Nowa minister aktywów państwowych Marzena Małek ogłosiła, że skierowane zostało pismo do KNF-u, aby zbadać, to co działo się w handlu akcjami Orlenu w środę. Jak zaznaczyła nowa pani minister "wyparowało z polskiej spółki 5,5 mld zł". Parafrazując ten tok myślenia, na sesji tuż po wyborach "wparowało" ponad 6,1 mld zł. Wygląda na to, że granica absurdu przesuwana jest już coraz dalej.
Proces tranzycji władzy, jak bazując na standardach amerykańskich, pozwolę sobie nazwać etap przekazywania władzy, to dla obserwatorów życia politycznego raczej nieśmieszna komedia niż profesjonalna procedura wzajemnych kontaktów starej i przyszłej administracji w celu jak najlepszego zadbania o interesy państwowe. Może dlatego, że absurd zaczyna się już posiadaniem "administracji przejściowej".
Nowo zaprzysiężony, trzeci rząd Mateusza Morawieckiego to prawie zupełnie nowy skład rady ministrów. Jednym z jego nowych członków została Marzena Małek, nowa minister aktywów państwowych, wcześniej dyrektor generalna tego ministerstwa. Na czwartkowej konferencji prasowej, występując w roli nadzorcy nad spółkami skarbu państwa (SSP), wstawiła się za Orlenem.
Minister Aktywów Państwowych o parowaniu miliardów
Małek poinformowała, że Orlen inwestuje w transformację energetyczną. "A większość sejmowa jest bardzo – deklaratywnie – za transformacją energetyczną, to jest pytanie – bo to jest mniej na transformację energetyczną" – powiedziała w kontekście głośnej składki Orlenu.
📽 Minister Marzena Małek w #Sejm: Ministerstwo Aktywów Państwowych wystosowało oficjalne pismo do @uknf, żeby zbadać wczorajsze przepływy na akcjach @GrupaORLEN ▶ pic.twitter.com/UdQpnmz7En
— Ministerstwo Aktywów Państwowych 🇵🇱 (@MAPGOVPL) November 30, 2023
Ministerstwo Aktywów Państwowych wystosowało oficjalne pismo do Komisji Nadzoru Finansowanego, by zbadać środowe przepływy akcji Orlenu – poinformowała w czwartek Marzena Małek. "Zastanawiamy się, czy ktoś nie zarobił na tym, wykorzystując informacje poufne" – dodała.
Zapytałem rzecznika KNF-u Jacka Barszczewskiego, czy pismo z MAP dotarło i czy KNF podejmie jakieś działania lub, czy jednak nie wymaga tego sytuacja w związku z bieżącym monitoringiem. Pan rzecznik odpowiedział:
Nadzór Komisji Nadzoru Finansowego nad prawidłowością wypełniania obowiązków informacyjnych oraz w zakresie rozporządzenia MAR (potencjalnej manipulacji kursem lub wykorzystania informacji poufnych) ma charakter ciągły. Urząd KNF standardowo, w ramach bieżącej polityki nadzorczej, przygląda się transakcjom realizowanym w okresach poprzedzających potencjalne, duże zmiany cen lub w okresach takich zmian. Tak było i jest także w tym przypadku.
Każda sytuacja, w której pojawiają się wątpliwości dotyczące możliwości wykorzystania informacji poufnych lub potencjalnej manipulacji, jest poddawana przez UKNF wnikliwej analizie, a w uzasadnionych przypadkach są podejmowane stosowane działania nadzorcze, włącznie z zawiadomieniem organów ścigania – napisał rzecznik.
Jak mówiła minister Małek w środę na giełdzie: "Wyparowało 5,5 miliarda zł z naszej polskiej spółki. Czy tak powinno być? Czy tak powinno wyglądać zarządzenie mieniem państwowym?" – dopytywała.
Trzeba jednak wyjaśnić postronnym obserwatorom nieinwestującym na giełdzie, że z Orlenu nie wyparowało nagle, żadne 5,5 mld zł. Zmniejszyła się jego giełdowa wycena wynikająca z kursu akcji i ich wyemitowanej liczby. W kasie Orlenu nic się nie zmieniło z tytułu zmiany cen akcji.
Kurs w środę spadł o 7,9 proc., a inwestorzy wymienili między sobą akcje o wartości blisko 740 mln zł. Jedni sprzedali, inni kupił. Trzeba wierzyć, że pani minister posłużyła się błędną medialną kalką lub po prostu zapomniała o używaniu precyzyjnego języka, który na stanowisku szefa resortu, obserwowanego i cytowanego na międzynarodowych rynkach finansowych, jest co najmniej wskazany.
Nie sposób nie skonfrontować owego "wyparowania 5,5 mld zł" ze wzrostem kurs Orlenu na sesji tuż po wyborach, kiedy wstępne sondaże wskazywały, że dojdzie do zmiany władzy. Wtedy kurs Orlenu zyskał 8,53 proc., a kapitalizacja zwiększyła się o ponad 6,15 mld zł. Czy w takim razie można mówić, że wtedy do spółki wpłynęło (żeby później odparować) 6,15 mld zł? Absolutnie nie, przy okazji warto przypomnieć, że obroty na akcjach Orlenu na tamtej sesji wyniosły 753 mln zł, podobnie jak w ostatnią środę.
Hipokryzja, nieuleczalna choroba polityki
Na końcu trzeba jeszcze skomentować szerszy kontekst sytuacji z Orlenem i nadzorem nad spółkami Skarbu Państwa i sposobem komunikowania się polityków z rynkiem. Ten aspekt nie zmienia się od lat. Po wyborach wzrosty na GPW tłumaczono nadzieją na poprawę standardów nadzorczych nad SSP ze strony polityków i przejrzystszą grą. Nowa ekipa szybko ten kredyt zaufania straciła (przynajmniej na razie).
We wtorek grupa posłów KO i Polska 2050-TD złożyła projekt ustawy zakładającej zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła dla gosp. domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 r. Zakładane jest utrzymanie proporcjonalnych obecnych limitów zużycia i utrzymanie grup objętych ochroną. Sam projekt z nadanym drukiem nie był jeszcze rano (sprawdzałem) w środę dostępny na stronach Sejmu.
Znali go jednak dziennikarze portalu WysokieNapięcie, pisząc o specjalnej składce, sięgającej blisko 15 mld zł, nałożonej na Orlen, która wywołała popłoch na kursie od początku sesji. Zapewne grono osób, które miały rynkową świadomość, jak ów projekt (jeśli zostanie przyjęty) wpłynie na kurs, było większe. Trudno, żeby było inaczej, skoro z Orlenu chce się ściągnąć 15 mld zł, kiedy jego zyski za 9 miesięcy br. to 17 mld zł.
Komunikacja ważnych rynkowych informacji jeszcze długo będzie spędzała sen z powiek inwestorom na GPW. Dochodzi do tego dobrze znane już pominięcie inwestorów indywidualnych w podziale zysków ze SSP. Kolejny raz używa się podatku, który może zebrać tylko państwo, a zapomina o dywidendzie.
Re: #PKN
Jeżeli jest chęć ściągnięcia $ z Orlenu to mamy przecież instrument dywidendy (również nadzwyczajnej), gdzie skorzystają również inwestorzy detaliczni, fundusze czy OFE. Pomysł "dodatkowego podatku", nawet jeżeli to sławny windfall, premiuje jednego akcjonariusza i…
— Konrad Ryczko (@konradryczko) November 30, 2023
"Na giełdzie zarabia się na wzrostach i na spadkach. Zbadamy, czy nie było sprzedaży krótkich, czy nie było innych ruchów, które by wykorzystywały instrumenty pochodne" – powiedziała w czwartek Marzena Małek i tu ma całkowitą rację, ale to też znaczące, że teraz do tej prawdy w MAP dojrzeli. Podkreślić jednak trzeba, że sama gra "na krótko" nie jest zabroniona, przestępstwem jest natomiast wykorzystanie informacji poufnych.
Dla tych, którzy codziennie śledzą rynek, napływ informacji i ich przełożenie na kurs akcji tej czy innej spółki ze "stajni państwowej" takie słowa ministra z nadania PiS to pewnie przejaw hipokryzji w najwyższym stopniu. W środę swoje obawy o to, co dzieje się z kursem Orlenu, wyjawił były już minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
„Pięknie” startuje ekipa Tuska i jego akolitów. Z Orlenu wyparowało dziś ponad 5,5 mld złotych. A następuje to w skutek nieodpowiedzialnych działań większości sejmowej.
Jak państwo wiecie, do Sejmu został skierowany projekt dotyczący zamrożenia cen energii w przyszłym roku,… pic.twitter.com/TPt3wWk1oj— Jacek Sasin (@SasinJacek) November 29, 2023
"Jak się dowiadujemy, półroczne zamrożenie cen sfinansować ma Orlen kwotą 15 mld zł. Doniesienia takie czytają również inwestorzy. Efekt? Kurs akcji Orlenu spadł dziś na giełdzie o ponad 7%. Oznacza to, że ze spółki wyparowało właśnie ponad 5,5 mld zł. Szanowni państwo, jeśli tak ma wyglądać zarządzanie polskim mieniem, to trzymajcie się za portfele" – napisał były minister.
Tak się składa, że kilka artykułów o słowach ustępującej władzy i byłego ministra oraz ich wpływie na decyzje inwestorów popełniłem. I były to przykłady piętnowanych teraz przez nich praktyk. Żeby przypomnieć kilka z brzegu: „Czerwono na GPW przez słowa ministra Sasina” „Wicepremier Jacek Sasin sprowadza WIG20 na dno” „WIG20 spada mocniej po słowach ministra Sasina” „Wicepremier Sasin poprowadził WIG20 na Grunwald”
Jak mówiła na konferencji prasowej minister Małek, zastanawia się, "czy obniżenie akacji spółki Orlen nie było celowe i czy to nie jest pierwszy krok do prywatyzacji". Pomijam, że sprzedającym (prywatyzującym) raczej zależałoby na wzroście ceny akcji, by sprzedać jak najdrożej i jak najwięcej zarobić.
Prywatyzacja jest tu pewnie słowem kluczem, za pomocą którego uprawia się obecnie politykę na największych SPP trafiającą na pierwsze strony gazet i do wieczornych wiadomości w telewizji. Wygląda na to, że jak zwykle rykoszetem na walce politycznej mogą obrywać inwestorzy. Chyba że wie się dokładnie, kiedy kupić tanio, sprzedać drogo i znowu odkupić tanio.
Michał Kubicki