Środki z Krajowego Planu Odbudowy już niedługo mogą trafić do Polski. A mowa tu o niemałej kwocie, bo w ramach dotacji oraz pożyczek naszemu państwu przypada ogółem 59,8 mld euro (ok. 258 mld zł). Jak poinformowała na konferencji prasowej w Warszawie przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, do Polski popłyną też zablokowane środki z Funduszu Spójności. Łącznie to ok. 137 mld euro, czyli blisko 600 mld zł.
/123RF/PICSEL
Po blisko trzech latach Polska otrzymała zielone światło od Komisji Europejskiej w sprawie wypłaty Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu zapadnią dwie decyzje ws. funduszy europejskich dla Polski, których wypłaty były zablokowane.
– Uwolnią do 137 mld euro; pochodzą z funduszu Next Generation i Funduszu Spójności – powiedziała.
Rozwiń
Do tej pory europejskie przelewy były blokowane przez brak spełnienia wymogu dotyczącego reformy wymiaru sprawiedliwości. Jednak zapowiedzi, poparte przedstawionym przez ministra Adama Bodnara planem zmian, zyskały aprobatę urzędników z Brukseli, co znajdzie niebawem odzwierciedlenie w publicznej kasie.
Reklama
Pieniędzy z Fuduszu Spójności jest więcej, niż z KPO
Do tej pory Polska nie spełniała też narzuconych przez UE warunków do wypłaty kwoty pochodzącej z Funduszu Spójności równej 76,5 mld euro, a więc o wiele więcej niż z Krajowego Planu Odbudowy. W tym przypadku również chodziło m.in. o polski wymiar sprawiedliwości. Fundusz obowiązuje obecnie na lata 2021-2027.
Pieniądze, zgodnie z unijną definicją, mają być przeznaczane na projekty z zakresu ochrony środowiska oraz na projekty w ramach sieci transeuropejskich. Przyznawane są tym państwom członkowskim, w których dochód narodowy brutto na mieszkańca nie sięga 90 proc. średniej unijnej.
W styczniu minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiadała, że Polska dostała zielone światło do złożenia dokumentów dotycących owych funduszy strukturalnych.
– Będą vone procedowane w Komisji Europejskiej, a po ich przeprocedowaniu będzie zgoda na złożenie wniosków o finansowanie. To jest jeszcze 2-3 miesiące plus kolejne półtora miesiąca, ale ta zgoda jest absolutnie kluczowa – mówiła na antenie TVN 24. Dodała, że pierwszy wniosek dotyczy wypłaty 6,9 mld euro, zaś pieniądze powinny być dostępne już wiosną.
KPO zakłada dotacje i pożyczki. Łącznie to ponad 250 mld złotych
Środki z KPO, jakie mogą trafić do Polski to ok. 59,8 mld euro. W skład tej sumy wchodzi 25,25 mld euro (ok. 108 mld zł) w postaci dotacji oraz 34,54 mld euro (ok. 148,5 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. W przybliżeniu daje to więc kwotę blisko 258 mld zł, która zostanie przekazana głównie na inwestycje w dwa sektory – transformację energetyczną oraz cyfryzację.
Pierwsza z wymienionych gałęzi ma zostać dofinansowana w stosunku 46,6 proc. do środków zarezerwowanych w całym KPO. Natomiast inwestycje w cyfryzację mają pochłonąć 21,36 proc. z puli, co wynika z planu przedstawionego na rządowej stronie poświęconej programowi. Pozostałe pieniądze zostaną rozłożone na transport czy służbę zdrowia.
Nim jednak dział księgowości w Brukseli uruchomi przelewy do Warszawy, polski rząd musi zrealizować wyznaczone przez siebie kamienie milowe. Chodzi tu o dokładny plan działania w kwestiach ustawodawczych oraz inwestycyjnych, który został przedłożony do KE w 2021 r. i zaktualizowany pod koniec 2023 roku. Wcześniej kamieni milowych było 283, teraz pula ta zwiększyła się do 314.
Kamienie milowe, które musi spełnić Polska. To inwestycje w OZE i zmiany w prawie
W skład tego planu wchodzi m.in. 55 reform i 56 konkretnych inwestycji. Pozostałe kamienie milowe wyznaczają ogólny kierunek, w jakim mają zostać przekierowane środki z KPO. Mowa tu o m.in. ułatwieniu rozwoju OZE, zwiększeniu efektywności energetycznych czy wsparciu w procesie cyfryzacji jednostek państwowych i samorządowych.
Konkretnymi reformami sfinansowanymi z KPO będą chociażby budowa farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim czy magazynów energii, w tym elektrowni szczytowo-pompowych. Oba projekty znalazły się w części REPowerUE, na którą przypada ponad 20 mld euro, a pieniądze z której jako pierwsze wysłano do Polski.
Pełna realizacja KPO będzie wiązała się także ze zmianami w prawie. Wcześniej wspomniana reforma sądownictwa była jednym z dwóch kamieni milowych potrzebnych do akceptacji całego programu dla Polski. Drugim natomiast była liberalizacja przepisów w zakresie stawiania farm wiatrowych, która została przeprocesowana w połowie 2023 r.
Innymi reformami z kolei była m.in. implementacja europejskiej dyrektywy dot. przepisów o pracy zdalnej czy o work-life-balance, czyli zmian w prawie obejmujących urlopy rodzicielskie. Kolejnymi spodziewanymi nowelizacjami będą rozszerzenie polskiego prawa o mechanizmy stabilizujące finanse publiczne czy zakładające zmiany w ochronie zdrowia, w tym położenie nacisku na zwiększenie liczby studentów na kierunkach medycznych.
Pierwsi beneficjenci KPO ustawili się w kolejce. PKP liczy na spory zastrzyk gotówki
Część środków została już zarezerwowana przez państwowe podmioty. Na rządowej liście największych odbiorców wsparcia 8 z 10 pierwszych miejsc zajmują PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., których plany zakładają pozyskanie do ok. 1,340 mld euro na inwestycje w infrastrukturę i cyfryzację.
Pozostałymi beneficjentami są m.in. Komeda Główna Państwowej Straży Pożarnej, która chce przeznaczyć ok. 31 mln euro na cyberbezpieczeństwo czy wojewódzkie i powiatowe ośrodki samorządowe, zgłaszające podobne plany cyfryzacji swoich systemów.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL