Wczoraj Daniel Obajtek został odwołany ze stanowiska prezesa przez radę nadzorczą Orlenu. Koncern wypowiedział się na temat ewentualnej odprawy lub odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji dla odchodzącego szefa.
O to, na jakie profity w związku ze swoim odejściem może liczyć Daniel Obajtek, Business Insider Polska zapytał przedstawicieli Orlenu. Zgodnie z ich odpowiedzią "kwestie odprawy i zakazu konkurencji są uregulowane standardową umową cywilnoprawną o świadczeniu usług w zakresie zarządzania, która ma charakter poufny, a zatem wszelkie informacje w niej zawarte są prawnie chronione i nie podlegają upublicznieniu".
Przeczytaj także
Obajtek odwołany z funkcji prezesa Grupy Orlen. Rada Nadzorcza zdecydowała
Orlen zapłaci za zakaz konkurencji?
Koncern wypowiedział się także na temat tego, czy były prezes spółki ma szansę na jakiekolwiek świadczenie związane z zakazem konkurencji. "Ewentualne odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji nie stanowi przywileju. Zakaz konkurencji w stosunku do kadry zarządczej jest powszechnie stosowaną praktyką, a jego celem jest przede wszystkim zabezpieczenie interesów handlowych spółki przed wykorzystaniem w działalności konkurencyjnej wiedzy i informacji pozyskanych przez osobę zarządzającą w trakcie sprawowania funkcji w organie spółki. W czasie obowiązywania zakazu objęta nim osoba nie może m.in. podejmować jakiejkolwiek działalności konkurencyjnej wobec spółki lub podmiotów z jej grupy kapitałowej (w tym świadczyć pracy lub innych usług na rzecz podmiotu konkurencyjnego). W związku z tym ograniczeniem, osobie takiej może przysługiwać odszkodowanie" – przekazał Orlen portalowi Business Insider. Nie podano jednak wysokości takiego odszkodowania.
Jakie były zarobki prezesa Orlenu?
Aktualnie nie są jeszcze znane zarobki Daniela Obajtka w 2023 r. Natomiast w 2022 r. jego wynagrodzenie wyniosło 1 mln 398 tys. zł. Zatem miesięcznie otrzymywał 116,5 tys. zł. Do tego dochodziły jeszcze niemałe premie, które mogły wówczas wynieść co najmniej 1,1 mln zł.
Profesor Tomasz Siemiątkowski, adwokat i kierownik Katedry Prawa Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej, w rozmowie z TVN24 sugerował, że w przypadku pożegnania Daniela Obajtka ze stawnowiskiem za sprawą jeszcze "starej" rady nadzorczej w grę mogą wchodzić duże pieniądze.
– Jeżeli założymy, a to jest prawdopodobne, bo to jest standard, że Danielowi Obajtkowi należy się odprawa tylko w przypadku jego odwołania z pełnionej funkcji członka zarządu, a w przypadku rezygnacji, by się nie należała, to jest to bardzo korzystna sytuacja dla niego – mówi Siemiątkowski w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl.
– Obajtek zyskuje, bo rada nadzorcza w obecnym składzie – wyjąwszy profesora Popiołka, który jest jej nowym członkiem – w uchwale nie podaje przyczyny odwołania, ani też w żaden sposób nie ocenia negatywnie jego działania w charakterze członka zarządu. To oznacza, że otwiera mu drogę do uzyskania odprawy – zauważa.
Z wyliczeń doktora Dariusza Wieczorka z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego, które przywołał money.pl. wynika, że odprawa trzymiesięczna po zwolnieniu ze stanowiska może wynieść blisko 313,5 tys. zł. Do tego dochodzi odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji po zwolnieniu z pracy za 6 miesięcy, które ekonomista wyliczył na prawie 627 tys. zł.