– Dyplomaci izraelscy powinni się zająć problemami, jakie mają w swoim państwie, np. z przestrzeganiem praw człowieka, z problemem głodu w Strefie Gazy, który sami spowodowali – powiedział wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja), komentując zarzuty ambasadora Izraela Jakowa Liwne pod swoim adresem.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja)
Amerykańskie media podały, że Izrael przeprowadził atak odwetowy na Iran. Była to odpowiedź na niedawny ostrzał Izraela przeprowadzony przez Iran, który był odwetem za izraelski atak na irańską placówkę dyplomatyczną w Damaszku, gdzie zginęli wysokiej rangi irańscy dowódcy wojskowi.
– Mam nadzieję, że nie będzie już kolejnych aktów eskalacji. Wiemy, że konflikt bliskowschodni się niestety nie skończy, bo mamy na tej samej ziemi mieszkające, nienawidzące się wzajemnie narody, nie ma między nimi porozumienia politycznego. Co więcej, nikt ze społeczności międzynarodowej nie ma pomysłu, jak to zakończyć – skomentował w Polsat News wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, lider Konfederacji, prezes Ruchu Narodowego.
Krzysztof Bosak: W Strefie Gazy zginęło ponad 30 tys. cywili
Bosak dodał, że z napływających z Iranu doniesień wynika, iż uderzenie Izraela było „kurtuazyjne”. – Nie ma informacji o stratach. Jeżeli to miałby być taki odwet pokazowy, to byłaby dobra wiadomość w tym sensie, że nie potrzebujemy więcej ofiar. Wystarczająco wiele ofiar już jest w Strefie Gazy – podkreślił.
– Przypomnijmy, że ponad 30 000 Palestyńczyków, zarówno cywili, jak i bojowników Hamasu, nie żyje. To już kilkadziesiąt razy więcej niż zginęło Izraelczyków w ataku Hamasu. Dobrze, żeby ta sytuacja się uspokoiła, żeby Izrael skończył swoją operację, a państwa zbliżone do Iranu czy sam Iran nie szukał zaczepki – mówił wicemarszałek.
Lider Konfederacji zastrzegł, że wpływ Polski na sytuację w Strefie Gazy „jest praktycznie zerowy”. – Możemy tylko wzywać do pokoju. Dobrze wiemy, że to będzie grochem o ścianę – powiedział.
Co ambasador Izraela Jakow Liwne mówił o Krzysztofie Bosaku
Krzysztof Bosak został zapytany o zarzut ambasadora Izraela w Polsce pod swoim adresem. Jakow Liwne, który politykom krytykującym zabicie przez wojsko Izraela wolontariuszy organizacji humanitarnej w Strefie Gazy (w tym Polaka, Damiana Sobóla) zarzucał antysemityzm, twierdził, że Bosak nie potępił ataku Hamasu na Izrael z 7 października 2023 r.
W piątek lider Konfederacji powiedział, że zarzut izraelskiego dyplomaty jest nieprawdziwy. – Brałem udział w szczycie międzynarodowym jako reprezentant polskiego Sejmu w Maroko i konkluzja tego szczytu, w którym zresztą brało udział wiele państw arabskich – była taka, że akty terroru potępiamy. Myślę, że to jest element naszej cywilizacji europejskiej – mówił.
Pytany, czy ambasador Izraela kłamał, Krzysztof Bosak odparł: – Jakbym chciał być życzliwy, to powiedziałbym, że był może słabo przygotowany.
– Ale wydaje mi się, że był tam element złej woli, dlatego że wybranie akurat mnie do krytyki i do atakowania nie miało żadnych podstaw, w mojej ocenie – kontynuował.
Lider Konfederacji: Dyplomaci izraelscy powinni się zająć problemami Izraela z przestrzeganiem praw człowieka
– Myślę, że dyplomaci izraelscy powinni się zająć problemami, jakie mają w swoim własnym państwie, np. z przestrzeganiem prawa międzynarodowego, przestrzeganiem praw człowieka, z transparentnym śledztwem w sprawie zamordowania obywateli innych państw zaangażowanych w akcję pomocową, w dowożenie jedzenia, czy z problemem głodu w Strefie Gazy, który sami spowodowali, rozpoczynając operację wojenną i nie dopuszczając konwojów z żywnością czy lekami. To są rzeczy, którymi powinni się zająć dyplomaci izraelscy, a nie atakowanie polskich polityków – podkreślił.
Wicemarszałek Bosak przypomniał, że konwencja o ambasadorach zabrania mieszania się w politykę wewnętrzną. – A jeśli ambasador obcego państwa bierze sobie jakiegoś jednego polityka na cel i postanawia się z nim publicznie pokłócić, to jest to nic innego jak mieszanie się w wewnętrzną politykę państwa – dodał.