Sprowadzają grzyby spod Zakopanego do Warszawy. Sprzedawcy zapisują klientów na listy

Borowiki na bazarze Grzyby stały się towarem luksusowym. Na wielu warszawskich bazarach czy w warzywniakach można je nabyć, zapisując się na listę. Sprzedawcy sprowadzają rydze spod Zakopanego, podgrzybki i maślaki z mazurskich lasów, a borowiki spod Szklarskiej Poręby. W niektórych dzielnicach można też kupić grzyby bez zapisów. Tanio nie jest.

Drożyzna znów zawitała na warszawskie bazary. Zdaniem kupujących różnice widać gołym okiem. W ciągu niespełna dwóch miesięcy ceny większości warzyw i owoców poszybowały w górę. Sprzedawcy tłumaczą wyższe ceny produktów sezonowością. – W lipcu i sierpniu oferowaliśmy warzywa gruntowe, teraz mamy szklarniowe. To jest zupełnie inny produkt, inaczej smakuje, to i cena musi być inna — mówią.

Ceny na lokalnych bazarach. Jest coraz drożej

Najbardziej, bo aż dwukrotnie, podrożały pomidory. Latem klienci płacili za ulubione warzywa po 6-8 zł/kg. Na początku września pomidory malinowe można było nabyć w cenie 10 zł, a pod koniec ubiegłego miesiąca ich cena podskoczyła do 11-12 zł/kg. Teraz jest jeszcze drożej, pomidory malinowe kosztują 14-16 zł/kg.

Lista drożejących produktów jest coraz dłuższa. Znajdują się na niej zarówno ogórki, fasolka, jabłka, gruszki, jak i borówki. Za kilogram borówek trzeba zapłacić 90 zł, o czym pisaliśmy w weekend na łamach wprost.pl. Smaczne owoce nie znajdują jednak uznania większości klientów, gdyż dla większości kupujących borówki stały się towarem luksusowym. „Skąd się wzięły tak wysokie ceny?” – dopytują klienci. Sprzedawcy tłumaczą, że wiele polskich produktów zostało zastąpionych warzywami i owocami z importu.

Grzyby stały się towarem luksusowym. Kosztuką krocie

Podobnie wygląda sytuacja z grzybami na lokalnych bazarach w Warszawie. Nie tylko jest drogo, ale trzeba zapisać się na listę. Konsumenci dopytują sprzedawców o ulubione kurki, rydze czy podgrzybki, które jeszcze nie tak dawno można było kupić bez większych problemów.

Sprzedawcy tłumaczą, że w mazowieckich lasach nie ma grzybów. Wszystko przez upalne lato i suszę. Teraz muszą sprowadzać je z odległych miejsc, co podnosi ich cenę. – Rydze sprowadzam aż spod Zakopanego, a maślaki z drugiego krańca Polski — mówi pan Kazimierz, właściciel stoiska na bazarku na warszawskim Mokotowie.

Wiadomość do klienta: „Grzyby do odbioru w warzywniaku”

W podobnym tonie wypowiadają się inni sprzedawcy. Jedni sprowadzają podgrzybki spod Szklarskiej Poręby, inni kurki z mazurskich lasów. Zdaniem kupujących ceny borowików są kosmiczne. Sprowadzane z południa kraju kosztują 70 zł/kg. Wiele osób twierdzi, że to rarytasy nie na ich kieszeń. Wybierają nieco tańsze rydze – 55-65 zł/kg, podgrzybki 40-45 zł/kg lub maślaki 35-45 zł/kg.

Grzyby można znaleźć w nielicznych stołecznych warzywniakach. W jednej z dzielnic można kupić grzyby, które są sprowadzane z kilku odległych regionów kraju. – Najwięcej zamawiam od dostawców spod Zakopanego. Klienci zapisują się na listę i podają numery telefonów. Każdy określa, ile chce kilogramów i jakie grzyby zamawia. Kiedy lista jest pełna, dzwonię do dostawcy — opowiada sprzedawca. Gdy tylko grzyby trafią do warzywniaka, sprzedawca wysyła sms-y do zamawiających. – Wszystkie grzyby schodzą nam w ciągu kilku godzin — dodaje.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *