„Mieszkania niedostępne dla Polaków”. Adrian Zandberg ma na to receptę: nowy podatek

Adrian Zandberg, poseł partii Razem i kandydat na prezydenta, podczas konferencji w Sopocie poruszył kwestie związane z spekulacją na rynku nieruchomości. Zwrócił uwagę, że aktualnie większość zatrudnionych Polaków nie jest w stanie pozwolić sobie na zakup mieszkania dla siebie i swojej rodziny. – Ceny nieruchomości oszalały. Ceny mieszkań oddaliły się od rzeczywistej gospodarki, a także od realnych dochodów pokoleń Polaków, którzy utrzymują się z pracy – argumentował. Uważa, że „to nie jest przypadkowe”.
„Mieszkania niedostępne dla Polaków”. Adrian Zandberg ma na to receptę: nowy podatek - INFBusiness

Adrian Zandberg w Sopocie

Foto: PAP/Marcin Gadomski

blew

Zandberg zauważył, że ceny mieszkań w Sopocie, jedne z najwyższych w Polsce, uniemożliwiają zaciągnięcie kredytu nawet na trzydzieści lat. Jego zdaniem, kolejne rządy w Polsce wprowadzały duże sumy pieniędzy do sektora deweloperskiego, co pozwalało na sztuczne podnoszenie cen i spekulacje na rynku nieruchomości. To z kolei spowodowało – według niego – że mieszkania stały się niedostępne dla znacznej liczby Polaków.

Zandberg zaznaczył, że „także o tym będą te wybory”. – O tym, czy wreszcie skończymy z samowolą deweloperów i czy przestaniemy tolerować to, aby spekulanci na rynku nieruchomości niszczyli życie młodego pokolenia. To wybory dotyczące tego, czy chcemy, aby było tak jak dotychczas, aby państwo polskie wspierało niewielką grupę firm deweloperskich i dbało o interesy rentierów – mówił lider Razem.

Adrian Zandberg: powinniśmy podążać dokładnie przeciwną drogą

Zaproponował wprowadzenie podatku antyspekulacyjnego, który miałby dotknąć osoby kupujące kilka mieszkań w celach inwestycyjnych. Jak podkreślał, w ostatnich latach wśród bogatych stało się modne „inwestowanie milionów złotych w rynek nieruchomości, zamiast w innowacyjną gospodarkę”. Jego zdaniem, młode pokolenie ponosi konsekwencje takich działań, ponieważ mieszkania są dla nich niedostępne i zbyt drogie.

– Powinniśmy podążać dokładnie przeciwną drogą. Nie pozwalać na to, aby spekulacje rozprzestrzeniały się w naszych miastach, lecz zlikwidować je za pomocą systemu podatkowego – przekonywał Zandberg, dodając, że do najbogatszych należy „wysłać jasny sygnał”, aby inwestowali w „prawdziwą gospodarkę i tworzenie nowych miejsc pracy.”

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *