Wcześniej w tym tygodniu austriacka Erste Group sfinalizowała umowę nabycia 49% udziałów w Santander Bank Polska i 50% udziałów w Santander TFI za łączną kwotę 7 mld. Nowy inwestor przewiduje, że przejęcie zostanie sfinalizowane do końca tego roku. Oczekuje się, że pod warunkiem uzyskania wszystkich niezbędnych zgód regulacyjnych rebranding oddziałów i optymalizacja oferty produktowej rozpoczną się w pierwszej połowie 2026 r.
Nie oznacza to jednak, że marka Santander całkowicie zniknie z polskiego rynku. Hiszpański bank ma jeszcze inny podmiot w Polsce – Santander Consumer Bank. Przed sfinalizowaniem przewidywanego przejęcia, Grupa Santander planuje zabezpieczyć 60% udziałów w Santander Consumer Bank, który jest obecnie własnością Santander Bank Polska, uzyskując w ten sposób pełne prawo własności do tego podmiotu.
Mimo wszystko możemy być pewni jednej rzeczy – „duży” Santander przestanie istnieć na polskim rynku, ponieważ nowy inwestor zamierza zmienić jego nazwę na coś, co będzie nawiązywać do Erste (np. Erste Bank Polska). Nie będzie dla nich korzystne zachowanie starej marki, która jest kojarzona z Grupą Santander. Logo Erste Group jest w kolorze niebieskim i białym, więc te kolory zastąpią żywą czerwień wykorzystywaną przez hiszpański bank.
Reklama Zobacz takżePolecamy: do 700 zł premii i brak opłat za aktywne korzystanie z konta osobistego w Santander Bank Polska
Klienci mogą spodziewać się dalszych zmian marki
Jakich więc kolejnych działań możemy się spodziewać? Po zmianie nazwy banku prawdopodobnie rozpocznie się szybki rebranding oddziałów i bankomatów. W 2018 r., kiedy Bank Zachodni WBK przekształcił się w Santander Bank Polska, wydatki na zmianę szyldów, banerów i wystroju oddziałów wyniosły około 70 mln zł. Dziś taki proces mógłby być potencjalnie znacznie bardziej kosztowny – wydatki mogłyby przekroczyć 100 mln zł. Z drugiej strony warto zauważyć, że w 2018 r. Santander Bank Polska musiał „pokolorować” na czerwono ponad 600 oddziałów. Teraz ma ich o połowę mniej.
Klienci nie będą musieli podejmować żadnych działań, ponieważ ich umowy pozostaną ważne. Jest to standardowa praktyka po każdej „fuzji” banków.