Uzbrojona, umundurowana i w pełni lojalna – taka była specjalna jednostka stworzona przez samozwańczego prezydenta Jana Zbigniewa Potockiego, który obecnie odbywa karę w więzieniu. Jak ustaliliśmy, w tej chwili trwa proces jej liderów.
Polityk Jan Zbigniew Potocki podczas manifestacji wsparcia dla siebie na placu Zamkowym w Warszawie. Jan Zbigniew Potocki uważa się za kontynuatorów prezydentów RP na uchodźstwie działających w Wielkiej Brytanii oraz za legalnego prezydenta RP zgodnie z konstytucją kwietniową z 1935 roku, która jego zdaniem wciąż obowiązuje.
Wiktor Ferfecki
„Gotów jestem poświęcić życie dla swojego prezydenta” – to fragment zeznań złożonych przez oskarżonego o nielegalne posiadanie broni gazowej dowódcę Gwardii Bezpieczeństwa Prezydenta II Rzeczypospolitej Polskiej. W Radomsku toczy się proces dwóch osób, które stanowiły trzon uzbrojonej formacji najsłynniejszego polskiego samozwańca.
Jan Zbigniew Potocki jest następcą Juliusza Nowiny-Sokolnickiego, prezydenta na uchodźstwie, często nazywanego samozwańcem
Mowa o Janie Zbigniewie Potockim, który uważa się za legalnego prezydenta w świetle Konstytucji kwietniowej z 1935 roku. To na jej podstawie działali kolejni prezydenci na uchodźstwie aż do Ryszarda Kaczorowskiego, który w 1990 roku przekazał insygnia prezydentowi Lechowi Wałęsie.
Zgodnie z Konstytucją kwietniową nie organizuje się wyborów w czasie wojny, która formalnie wciąż trwa. Prezydenci po prostu wskazywali swoich następców. W 1972 roku, po śmierci prezydenta Augusta Zaleskiego, aż dwóch polityków przedstawiło dokumenty, które rzekomo dowodziły, że zostali przez niego wyznaczeni na stanowisko głowy państwa. Jeden z nich, niewielu uznawany przez środowisko emigracyjne, Juliusz Nowina-Sokolnicki ogłosił się prezydentem wolnej Polski na uchodźstwie. Jego następcą jest właśnie Jan Zbigniew Potocki.
O Janie Zbigniewie Potockim opinia publiczna po raz pierwszy szerzej usłyszała w 2018 roku, gdy ubiegał się o fotel prezydenta Warszawy
W „Rzeczpospolitej” pisaliśmy już o oryginalnych poglądach Potockiego, które są mieszanką teorii spiskowych i antysemityzmu, oraz kontrowersjach dotyczących jego rzekomego tytułu hrabiowskiego. Informowaliśmy również, że prowadzi działalność wydając własne dokumenty, w tym „dowody suwerena” przypominające dowody osobiste. Jako pierwsi donieśliśmy, że Potocki trafił do więzienia. Obecnie odbywa karę dwóch lat za powoływanie się na wpływy w zamian za korzyść majątkową oraz posiadanie broni gazowej bez zezwolenia.
Potocki mianował szefów swojej gwardii pułkownikami
To jednak nie koniec prawnych perypetii jego środowiska. Jak ustaliliśmy, również o nielegalne posiadanie broni gazowej oskarżeni są dwaj bracia, jeden mechanik samochodowy, a drugi budowlaniec, których w maju 2021 roku Potocki specjalnym dekretem powołał do Gwardii Bezpieczeństwa Prezydenta. Jednego mianował szefem sztabu, a drugiego dowódcą, obu w stopniu pułkowników. Swoje obowiązki traktowali bardzo poważnie, co wynika z ich zeznań, do których dotarliśmy.
„Jest to jednostka wojskowa powołana dekretem prezydenta II RP na podstawie prolongaty zawartej w Konstytucji kwietniowej z 1935 roku. Do zadań gwardii należy zabezpieczenie wydarzeń z udziałem prezydenta, zapewnienie bezpieczeństwa jemu i jego rodzinie oraz ochrona gabinetu prezydenta II RP przed wojną napastniczą” – wymieniał jeden z nich swoje obowiązki podczas zeznań w prokuraturze. „W momencie zatrzymania byłem w trakcie wykonywania obowiązków. Jechałem do Warszawy celem zabezpieczenia manifestacji z udziałem prezydenta Potockiego. (…) Jestem żołnierzem, te środki są niezbędne do realizacji zadań, prowadzenia szkoleń. Musimy być gotowi na zagrożenie” – dodawał.