Zniknięcie Anżaliki Melnikawej z białoruskiej opozycji – od porwania po szpiegostwo. Jest śledztwo

Prokuratura Krajowa rozpoczęła złożone dochodzenie dotyczące zagadkowego zniknięcia Anżaliki Melnikawej. Sprawa będzie nadzorowana przez ABW – donosi „Rzeczpospolita”.
Zniknięcie Anżaliki Melnikawej z białoruskiej opozycji – od porwania po szpiegostwo. Jest śledztwo - INFBusiness

Anżalika Melnikawa

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Izabela Kacprzak, Rusłan Szoszyn

Lubelski wydział przestępczości zorganizowanej oraz korupcji Prokuratury Krajowej zainicjował śledztwo dotyczące Anżaliki Melnikawej, białoruskiej opozycjonistki, na podstawie art. 189 kodeksu karnego, który dotyczy pozbawienia wolności, oraz innych artykułów, które prokuratura postanowiła zachować w tajemnicy. Dochodzenie prowadzone przez ABW ma na celu wyjaśnienie wszelkich okoliczności jej zniknięcia, w tym także ewentualnego zaangażowania obcego wywiadu – ustaliła „Rz”. 

Jak to było sygnalizowane w „Rzeczpospolitej”, Anżalika Mielnikawa, przewodnicząca Rady Koordynacyjnej Białorusi, która od 2020 roku mieszkała z rodziną w Warszawie, zniknęła 25 marca. Jak podała niezależna białoruska „Nasza Niwa”, Anżalika Melnikawa z dwójką małych dzieci poleciała z Warszawy do Londynu, po czym w tajemnicznych okolicznościach jej ślad zaginął. Kilka dni przed tym incydentem jej były mąż, programista zatrudniony w brytyjskiej firmie IT w Polsce, opuścił nasz kraj i wrócił na Białoruś. 

Paweł Łatuszka, jeden z głównych rywali Aleksandra Łukaszenki, który obecnie przebywa w Warszawie i był ambasadorem Białorusi w Polsce, twierdzi, że telefon komórkowy Melnikawej znajduje się na terytorium Białorusi od 19 marca. – Ustaliliśmy to przy użyciu metod technicznych – napisał na portalu X.

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak po jej zniknięciu ujawnił, iż Melnikawa nie przebywała w Polsce od kilku tygodni. Bez przeszkód poruszała się po Europie, ponieważ według nieoficjalnych informacji mogła posiadać polskie obywatelstwo. Była gościem w Sejmie i Senacie, m.in. uczestniczyła w konferencji organizowanej przez marszałek Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską. Środowisko białoruskiej opozycji zastanawia się, gdzie były polskie służby odpowiedzialne za kontrolę cudzoziemców i ochronę kontrwywiadowczą.

Zagadka zniknięcia białoruskiej opozycjonistki zmusiła polskie służby do działania, ale dopiero po fakcie. Sprawę pod kątem potencjalnego przestępstwa badał wydział terroru warszawskiej policji – nie potwierdzono, aby coś takiego miało miejsce.

Kto finansował fundację Anżaliki Melnikawej i dlaczego wraz z nią zniknęły fundusze z konta?

Melnikawa od 2022 roku zarządzała Fundacją Białoruś Liberty w Warszawie, będąc jej prezesem. Jej przychody w 2023 roku sięgnęły blisko 421 tys. zł, z czego największą darowiznę na działalność statutową otrzymała od Media Consulting Services Ltd. – firmę założoną w Londynie przez Theo Carvalho de Oliveira, obywatela Francji, rezydenta Tajlandii.

Telewizja Biełsat, powołując się na źródło w MSZ, ujawniła, że niedawno z konta fundacji Białoruś Liberty zniknęły pieniądze. Chodzi o ponad 100 tys. euro, a większość tych środków pochodziła z UE i była przeznaczona na wsparcie Rady Koordynacyjnej. Część funduszy pochodziła z innych źródeł i miała wesprzeć białoruskich Cyberpartyzantów. To najbardziej sekretną białoruską organizację opozycyjną, która od pięciu lat ujawnia wrażliwe dane dotyczące reżimu w Mińsku. Melnikawa miała pozyskiwać fundusze na ten cel.



Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *