„Strata nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych może być dla niektórych gmin znacząca” – zauważa w rozmowie z „Wprost” dr Patryk Kuzior, adiunkt w Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej.
W tym tygodniu Sejm ma omówić nowelizację ustawy o spadkach. Dotyczy ona propozycji posłów Konfederacji, której celem jest wyeliminowanie podatku spadkowego. Polska, zgodnie z zamierzeniami zwolenników tej nowelizacji ustawy, dołączyłaby do dziewięciu krajów UE, które zniosły ten podatek. Dr Patryk Kuzior zauważa, że nie jest zaskakujące, że posłowie Konfederacji złożyli w urzędzie marszałkowskim propozycję nowelizacji ustawy o podatku od spadków i darowizn, która w rzeczywistości zmierza do wyeliminowania podatku spadkowego.
– Zwolennicy liberalizmu ekonomicznego i łagodniejszego podejścia fiskalnego od lat twierdzą, że podatek ten należy do najbardziej niesprawiedliwych. Autorzy projektu ustawy wyrazili to przekonanie bardziej bezpośrednio, stwierdzając, że „celem projektu ustawy jest wyeliminowanie podatku od spadków, który według autorów oznacza, że państwo czerpie zyski z ludzkich tragedii”. Chociaż można się zgodzić, że podatek od spadków można postrzegać jako formę podwójnego opodatkowania, twierdzenie, że zniechęca on do oszczędzania, wydaje się bezpodstawne, ponieważ nie jest poparte badaniami. Każdy może zastanowić się, czy potencjalne przyszłe opodatkowanie tego, co zapisujemy w testamencie, rzeczywiście zniechęca nas do oszczędzania. Szczerze wątpię, aby większość z nas była pod jego wpływem – twierdzi ekspert.
Brak dochodów z podatku od spadków wpłynie na finanse gminy
Dr Patryk Kuzior twierdzi, że argumentacja przedstawiona na poparcie tezy, iż brak wpływów z podatku od spadków nie będzie miał znaczącego wpływu na gminy, nie w pełni odpowiada obecnej sytuacji finansowej jednostek samorządu terytorialnego.
– To nie są duże kwoty – podatki od spadków i darowizn przynoszą samorządom nieco ponad pół miliarda złotych rocznie – ale i tak trudno byłoby im poradzić sobie z takim deficytem. Ostatnie kilka lat było dla większości gmin stosunkowo chude, a późniejsze zmiany w systemie podatkowym, takie jak zwolnienie z podatku dochodowego dla osób poniżej 26 roku życia i podwyższenie kwoty wolnej od podatku, doprowadziły do zmniejszenia dochodów i komplikacji w bilansowaniu budżetów. W konsekwencji strata nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych dla niektórych gmin może być szkodliwa i – jeśli tak się stanie – taka strata powinna zostać zrekompensowana samorządom – uważa dr Kuzior.
Zagadnienia z zakresu polskiego prawa spadkowego
Ekspert twierdzi, że inicjatorzy nowelizacji słusznie podkreślają kwestie wynikające z obowiązujących przepisów regulujących kwestie dziedziczenia.
– Przepisy dzielą podatników na trzy odrębne grupy podatkowe, których klasyfikacja jest kluczowa dla określenia zobowiązania podatkowego. Ponadto w ramach grupy I zidentyfikowano tzw. grupę „zerową”, obejmującą: małżonków, zstępnych, przodków, pasierbów, rodzeństwo, ojczymów i macochę. Osoby te mogą być (po spełnieniu określonych warunków) całkowicie zwolnione z opodatkowania – wskazuje dr Kuzior, zauważając, że to właśnie te warunki często stanowią wyzwanie dla podatników.
– Aby skorzystać ze zwolnienia, należy zgłosić nabycie spadku na odpowiednim formularzu do właściwego urzędu skarbowego w ciągu sześciu miesięcy od otrzymania spadku. Niestety, wszelkie opóźnienia skutkują zobowiązaniami podatkowymi, a to nie jedyne wyzwania w systemie. Dlatego z punktu widzenia podatników korzystne byłoby wdrożenie rozwiązań proponowanych przez Konfederację – konkluduje ekspert.