„W bazowej wersji Izera SUV powinna kosztować na poziomie 160-170 tys. zł. To maksimum” – mówi ekspert, wskazując na specyfikę polskiego rynku. Jak podkreśla, klienta w naszym kraju trzeba przekonać do nowego produktu atrakcyjną ceną.
/Izera /INTERIA.PL
Według spółki ElectroMobility Poland, odpowiedzialnej za produkcję pierwszego polskiego samochodu elektrycznego, czyli Izery, pierwsze samochody tej marki mają wyjechać na drogi na początku 2026 roku. Jako pierwsze na rynku mają pojawić się SUV-y, a dopiero później hatchbaki i kombi.
Jeszcze w maju br. Sławomir Bekier, członek zarządu ElectroMobility Poland ds. finansów, mówił, że pierwsze egzemplarze Izery mają zjechać z taśmy produkcyjnej pod koniec 2025 roku. To termin ambitny, biorąc pod uwagę to, że rozpoczęcie budowy fabryki Izery – według najnowszych informacji udostępnionych przez ElectroMobility Poland w podsumowaniu projektu – planowane jest na I kwartał 2024 r. EMP zakłada też dotrzymanie terminu w kwestii zakończenia budowy zakładu – to z kolei IV kwartał 2025 r. Jeśli spółka „dowiezie” te obietnice, to za niewiele ponad dwa lata klienci w Polsce będą mogli kupić Izerę. Na jaki wydatek powinni się przygotować?
Reklama
Jaka cena polskiego elektryka – Izery?
„Jeśli Izera ma odnieść sukces, musi iść raczej w kierunku ceny Mazdy MX-30, a nie Hyundaia Kona. Czyli w bazowej wersji Izera SUV powinna kosztować na poziomie 160-170 tys. zł. To maksimum” – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, cytowany przez serwis dziennik.pl
Jak dodaje, „lepiej, by ceny były niższe, bo mówimy o nowym produkcie, do którego trzeba przekonać kupujących. W Polsce, jak wiadomo, cena czyni cuda, szczególnie w przypadku klientów indywidualnych.”
W kontekście tych rozważań, ekspert odwołuje się do ceny najtańszego MG4, produkowanego przez brytyjską markę MG Motor, będącą własnością chińskiego koncernu SAIC. Elektryczny kompakt MG4 z baterią 51 kWh w podstawowej wersji można nabyć w cenie od 125 200 zł. „Finalnie, jeżeli podstawowa Izera startowałaby z poziomu najtańszego MG4, to byłby ideał” – ocenia W. Drzewiecki. „Czy uda się na ten poziom sprowadzić koszty, to już inna sprawa” – dodaje.
Przedstawiciele ElectroMobility Poland zapowiadali swego czasu, że Izera ma być o 10-15 proc. tańsza od samochodów stanowiących jej bezpośrednią konkurencję. Obecnie trwają prace nad optymalizacją kosztów produkcji.
Jakie jest zaawansowanie projektu Izera?
Spółka ElectroMobility Poland powstała w październiku 2016 roku z inicjatywy czterech państwowych polskich grup energetycznych – PGE, Energi (obecnie jest częścią Orlenu), Enei i Tauronu. Każda z nich objęła po 25 proc. kapitału akcyjnego w ElectroMobility Poland. W 2021 r. większość udziałów w spółce przejął Skarb Państwa.
Jak podaje ElectroMobility Poland, z całkowitej kwoty dotychczasowego finansowania projektu, która wynosi 500 mln zł, wydano do tej pory ok. 277 mln zł. Ponad trzy czwarte tej sumy (dokładnie 78 proc.) przeznaczono na „prace projektowe i przygotowanie inwestycji”. Projekt Izera, według spółki, ma być obecnie zaawansowany w 40 procentach.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL