We wtorek Rada Ministrów ma w końcu zatwierdzić projekt ustawy, który zwiększa limity na budownictwo społeczne i komunalne – z 1 miliarda złotych do niemal 5 miliardów złotych, chociaż kwota przewidziana w budżecie na bieżący rok wynosi około 2,5 miliarda złotych. Kontrowersyjnym punktem w dalszym procesie legislacyjnym może być zakaz prywatyzacji oraz przechodzenia na własność w przypadku mieszkań finansowanych z pieniędzy podatników. Już na etapie konsultacji międzyresortowych pojawił się spór między Ministerstwem Rozwoju a Ministerstwem Funduszy, ale może to również stać się kwestią sporną podczas prac w parlamencie.
/123RF/PICSEL
Projekt ustawy, który otrzymał w końcu zielone światło, został przygotowany już wiosną ubiegłego roku przez ówczesnego wiceministra rozwoju, Krzysztofa Kukuckiego z Lewicy. Po dłuższym okresie zastoju spowodowanego koalicyjnym sporem dotyczącym dopłat do kredytów, niedawno uzyskał on akceptację, co przyspieszyło prace nad nim. Jest to istotne, ponieważ samorządy, które złożyły wnioski o dopłaty na budowę mieszkań komunalnych i społecznych, nie mogły ich otrzymać, mimo że w budżecie przewidziana jest wyższa kwota, która jest jednak blokowana przez formalny limit wydatków wynoszący obecnie 1 miliard złotych.
Reklama
Niedawno do Sejmu wpłynęły projekty poselskie (Lewicy oraz Polski 2050) mające na celu przyspieszenie podniesienia limitów i odblokowanie funduszy, jednak są to węższe zmiany w porównaniu do rządowego projektu, który, oprócz zwiększenia formalnych kwot (nie tylko dla programu Budownictwa Socjalnego i Komunalnego, ale także dla Społecznego Budownictwa Czynszowego) wprowadza również wiele innych modyfikacji – w tym zasady funkcjonowania TBS i SIM oraz regulacje dotyczące Społecznych Agencji Najmu. W projekcie zawarte są przepisy przyspieszające oraz umożliwiające gminom, TBS-om i SIM-om realizującym inwestycje mieszkaniowe skorzystanie z komponentu KPO. Kluczowe jest, by te wnioski miały priorytet.
Rządowy projekt wprowadza wiele zmian w budownictwie społecznym
Rządowy projekt, przygotowany przez MRiT i nadzorowany obecnie przez wiceministra Tomasza Lewandowskiego, wprowadza zmiany w 14 ustawach i obejmuje 30 stron przepisów.
Jednym z kontrowersyjnych elementów, co do których ministerstwa miały odmienne opinie w ramach uzgodnień, był całkowity zakaz przejmowania mieszkań na własność.
Ten zakaz ma swoje uzasadnienie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w Polsce miała miejsce fala sprzedaży ogromnej liczby mieszkań komunalnych przez samorządy za niewielkie kwoty (w latach 1995-2022 zasób mieszkań komunalnych zmniejszył się o ponad połowę, mimo że kolejka oczekujących jest nadal długa), a proces ten trwa, choć w mniejszej skali. Sprawa zakazu dotyczy nie tylko mieszkań komunalnych, ale także społecznych.
Ministerstwo Rozwoju chciało wprowadzenia całkowitego zakazu wykupu mieszkań społecznych, jednak Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej domagało się dopuszczenia takiej możliwości. W trakcie ostatnich uzgodnień przedstawiono bardziej kompromisowy wariant.
– Początkowo Ministerstwo Rozwoju i Technologii postulowało całkowity zakaz wyodrębniania mieszkań społecznych na własność, ale częściowo uwzględniliśmy oczekiwania Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej i wskazaliśmy na możliwość wyodrębnienia na własność, ale po spełnieniu kilku warunków. Będzie to możliwe nie wcześniej niż po 25 latach, po spłacie kredytu, na warunkach rynkowych, bez żadnych upustów, oraz za zgodą SIM i TBS. Ministerstwo Funduszy miało zastrzeżenia do tego zapisu, chociaż nie wiem, czy je podtrzyma. Stały Komitet Rady Ministrów przychylił się do stanowiska MRiT w tej kwestii – mówi Interii Tomasz Lewandowski,