Piotr Żyła zachował się jak nigdy. Trener Polaków wziął go w obronę – Skoki narciarskie

Piotr Żyła Piotr Żyła, podobnie jak i pozostali polscy skoczkowie, przeżywa ostatnio trudny okres. W związku z tym w trakcie pobytu w Klingenthal zachowywał się nietypowo jak na siebie. W obronę wziął go Thomas Thurnbichler.

Polscy skoczkowie słabo rozpoczęli sezon 2022/23 i choć po trzech weekendach widać u niektórych pewien progres, i tak nie zadowala on naszych liderów, w tym między innymi Piotra Żyły. Zawsze roześmiany i otwarty wobec innych osób zawodnik w Klingenthal był tak rozczarowany swoimi skokami, że wyjątkowo postanowił nie rozmawiać z dziennikarzami. Wywołało to małą burzę, a potem w obronę wziął go Thomas Thurnbichler.

Piotr Żyła odmówił komentarza

Urodzonego w 1987 roku zawodnika nie ominął bowiem kryzys, który dotknął reprezentację Polski na przełomie listopada i grudnia. Akurat w tym okresie ruszył kolejny sezon Pucharu Świata i choć „Wiewiór” jest w nim sklasyfikowany najwyżej z Biało-Czerwonych, to jednak dopiero na 20. miejscu. Początkowo wydawało się, iż dzięki występom w Klingenthal wespnie się jeszcze wyżej, lecz ostatecznie znów mu nie wyszło.

Piotr Żyła prezentował się obiecująco szczególnie w sobotę. Po pierwszej serii był 7., więc pojawiła się nadzieja na to, by zakończył konkurs w pierwszej dziesiątce. Niestety, drugi skok zupełnie mu nie wyszedł i ostatecznie wylądował na 11. lokacie. Kiedy później stanął przed kamerami Eurosportu, na każde z pytań reportera odpowiadał zdawkowo, czasem jednym słowem, więc rozmowa szybko dobiegła końca. W niedzielę było jeszcze gorzej pod oboma względami. Najpierw nasz skoczek zakończył rywalizację na 22. pozycji, a później w ogóle odmówił komentarza obecnym w Niemczech dziennikarzom.

Co się stało? Dlaczego zwykle pozytywnie nastawiony do innych ludzi – nawet w trudniejszych momentach – zawodnik zachował się w ten sposób? – Nie wiem, dlaczego Piotrek nie chciał rozmawiać z mediami – stwierdził Thomas Thurnbichler, cytowany przez „Sportowe Fakty”. Później wziął swojego podopiecznego w obronę. – Ma jednak do tego prawo. Tak myślę, że w emocjach czasem jest lepiej, jeśli zawodnik nie podzieli się komentarzem – podsumował.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *