Kolejne debaty i spotkania, mobilizacja zwolenników, wizyty ważnych polityków, konsolidowanie poparcia. W Krakowie walka o fotel prezydenta miasta jest coraz intensywniejsza. W tle negatywna kampania wymierzona w jednego z kandydatów.
Premier Donald Tusk i kandydat na prezydenta miasta Krakowa Aleksander Miszalski na spotkaniu otwartym w Krakowie, 3 marca
W środę na szlak kampanii wyborczej wraca premier Donald Tusk. I to spotkaniem w Krakowie, z udziałem posła Aleksandra Miszalskiego, który jest kandydatem Koalicji Obywatelskiej. Obecnie najbardziej prawdopodobne, że to właśnie Miszalski zmierzy się z liderem przedwyborczych sondaży, Łukaszem Gibałą, niezależnym politykiem i radnym. W środę doszło też do przedwyborczej konsolidacji. Wiceprezydent miasta Jerzy Muzyk zrezygnował z kandydowania i poparł innego wiceprezydenta – Andrzeja Kuliga, który również walczy o wejście do II tury wyborów. Wszystko wskazuje też na to, że w środę, jeszcze przed wiecem z udziałem Donalda Tuska, Miszalskiego oficjalnie poprze Stanisław Mazur – rektor UEK i kandydat niezależny. Miszalski i Mazur od kilku dni prowadzą wspólnie kampanię wyborczą.
Z walki o II turą nie rezygnuje też Łukasz Kmita, były wojewoda i kandydat PiS. W czwartek wesprze go m.in. była premier Beata Szydło, która będzie podróżować po regionie. Kraków – jak wynika z naszych nieoficjalnych źródeł – były premier Mateusz Morawiecki.
Wybory samorządowe 2024: Anonimowa kampania w Krakowie
Jednym z ważniejszych i szeroko omawianych w mieście wątków wyborów samorządowych w Krakowie w 2024 roku jest zaostrzająca się kampania wyborcza wymierzona w lidera sondaży, Łukasza Gibałę. W ostatnich dniach przybrała na sile – w Krakowie rozdawane są na dużą skalę gazetki z przesłaniem uderzającym w Gibałę, pojawiły się też citylighty, a kilka dni wcześniej – reklamy w internecie. Wszystko bez oznaczenia nadawcy, ale z jednym przesłaniem związanym z oskarżeniami dotyczącymi sytuacji finansowej Gibały i tego, że w pewnym momencie przyjął pożyczkę od swojego ojca na rozwój firmy. Sprawa w kampanii pojawiła się już wiele tygodni temu, ale dopiero teraz została „przerobiona” na atak wyborczy. W Krakowie nikt oficjalnie nie chce mówić o tym, kto może być jej źródłem i zleceniodawcą. Ale osoba z otoczenia Gibały zwraca uwagę na zaangażowane w nią środki. Sama reklama w internecie – jak słyszymy – mogła kosztować około 200 tysięcy złotych. Tak wynika przynajmniej z szacunków, które prowadziło otoczenie Gibały.
Wybory samorządowe 2024: Co dalej w II turze w Krakowie
Poza Gibałą, Miszalskim i Kmitą w kampanii uczestniczy wspominany wcześniej wiceprezydent Andrzej Kulig oraz kandydat Konfederacji Konrad Berkowicz i Polski 2050 – Rafał Komarewicz. Trzecia Droga w Krakowie się podzieliła. Władysław Kosiniak-Kamysz poparł wiceprezydenta Kuliga, Szymon Hołownia – Komarewicza. W Krakowie podzielona jest też lewica. Partia Razem, a konkretniej posłanka Daria Gosek-Popiołek poparła Łukasza Gibałę (kandydaci i kandydatki Razem startują zresztą z komitetu Gibały, Kraków dla Mieszkańców), a Nowa Lewica – Aleksandra Miszalskiego. W kampanii kandydata KO zaangażowanych było zresztą w ostatnich tygodniach bardzo wielu polityków z rządu, ministrów którzy pojawiali się w mieście, by razem z Miszalskim ogłaszać konkretne sprawy czy projekty. Łukasz Gibała już wcześniej deklarował, że – co jest jednym z głównych motywów politycznych jego kampanii – że Kraków trzeba obronić przed partiami politycznymi.
I od samej decyzji prezydenta Jacka Majchrowskiego o tym, że nie będzie kandydował, Gibała utrzymuje się na pozycji lidera przedwyborczych sondaży. W przeciwieństwie do np. kampanii w Warszawie, w Krakowie pojawiło się bardzo wiele sondaży. Zarówno na zlecenie partii czy kandydatów, jak i mediów. Ostatnie badanie dla KO ujawnione przez sztab Miszalskiego wskazuje, że Miszalski ma nadrabiać straty do Gibały, co może zapowiadać morderczy wyścig w II turze. Bo o tym, że II tura będzie, wszyscy w Krakowie są raczej przekonani. Z drugiej strony zwolennicy Gibały przekonują, że sondaż ma tylko tworzyć temat, że wyścig jest dużo bardziej wyrównany, niż jest w praktyce. W niedzielę pierwsze rozstrzygnięcie. 21 kwietnia – dogrywka. Emocji politycznych nie zabraknie, zwłaszcza że Kraków może być największym miastem, gdzie odbędzie się II tura wyborów samorządowych. Z tym wszyscy sztabowcy się liczą.