Nowy tydzień rozpoczynamy od spadku kursu euro w pobliże marcowego minimum, wyznaczający najniższe od czterech lat notowania wspólnotowej waluty. Analitycy zakładają, że to jeszcze nie jest koniec trendu umocnienia złotego.
W poniedziałek o 10:08 kurs euro wynosił 4,2759 zł. Były to jedne z najniższych kwotowań euro od marca 2020 roku. Do pobicia wciąż jest jednak tegoroczne minimum z 11 marca na poziomie 4,2724 zł. Dzieli nas od niego nieco ponad pół grosza.
– Widzimy przestrzeń do dalszego stopniowego umocnienia złotego w kolejnych tygodniach, czemu sprzyjać będzie napływ środków unijnych, nadwyżka w obrotach bieżących za luty, utrzymanie mało gołębiego tonu przez RPP. Tempo aprecjacji powinno być raczej niewielkie wobec tego, że duża część uczestników rynku już jest mocno spozycjonowana na mocniejszego złotego. Niewykluczone są przejściowe korekty, np. na początku tego tygodnia wobec podwyższonych napięć na linii Iran-Izrael – napisali w porannym komentarzu ekonomiści Banku Santander.
ReklamaZobacz takżePolecamy: płatności za granicą bez dodatkowych kosztów, z bonusem do 200 zł za nowe konto w Banku Pekao
Do rozstrzygnięć nadal nie doszło na parze euro-dolar. Kurs EUR/USD w poniedziałek rano utrzymywał się powyżej poziomu 1,08 USD. Na polskim rynku przekładało się to na dolara po blisko 3,95 zł.
Blisko najniższych poziomów od niemal dwóch lat pozostawał kurs franka do złotego. Helwecka waluta była wyceniana na 4,3639 zł. Łącznie od początku stycznia frank potaniał o ok. 35 groszy. Frankowi zaszkodziła nieoczekiwana obniżka stóp procentowych w Szwajcarskim Banku Narodowym oraz nieoczekiwanie silny spadek inflacji CPI w Szwajcarii.
KK