Warto przypomnieć, że przedterminowy zjazd PZKosz miał miejsce ze względu na rezygnację z funkcji prezesa dotychczasowego szefa koszykarskiej federacji w Polsce, Radosława Piesiewicza. Niezmiennie pozostaje on na czele Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W przypadku PZKosz Piesiewicz szefował od listopada 2018 roku.
Grzegorz Bachański ponownie prezesem PZKosz!
W przypadku wyborów 21 października – nie było niespodzianek. Ze zdecydowaną przewagą triumfował Grzegorz Bachański. Co ciekawe, to dla niego powrót na stanowisko prezesa PZKosz. W 2011 roku pokonał Romana Ludwiczuka i spędził za kierownicą koszykarskiej federacji dwie kadencje. Teraz historia zatoczyła koło i Bachański rozpocznie swoje trzecie podejście do szefowania polską koszykówką.
– Bardzo dziękuję za zaufanie i dużą liczbę głosów. Wasze poparcie stanowi dla mnie olbrzymi kapitał zaufania. Dziękuję moim kontrkandydatom za konstruktywne rozmowy w okresie prekampanijnym i już teraz zapraszam do współpracy na rzecz polskiej koszykówki. Pierwszy raz w historii mieliśmy pięcioro kandydatów na stanowisko prezesa, a kampania była merytoryczna i prowadzona w pozytywnym tonie – przyznał Bachański po ogłoszeniu wyników wyborów.
Warto uzupełnić, że nowy/stary prezes PZKosz otrzymał aż 74 z 85 oddanych głosów. Po stronie przeciwników pozostał tylko Filip Kenig. Otrzymał od 11 z 85 oddanych głosów. W trakcie zebrania z możliwości kandydowania zrezygnowali: Jacek Jakubowski, Łukasz Koszarek i Elżbieta Nowak.
Wybór Bachańskiego w mediach społecznościowych wywołał… spore zamieszanie. Głos zabrał m.in. Mirosław Noculak. W przeszłości trener i działacz koszykarek, obecnie komentator meczów koszykówki.
„Transparentność! Trudne słowo. Sejm RP może transmitować swoje obrady a z Walnego Zebrania PZKosz transmisji internetowej nie uświadczysz. Jestem przekonany, że społeczność koszykarska chętnie by wysłuchała wystąpień programowych wszystkich kandydatów. Średniowiecze, wiem, że filozof się w tym specjalizował – siła przyzwyczajenia” – przyznał w poniedziałek za pośrednictwem TT wspomniany Noculak.
W ostatnich tygodniach sporo mówiło się o nadchodzących zmianach w PZKosz. Jak się jednak okazuje, przynajmniej na papierze, powraca szef, który rządził w federacji przed przyjściem Piesiewicza. Jak to przełoży się na kolejne lata w PZKosz i generalnym spojrzeniu na polską koszykówkę, pokażą zapewne nadchodzące miesiące.