliśmy na projekcję lipcową. I dokładnie to się wydarzyło – powrócimy do dialogu na temat obniżek stóp procentowych w lipcu.
Czy MPC wprowadzi obniżki stóp procentowych w lipcu? Czy mądrzej byłoby poczekać do września?
– Dyskusja na nadchodzącym spotkaniu prawdopodobnie będzie koncentrować się wokół tego właśnie dylematu.
Jak wygląda sytuacja z inflacją? Obecnie trochę spada…
– Nie tylko trochę spada; spada znacząco. Każdego miesiąca nas zaskakuje, a co bardziej niepokojące, zaskoczyło to również analityków NBP. Rozwój inflacji od marcowej projekcji znacznie odbiegał od przewidywań. Jednym z powodów jest to, że analitycy nie przewidzieli tak istotnej zmiany w koszyku inflacyjnym, zaaranżowanej przez Główny Urząd Statystyczny. W związku z tym ta projekcja opiera się na przestarzałym koszyku, który nieznacznie podniósł inflację.
Czy Główny Urząd Statystyczny obniżył inflację poprzez modyfikację koszyka?
– Główny Urząd Statystyczny nie dyktuje cen. On jedynie dostosowuje tzw. koszyk inflacyjny, aby odzwierciedlał rzeczywiste wzorce wydatków konsumentów. Jednak nawet jeśli wykluczymy efekt koszyka z ostatnich danych inflacyjnych, rzeczywisty poziom inflacji pozostaje niższy niż przewidywała marcowa projekcja. Mam nadzieję, że lipcowa projekcja znacznie to skoryguje, biorąc pod uwagę wszystkie wydarzenia od marca, w tym zmianę koszyka i przesunięcia cen towarów, zwłaszcza spadek cen energii, częściowo z powodu dynamicznej i nieprzewidywalnej polityki Donalda Trumpa.
Czy Trump obniżył inflację? Jak mógłby ją podnieść?
– Mówiąc nieco żartobliwie, Trump stał się naszym doskonałym sojusznikiem, skutecznie jedenastym członkiem Rady Polityki Pieniężnej . Wszystko, co robi, negatywnie wpływa na amerykańską gospodarkę, ale znacząco pomaga w obniżeniu inflacji w Polsce. Dzięki Trumpowi ceny surowców spadły z powodu zwiększonej niepewności w światowej gospodarce. Oczekiwane ożywienie w 2025 r. jest hamowane przez niepewność związaną z taryfami i ich ostatecznymi definicjami. Trump może cieszyć się tą sytuacją, ale końcowe wyniki pozostają niejasne. Osłabienie dolara wspiera umocnienie złotego, co z kolei pomaga zwalczać inflację. Silny złoty jest dla nas korzystny. Polityka pieniężna USA jest również stosunkowo restrykcyjna, dzięki Trumpowi, co zapobiega wzrostowi cen światowych. W ten sposób Trump nieświadomie przyspiesza dezinflację w Polsce.
W lipcu zostanie zaprezentowana nowa projekcja…
– Rada otrzyma nową prognozę, która prawdopodobnie poinformuje nas, czy osiągniemy cel inflacyjny w sposób zrównoważony i stały w drugiej połowie roku. Analitycy NBP nie byli świadomi nadchodzącej obniżki taryf na gaz ziemny, obowiązującej od lipca, która jeszcze bardziej obniży inflację. Ponadto w lipcu pojawi się silny efekt bazowy z powodu odmrożenia niektórych „tarcz” antyinflacyjnych związanych z energią elektryczną, które miały miejsce w zeszłym roku i początkowo spowodowały gwałtowny wzrost inflacji. Efekt ten rozproszy się teraz w lipcu, co doprowadzi do znacznego spadku inflacji, prawdopodobnie z 4%, jak to miało miejsce w maju i prawdopodobnie w czerwcu, do poniżej 3%. Ponadto spadek inflacji nie będzie wydarzeniem jednorazowym; będzie on konsekwentnie spełniał cel.
I czy pozostanie w celu? Blisko niego?
– O to mi właśnie chodzi – ustabilizuje się wokół celu inflacyjnego. Nadal nie jesteśmy pewni, jak analitycy NBP będą postrzegać ceny energii. Być może projekcja zasugeruje powrót do starych taryf dla gospodarstw domowych w październiku. Jednak, jak często wskazywał rząd, całkowite „odmrożenie” cen energii w obecnych warunkach rynkowych nie oznacza powrotu do wygórowanych stawek; prawdopodobnie ustabilizują się one wokół 500 zł. Powinno to znaleźć odzwierciedlenie w projekcji, nawet