Były prezydent USA Donald Trump podjął decyzję o wycofaniu się z pośredniczenia w rozmowach pokojowych między Ukrainą a Rosją, jak donosi w czwartek The Guardian, powołując się na źródła w amerykańskim rządzie.
Osoby z wewnątrz ujawniły, że Trump dystansuje się od kontaktów z delegacjami ukraińskimi i rosyjskimi, aby uniknąć aktywnego udziału w ułatwianiu rozmów między ich przywódcami. „Ten krok w praktyce sygnalizuje jego wycofanie się z dialogu mającego na celu zakończenie rosyjskiej interwencji wojskowej na Ukrainie” – czytamy w publikacji.
„Trump podobno podkreślił, że kolejne etapy rozwiązywania konfliktu powinny obejmować bezpośrednie rozmowy między prezydentem Rosji Władimirem Putinem a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim” – poinformowały źródła.
Były prezydent rzekomo poinformował swoją ekipę, że szczyt trójstronny z udziałem jego, Zełenskiego i Putina odbędzie się dopiero po wstępnej rozmowie dwustronnej. „The Guardian” podkreślił, że „chociaż wykonalność takiego spotkania pozostaje niepewna, Trump nie planuje w nim uczestniczyć”.
W wywiadzie radiowym udzielonym Markowi Levinowi z WABC na początku tego tygodnia Trump wspomniał, że wolałby, aby Putin i Zełenski zwołali się niezależnie. „Jestem zainteresowany wynikami ich rozmów. Koordynują to wydarzenie, a my będziemy monitorować rezultaty” – zauważył.
Wysoko postawiony urzędnik amerykański, cytowany przez „The Guardian”, opisał podejście Trumpa do potencjalnego szczytu jako „obserwowanie rozwoju sytuacji”. W raporcie wskazano również, że Biały Dom nie ustalił jeszcze konkretnych miejsc spotkania.
Z Londynu Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ mms/