W Sejmie X kadencji nie będzie grupy polsko-białoruskiej

Po raz pierwszy od kilku lat przy Wiejskiej nie powstanie Polsko-Białoruska Grupa Parlamentarna. To skutek udziału tego państwa w agresji na Ukrainę.
W Sejmie X kadencji nie będzie grupy polsko-białoruskiej - INFBusiness

Sejm. Otwarcie wystawy „Uwięzieni za Polskość” zorganizowanej w rocznicę aresztowania Andżeliki Borys oraz Andrzeja Poczobuta, 23 marca 2023

Foto: PAP, Marcin Obara

– Na chwilę obecną nie jest planowane powołanie grupy polsko-białoruskiej – mówi przewodnicząca zarządu Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej senatorka KO Gabriela Morawska-Stanecka.

Unia Międzyparlamentarna to wiekowa organizacja międzynarodowa, powstała w 1889 roku. Skupia parlamentarzystów ze 180 krajów świata, a ważną sferą jej działalności jest rozwijanie dwustronnych kontaktów między parlamentami, m.in. przez powoływanie grup bilateralnych. Np. w ubiegłej kadencji Sejmu i Senatu takich grup było około 80. W tej kadencji właśnie się tworzą. I wiadomo już, że nie będzie miejsca na współpracę z reżimem Aleksandra Łukaszenki.

Grupy polsko-białoruskiej w Sejmie X kadencji nie będzie

Oznacza to odczuwalny zwrot, bo taka grupa, po 11 latach przerwy, powstała w 2016 roku. Stało się to dzięki staraniom posłów Kukiz15 i PSL, a te dwa kluby zdominowały jej skład. Na końcu kadencji liczyła 24 posłów. Po wyborach w 2019 roku można było już zaś mówić o prawdziwej modzie na współpracę ze Zgromadzeniem Narodowym Republiki Białorusi. Do grupy zapisało się aż 41 polityków ze wszystkich klubów (na koniec kadencji było ich 39), co oznacza, że przewyższała liczebnością m.in. grupę polsko-włoską, polsko-francuską czy polsko-brytyjską.

Grupa polsko-białoruska nie jest jedyną, jaka nie powstanie w tej kadencji. Podobnie ma być z grupami polsko-irańską i polsko-rosyjską. Tej ostatniej nie ma od 2015 roku.

– W ubiegłej kadencji grupa powoli się rozkręcała, jednak po agresji na Ukrainę jej działalność została przerwana decyzją z naszej strony – mówi Eugeniusz Czykwin, były poseł KO i były wiceprzewodniczący grupy w poprzedniej kadencji.

Jego zdaniem nic by się nie stało, gdyby grupa mimo wszystko powstała. – Rozumiem, że Białoruś budzi kontrowersje, jednak od lat mamy grupy bilateralne również z innymi krajami autorytarnymi, jak Arabia Saudyjska. Grupa polsko-białoruska w przeszłości zajmowała się wspólnymi działaniami na rzecz ochrony Puszczy Białowieskiej czy sprawami przejść granicznych. Można by to robić nadal, nie wikłając się w geopolitykę – dodaje.

Jednak grupa polsko-białoruska nie jest jedyną, jaka nie powstanie w tej kadencji. Podobnie ma być z grupami polsko-irańską i polsko-rosyjską. Tej ostatniej w polskim parlamencie nie ma od 2015 roku.

Szczególne względy dla Ukrainy, Litwy, Gruzji i Mołdawii

Niepowoływanie grup bilateralnych, choć nie stanowi sprawy największej wagi w dyplomacji, mimo wszystko jest sygnałem w polityce międzynarodowej. Np. po wygranych przez PiS wyborach w 2015 roku jako pierwszą celowo powołano grupę polsko-węgierską, by zrobić upominek zaprzyjaźnionemu z PiS premierowi Węgier Viktorowi Orbánowi.

Tym razem na szczególne względy mogą liczyć Ukraina, Litwa, Gruzja i Mołdawia. Posłowie otrzymali informację, że mogą zapisać się do maksymalnie siedmiu grup, jednak wspomniane wcześniej kraje są poza limitem.

Gabriela Morawska-Stanecka mówi, że funkcjonowanie grup bilateralnych jest istotne, jednak ważny jest też udział posłów i senatorów w pracach Unii Międzyparlamentarnej. – Na forum unii bardzo wyraźnie postawiony był temat Ukrainy, mocno współdziałamy z ONZ w przeciwdziałaniu zmianom klimatu. Dzięki tej organizacji mamy możliwość przedstawienia naszego punktu widzenia kolegom z innych państw na innym poziomie, niż wynika to z kontaktów międzyrządowych – dodaje. 

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *