Konfrontacja Polaków z Holendrami w ramach walki o awans na MŚ 2026 w futbolu, rysuje się jako niezwykle interesująca. Będzie to premierowy występ selekcjonera Jana Urbana w stolicy.
Otóż tak się złożyło, że gdy Polska rozgrywała swoje spotkania jako gospodarz, w drugiej części roku 2025, dwukrotnie miało to miejsce w Chorzowie.
PGE Narodowy ewidentnie wyczekiwał na nową okazję, a ta – trzeba przyznać – atrakcyjna, nastąpi już w najbliższy piątek (tj. 14 listopada). Wtedy właśnie w oficjalnym pojedynku w Warszawie, w roli selekcjonera, kadrę Polski poprowadzi Jan Urban.
Jan Urban pełen optymizmu przed starciem drużyny narodowej w Warszawie
Mimo iż Holendrzy są uważani za faworytów potyczki na PGE Narodowym, trener Urban z entuzjazmem wyczekuje nadchodzącego wydarzenia. Co zresztą odzwierciedla charakter szkoleniowca Polaków, preferującego o wiele bardziej nastawienie „na tak” w odniesieniu do swojej pracy i sposobu, w jaki przedstawia swoją wizję futbolu i życia.
– Obecnie nie doświadczam niczego wyjątkowego, aczkolwiek zapewne ulegnie to zmianie tuż przed rozpoczęciem meczu. Koncentruję się na tym, jak wielka to radość i wyróżnienie. Mam szansę dowodzić reprezentacją Polski na PGE Narodowym, przy komplecie publiczności, przeciwko takiemu przeciwnikowi jak Holandia. Mamy przed sobą perspektywę, by zapisać się w dziejach, ponieważ od tak dawna nie odnieśliśmy triumfu nad tym zespołem, więc stoi przed nami wspaniałe zadanie. To są właśnie te momentu w piłce nożnej, kiedy trzeba dać z siebie coś więcej, żeby pozostać w pamięci. Zwycięstwo po niemal połowie wieku byłoby czymś niezwykłym, o wiele cenniejszym niż jakiekolwiek spekulacje w tabeli – wyznał opiekun drużyny narodowej podczas czwartkowej, poprzedzającej mecz konferencji prasowej.
Polska – Holandia na PGE Narodowym. Czy gospodarze zaskoczą faworyta?
Pojedynek w Warszawie będzie potyczką wicelidera z liderem grupy G. Dodatkowo, w pierwszym starciu eliminacyjnym między Holendrami a Polakami, w Rotterdamie skończyło się podziałem punktów po remisie (1:1). Polacy z pewnością będą chcieli raz jeszcze zaprezentować się z dobrej strony, mierząc się z czołową ekipą nie tylko Europy, ale i światowego formatu.
Kadra Polski usiłuje wywalczyć awans na trzecie z kolei mistrzostwa świata, po wcześniejszych kwalifikacjach zarówno do turnieju w Katarze (2022), jak i mundialu za naszą wschodnią granicą (2018). Jeśli taka sztuka miałaby się powieść, Polska osiągnęłaby taki wynik – a mianowicie trzy kwalifikacje mundialowe z rzędu – po raz pierwszy od 1986 roku. Czyli okresu świetności polskiego futbolu, na czele m.in. z medalami MŚ selekcjonerów Antoniego Piechniczka czy wcześniej Kazimierza Górskiego.
Holendrzy w ciągu ostatnich 14 spotkań nie ulegli Polakom, z czego siedem triumfów zanotowali w dziewięciu poprzednich konfrontacjach. Oranje potrzebują podziału punktów na PGE Narodowym, by zagwarantować sobie bilet na przyszłoroczny mundial. Ostatni raz Polska pokonała Holandię w… maju 1979 roku, w trakcie eliminacji do Euro 1980. Wtedy gole dla Polaków strzelili Zbigniew Boniek i Włodzimierz Mazur.
Pojedynek Polska – Holandia odbędzie się w piątek (tj. 14 listopada) na PGE Narodowym w Warszawie. Inauguracyjny gwizdek arbitra o godzinie 20:45. Transmisja będzie dostępna na kanałach TVP1 i TVP Sport. Ponadto w internecie będzie można skorzystać ze strony TVP Sport oraz dedykowanej aplikacji mobilnej sportowej stacji publicznej TVP.



