Kurs prawa jazdy to nie tylko stresujące, ale też bardzo kosztowne zajęcie. Węgierski rząd postanowił ulżyć części obywateli przynajmniej w tej drugiej kwestii. Od września pewna grupa osób będzie mogła liczyć na darmowy kurs.
Wraz z początkiem września węgierski rząd wprowadzi darmowe kursy na prawo jazdy dla szkół średnich. Poinformował o tym w czwartek Bence Tuzson, minister sprawiedliwości Węgier.
Darmowy kurs prawa jazdy dla młodzieży
Węgierski rząd pracuje nad szczegółami nowych przepisów. Wiadomo, że uczniowie nie będą musieli płacić za zajęcia teoretyczne i praktyczne, jak i same egzaminy niezbędne do uzyskania „prawka”.
Rząd Victora Orbana – jak przypominają węgierskie media – już wcześniej wspierał młode osoby (do 20. roku życia), ubiegające się o prawo jazdy. Oferowano zwrot za kurs i egzamin w wysokości 25 tys. forintów, czyli równowartości ok. 270 zł. Była to jednak niewielka pomoc, gdyż całościowy koszt prawa jazdy na Węgrzech kosztuje w sumie od 250 do 300 tys. forintów, czyli ok. 2900 – 3500 zł. Rządzący zdali sobie sprawę, że oferowane dotąd wsparcie jest zbyt niskie, zwłaszcza w obliczu rosnących cen zajęć praktycznych i konieczności dokupywania dodatkowych godzin nauki jazdy. Wysokie ceny zniechęcały młodzież do zapisywania się na kurs, czego dowodzą dane z których wynika, że w zeszłym roku liczba uczniów w szkołach jazdy spadła o 30-40 proc.
Węgierskie media zwracają uwagę, że choć planowane zmiany z pewnością będa korzystne dla uczniów, to moga niekorzystne odbić się na dochodach szkół jazdy.
W Polsce koszt uzyskania prawa jazdy wyniósł w ubiegłym roku ok. 3500 zł (przy założeniu, że uda się zdać za pierwszym podejściem). To o 700 zł więcej niż rok wcześniej. Trzeba jednak pamiętać, że ostateczna cena zależy od szeregu czynników, jak m.in. region, czy liczba godzin praktycznych.
Warto przypomnieć, że w kampanii wyborczej przed ostatnimi wyborami do Sejmu, darmowy kurs prawa jazdy dla 18-latków znalazł się w programie Prawa i Sprawiedliwości. Propozycja ta nie była jednak nadmiernie eksponowana przez polityków ugrupowania (wspomniała o nim podczas jednego ze spotkań ówczesna marszałek Sejmu Elżbieta Witek), znalazła się dopiero na 188 stronie programu partii, który obejmował dwie kadencje, aż do 2031 roku.