Państwa europejskie, szczególnie Polska, muszą dokładniej weryfikować historię przybywających migrantów. Kraje pozostające poza strefą Schengen, które odmawiają udostępniania informacji z policyjnych rejestrów, nie powinny liczyć na uproszczenia w przekraczaniu granic – twierdzą Paulina Polko i Tomasz Safjański, eksperci zajmujący się badaniem przestępczości wśród obcokrajowców.

Grażyna Zawadka
Reklama
Co skłoniło państwa do podjęcia analizy przestępczości wśród obcokrajowców?
Dr hab. Paulina Polko: Powód był oczywisty: kwestia kryminalnej aktywności migrantów często pojawia się w dyskusjach, ale brakuje w nich rzetelnego odwołania do statystyk. Postanowiliśmy zbadać rzeczywisty stan – czy istnieją cechy charakterystyczne dla przestępczości cudzoziemców, czy skala migracji wpływa na typ popełnianych czynów. Celem było obiektywne zdiagnozowanie problemu, wskazanie słabych punktów systemu i propozycji usprawnień.
Reklama Reklama
Dr hab. Tomasz Safjanski: Temat jest kluczowy, zwłaszcza że zagrożenia związane z migrantami często stają się narzędziem politycznych rozgrywek. Nasze analizy objęły lata 2013–2023, koncentrując się na obywatelach Ukrainy i Gruzji, którzy – obok Białorusinów – stanowią najliczniejszą grupę w Polsce. Punktem przełomowym był rok 2013, gdy wprowadzono obowiązek rejestrowania narodowości sprawców w systemie Temida.
W ciągu dekady liczba cudzoziemców w Polsce wzrosła z niewielkiej grupy do 2,3–2,5 miliona. Jakie są kluczowe ustalenia?
TS: Nadal dominuje przestępczość Polaków, jednak w badanym okresie dynamika wzrostu czynów kryminalnych wśród obcokrajowców wielokrotnie przewyższała rodzime statystyki. Liczba przestępstw Ukraińców skoczyła o ponad 1000% – z 416 do 4764 przypadków. W przypadku Gruzinów wzrost wyniósł 2400%, a w kategorii rozbojów – aż 4000%. To alarmujące tempo powinno być sygnałem dla władz.
Kolumbijczycy na wzór Gruzinów – liczba podejrzanych obywateli Kolumbii potroiła się. W tle…
PP: Wskaźnik zagrożenia przestępczością, obliczony jako stosunek podejrzanych cudzoziemców do ludności Polski, dla Gruzinów wzrósł z 0,21% do 5,45%, a dla Ukraińców – z 1,08% do 12,65%. Dotyczy to wszystkich kategorii kryminalnych, włącznie z zabójstwami. W 2023 r. Gruzini byli podejrzani o 8 zabójstw, podczas gdy do 2016 r. – zero. Udział Ukraińców w tej kategorii wzrósł z poniżej 1% do 3,9%.
Reklama Reklama Reklama
Ukraińców jest więcej, lecz głośniej o Gruzinach, znanych z brawurowych napadów. Czy statystyki to potwierdzają?
TS: W 2022 r. Gruzini przewyższyli Ukraińców pod względem kradzieży, mimo że było ich 190 razy mniej. Wojna w Ukrainie przyspieszyła wzrost przestępczości, podobnie jak zniesienie obowiązku wizowego. Lata 2022–2023 to okres największej dynamiki.
Czy pochodzenie sprawców wpływa na rodzaj przestępstw?
TS: Gruzini specjalizują się w brutalnych napadach przypominających polską przestępczość lat 90. Ukraińcy częściej angażują się w oszustwa internetowe czy przemyt ludzi. Wspólnym obszarem jest handel ludźmi, a ostatnio – działania dywersyjne inspirowane przez Rosję.
Czy można ograniczyć negatywne skutki migracji zarobkowej?
PP: Migracje są nieuchronne, lecz doświadczenia Europy Zachodniej uczą, że brak kontroli prowadzi do problemów. Polska, jako kraj tranzytowy, musi wzmocnić mechanizmy weryfikacji. Naiwnością jest twierdzenie, że migranci „same odejdą” – często stają się naszym obowiązkiem.
Kolumbijczycy – dobrani pracownicy, lecz trzy razy więcej podejrzanych w rok. Czego się spodziewać?
TS: Ryzyko związane z narkotykami rośnie. Jeśli Kolumbijczycy zakorzenią się w Polsce, mogą stać się ogniwem w łańcuchu dystrybucji. Niespodzianką był niedawny incydent z podpaleniem magazynu na zlecenie Rosji – trudno przewidzieć nowe zagrożenia.
Reklama Reklama Reklama
PP: Kolumbijskie kartele nie zignorują możliwości ekspansji w Europie. We Włoszech kenijskie grupy zdominowały rynek narkotykowy, wypierając lokalną mafię. Brakuje nam ekspertów analizujących takie trendy, co utrudnia prognozowanie.
Czy skala migracji bezpośrednio przekłada się na przestępczość?
TS: Nie. W 2013 r. wskaźnik kryminalizacji był najwyższy, mimo niewielkiej liczby migrantów. Obecnie, przy 3,5 mln Ukraińców, tylko 0,5% popełnia przestępstwa. Kluczowe jest, kim są przybysze – nawet mała grupa z przeszłością kryminalną stanowi większe ryzyko niż duża, lecz praworządna.
Dlaczego do Polski przedostają się osoby z zakazem wjazdu do Schengen?
PP: System weryfikacji ma luki. Jeśli dane kryminalne istnieją tylko w kraju pochodzenia, proces sprawdzania trwa miesiące. Unijny pakt migracyjny miał usprawnić wymianę informacji, lecz jego założenia nie zostały w pełni wdrożone.
Czy sytuacja się poprawiła?
PP: Nie. Kontrole na granicach wewnętrznych UE wracają, a słabość zewnętrznych granic (np. greckich) pozwala migrantom na swobodny przepływ. Często dopiero w Polsce są zatrzymywani.
Reklama Reklama Reklama
TS: Straż graniczna potrzebuje narzędzi do natychmiastowej weryfikacji danych z krajów trzecich. Konieczne są też wykwalifikowani tłumacze i policjanci ze znajomością języków obcych.
Czy zmiany w polityce wizowej są potrzebne?
PP: Tak. Uproszczenia wjazdowe powinny zależeć od współpracy danego kraju w udostępnianiu rejestrów kryminalnych. Brak strategii wobec migracji z Azji czy Ameryki Łacińskiej to zaproszenie do kłopotów.
Czy nielegalna migracja przez Litwę to nowe wyzwanie?
PP: Grupy przestępcze ciągle modyfikują szlaki. W USA wzmocnienie granic zwiększyło liczbę gangów. Podobnie w Polsce – trzeba działać prewencyjnie, rozbijając siatki logistyczne.
TS: Migranci bywają wykorzystywani do przemytu narkotyków lub broni. Aktywne działania operacyjne w głębi kraju są równie ważne jak kontrola granic.
Reklama Reklama Reklama
W tym roku zatrzymano 400 osób związanych z przemytem. Czy kary wystarczą?
PP: Problemem są też osoby z Ukrainy, które wjechały pod przykryciem statusu ochronnego. Nie wiemy, ilu z nich ma kryminalne intencje.
Czego nie ujawniły statystyki?
TS: Dane dotyczące handlu ludźmi lub bronią są znikome – to nie oznacza braku zjawiska, lecz słabość wykrywalności. Broń z Ukrainy omija nasze statystyki, trafiając do innych krajów UE.
PP: W policyjnych komunikatach dominują znaleziska z II wojny światowej, a nie współczesny przemyt. To sugeruje, że służby nie nadążają za nowymi zagrożeniami.
Tysiące cudzoziemców do deportacji – Polska usuwa tylko nielicznych.
TS: CBŚP często zabezpiecza niewybuchy, nie zaś nowoczesną broń. Brakuje analiz dotyczących przemytu z Ukrainy.
Reklama Reklama Reklama
Paulina Polko
Rozmówczyni
dr hab. Paulina Polko
Profesor Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej, kierownik Katedry Nauk o Bezpieczeństwie
Tomasz Safjański
Rozmówca
dr hab. Tomasz Safjański
Profesor Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej, zastępca dyrektora Centrum Badań nad Bezpieczeństwem Transgranicznym