Naczelny Sąd Administracyjny (NSS) Czech uznał, że Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie nieskutecznie zaskarżyło w czeskich sądach wydobycie węgla w kopalni w Karwinie. Wody Polskie odwoływały się od wcześniejszych wyroków, w których stwierdzono, że wydobycie nie ma wpływu na sytuację hydrologiczną w Polsce. Polska spółka zaskarżyła też zezwolenie wydane przez czeski Urząd Górniczy na wydobycie węgla w jednym z szybów kopalni „Łąki” („Louky”) koło Karwiny.
/123RF/PICSEL
NSS podtrzymał wcześniejsze decyzje, zgodnie z którymi wpływ wydobycia na rzekę graniczną i terytorium Polski jest praktycznie wykluczony. Tym samym uznano, że Wody Polskie nie miały nawet statusu strony w postępowaniu o wydanie pozwolenia na działalność górniczą.
Czeski okręgowy Urząd Górniczy wiosną 2023 r. zatwierdził wydobycie na przodku, który znajdował się 1230 metrów pod powierzchnią ziemi, a jego obszar znajdował się co najmniej 1,2 km od granicy z Polską. Strona polska złożyła skargę w Urzędzie Górniczym, która została odrzucona, w rezultacie zaskarżyła decyzję do sądu. Po kilku wyrokach w sądach niższych instancji NSS wydał ostateczny wyrok, podtrzymujący wcześniejsze werdykty.
Reklama
Zgodnie z jednym z nich Wody Polskie złożyły jedynie ogólne oświadczenia dotyczące obaw o negatywne skutki wydobycia.
Nieudany „odwet za Turów”. Czeskie kopalnie nie szkodą polskiemu środowisku
Opisując ostateczną decyzję czeskiego NSS, agencja CTK zwróciła uwagę, że polska skarga dotycząca wpływu działalności górniczej na gospodarkę wodną była odwzorowaniem zastrzeżeń zgłaszanych przez Czechy wobec wydobycia w polskiej kopalni węgla brunatnego „Turów” w Bogatyni. Ta sprawa nie skończyła się jednak dla Polski dobrze.
W 2021 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyznał rację Czechom, nakładając tym samym na nasz kraj karę 500 tys. euro dziennie, jeżeli zarządca kopalni w Bogatyni – państwowa spółka PGE – nie wstrzyma wydobycia surowca. Tak się nie stało i po latach doszło do ugody, jednak licznik zobowiązań względem UE zatrzymał się na kwocie 68,5 mln euro.
Jednocześnie sprawa działalność kompleksu „Turów” również w polskim sądzie została podważona. W marcu br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał, że wydana w 2022 r. decyzja środowiskowa przez Generalną Dyrektora Ochrony Środowiska była obarczona wadą prawną, a co za tym idzie, koncesja na wydobycie węgla aż do 2044 r. może zostać uznana za nieważną.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL