W przypadku flagowej produkcji studia Rockstar Games, a więc gier z serii "Grand Theft Auto", można pokusić się o stwierdzenie, że to od lat jedna z najbardziej, jeśli nie najbardziej, wyczekiwana pozycja w świecie graczy komputerowych. Nie inaczej jest z jej najnowszą odsłoną, a więc GTA VI, która – chociaż jeszcze premiery nie miała – to już rozpala umysły na całym świecie, także inwestorów.
Duże otwarte światy, wolność gracza w podejmowaniu decyzji, wielowątkowość, ciekawe czy wręcz intrygujące fabuły, wiele misji pobocznych, a także tryby gry online sprawiają, że produkowana przez Rockstar Games „Grand Theft Auto” to od dekad zdecydowanie jedna z najbardziej rozpoznawalnych, a co za tym idzie także i kasowych, serii gier komputerowych. Jak jednak do tego doszło? Jakie wydarzenie lub ich seria sprawiła, że dziś nawet najmniejsza plotka czy wyciek na temat gry rozbudza emocje graczy i rozpala inwestorów?
“Rewolucyjność” – słowo klucz do zrozumienia fenomenu "Grand Theft Auto"
Historia serii i powolnego budowania jej sukcesu zaczyna się w 1997 wraz z premierą pierwszego GTA – prostej gry 2D, która oferowała jednak rewolucyjne, jak na swoje czasy, podejście do rozgrywki oraz tematyki przestępczości, czym zaskarbiła sobie serca graczy. I to właśnie owa rewolucyjność w kolejnych latach zdecydowała o tym sukcesie.
Kolejnym kamieniem milowym był rok 1999, kiedy na rynku zadebiutowało "Grand Theft Auto III". Trójka, która sprzedała się w 14 milionach kopii, wprowadziła przełomowy trójwymiarowy świat oraz jeszcze bardziej poszerzyła swobodę gracza i ponownie zdefiniowała nowy standard w grach. Kolejne części: GTA: Vice City (2002) i GTA: San Andreas (2004) nie tylko kontynuowały tę tradycję, ale także wprowadzały nowe elementy, co sprawiło, że ponownie seria biła rekordy sprzedaży, kolejno sprzedając się w nakładzie 17,5 miliona sztuk i 27,5 miliona kopii. Następna, równie przełomowa, była odsłona oznaczone numerem IV (2008), która tym razem nie tylko fabularnie, ale przede wszystkim z technicznego punktu widzenia podniosła poprzeczkę. Efekt? GTA: IV stało się pierwszą grą, która zarobiła ponad 800 milionów dolarów w ciągu pierwszych 24 godzin po premierze, a w ciągu trzech dni okrągły miliard.
Gry z serii "Grand Theft Auto" swoją pozycję zawdzięczają jednak nie tylko innowacjom technicznym, świetnie napisanym scenariuszom, czy ogólnej pomysłowości oraz żartobliwości twórców, ale także wpisaniu się na dobre w kulturę i to kulturę różnych pokoleń i generacji. Memy, przeróbki i inne aktywności zaangażowanej społeczności fanów stanowią dziś uniwersalny język, który rozumieją internauci z całego świata.
GTA to maszyna do drukowania pieniędzy, ogromnych pieniędzy…
Przez wszystkie te lata gry serii sprzedawały się świetnie i sprawiały, że ich wydawca – spółka Take-Two Interactive – zarabiał krocie. Prawdziwy przełom finansowy przyniosło jednak "Grand Theft Auto V", które (ponownie) rekordowe koszty produkcji i promocji na poziomie 256 milionów dolarów przekuło na kilkukrotnie większy zysk. Sama gra, według danych z listopada 2024 roku, sprzedała się w nakładzie 205 milionów kopii, co czyni ją trzecią najlepiej sprzedającą się grą w historii; zaraz za Tetrisem i Minecraftem.
Podium sprzedaży samo w sobie zagwarantowało wydawcy ogromne zyski, a należy dodać jeszcze do tego dochody z trybu multiplayer, a więc GTA Online, które każdego miesiąca od dnia premiery generowała dodatkowe miliony dolarów dzięki mikrotransakcjom. Według danych z 2022 roku, którymi zarówno Rockstar Games, jak i TakeTwo niechętnie się dzielą, sam tryb dla wielu graczy przyniósł około 3 miliardów dolarów z mikrotransakcji i innych form monetyzacji.
Łącznie więc przychody z piątej serii GTA do 2024 roku, a więc w ciągu 11 lat, wyniosły około 7,69 miliarda dolarów.
Przekłada się to w oczywisty sposób spółkę TakeTwo Interactive, która od premiery każdego roku notował zyski przekraczające miliard dolarów rocznie.
Sukces GTA V przyczynił się również do wzrostu wartości akcji TakeTwo Interactive. Od momentu premiery amerykański producent doświadczył znaczącego wzrostu nie tylko przychodów, ale także wartości rynkowej. W 2013 roku cena akcji wynosiła około 20 USD. Do grudnia 2024 roku wzrosła do około 186,43 USD, co stanowi wzrost o około 832% w ciągu 11 lat. Kapitalizacja z kolei wzrosła z około 1,5 miliarda USD w 2013 roku do niemal 33 miliardów USD w grudniu 2024 roku.
Czy GTA VI powtórzy sukces poprzedniczki? Rockstar zrobi wszystko, żeby tak się stało
Choć sukces GTA V zapewnił Rockstar Games i TakeTwo fundamenty do dalszego rozwoju, pytanie, które nasuwa się nie tylko graczom, ale także inwestorom, dotyczy przyszłości. Czy kolejna duża gra, a więc GTA VI, będzie w stanie powtórzyć sukces swojego poprzednika?
Choć Rockstar Games nie ujawnia szczegółowych informacji na temat produkcji, to co jakiś czas do mediów przedostają się jednak różnego rodzaju plotki i przecieki. Spekuluje się między innymi o wprowadzeniu zaawansowanego systemu interakcji z otoczeniem, dynamicznej pogody oraz jeszcze bardziej rozbudowanego trybu online, a wszystko to ponownie za rekordową, a wręcz astronomiczną kwotę. Budżet gry wynosić ma bowiem aż 2 miliardy dolarów.
Gra ma oferować także ogromny, szczegółowy świat inspirowany poprzednią częścią gry – "GTA Vice City" oraz Florydą z licznymi miastami, wioskami i różnorodnym środowiskiem do eksploracji, co przedstawione zostało już w pierwszym zwiastunie:
Dobrym prognostykiem finansowych losów kolejnej części wydaje się z jednej strony ogromne zainteresowanie graczy, którzy jeszcze w tym roku spodziewają się premiery drugiego zwiastuny gry, a z drugiej reakcje inwestorów, którzy od sierpnia do grudnia, a więc od momentu wzmożenia zainteresowania losami gry do miesiąca, kiedy Rockstar Games zwykł prezentować nowinki z serii, wywindowali ceny akcji o około 28% z 145,96 USD do 186,43 USD.
Zwiastun, który może wkrótce ujrzeć światło dzienne, z pewnością wywoła kolejną falę emocji i z pewnością wzmocni oczekiwania graczy, co bez wątpienia przełoży się na inwestorów. Jednak dopiero sama premiera gry, która zaplanowana jest na jesień 2025 roku oraz jej pierwsze dni w rękach graczy, pokażą, czy praca deweloperów przełoży się na dalszy wzrost wartości akcji, czy raczej gra podąży tropem, chociażby "Cyberpunka 2077" od polskiego CD Projekt Red, którego słaby odbiór wśród graczy w pierwszych dniach od premiery doprowadził do ogromnego spadku cen akcji polskiego studia, którego spółka do dziś nie odrobiła.