Wielu sportowców starannie monitoruje swoją dietę, unikając słodyczy i fast foodów. Jednak niewielu zdaje sobie sprawę, że nawet codzienne warzywa mogą negatywnie wpływać na ich wyniki.
Dietetycy i trenerzy wskazują na ziemniaki jako głównego winowajcę. To one rujnują twoje wysiłki na siłowni, donosi korespondent Biełnowosti.
Ziemniaki są bogate w skrobię, która szybko przekształca się w glukozę. Powoduje to gwałtowny wzrost poziomu cukru we krwi i wyrzut insuliny.

W rezultacie organizm zaczyna magazynować tłuszcz zamiast go spalać. Staje się to poważnym problemem dla sportowców.
Smażone i puree ziemniaczane są szczególnie szkodliwe. Ich skrobia jest trawiona jeszcze szybciej niż w ziemniakach gotowanych.
Dietetycy podkreślają, że ziemniaków nie należy całkowicie eliminować, jednak ich ilość w diecie powinna być ściśle kontrolowana.
Najlepiej zastąpić je warzywami o niskim indeksie glikemicznym, takimi jak brokuły, kalafior i cukinia.
Trenerzy podkreślają, że wielu narzeka na brak postępów właśnie z powodu ziemniaków. Subtelnie podważają one ich wysiłki na siłowni.
Niektórzy sportowcy przerzucają się na słodkie ziemniaki. Zawierają one mniej skrobi i więcej błonnika.
Ziemniaki są szczególnie niebezpieczne wieczorem. W tym czasie organizm ma większe trudności z przetwarzaniem szybko działających węglowodanów.
Dietetycy zalecają spożywanie go wyłącznie w pierwszej połowie dnia i w niewielkich ilościach.
Co ciekawe, w krajach o wysokim spożyciu ziemniaków wskaźnik otyłości jest wyższy. Potwierdzają to badania statystyczne.
Ziemniaki pozostają ulubioną potrawą, ale dla sportowców stają się zdradzieckim wrogiem.
Dlatego trenerzy coraz częściej ostrzegają: sukces w sporcie zależy nie tylko od treningu, ale również od talerza.
Przeczytaj także
- Dlaczego gryka jest niebezpieczna dla niektórych osób: lekarze biją na alarm
- Dlaczego potrzebujesz soli, gdy jesteś odwodniony: Dlaczego picie samej wody podczas diety to błąd



