Szef zwolnił pracownicę przez Skype w drugim dniu jej pracy. „Proszę zostawić dane w księgowości i żegnam”

"Zrobiła pani pięć wizualizacji przez cały dzień? (…) To dziękuje za współpracę" – napisał szef radomskiej firmy Giftpol.pl do pracownicy w drugim dniu jej pracy. Kobieta zamieściła rozmowę z właścicielem na platformie X, dawniej Twitter. Internauci nie kryją oburzenia skandalicznym zachowaniem pracodawcy. Właściciel się tłumaczy i podkreśla, że zapłacił pracownicy nawet za pierwszy dzień pracy, pomimo że był "typowo wdrożeniowy".

Szef zwolnił pracownicę przez Skype w drugim dniu jej pracy. "Proszę zostawić dane w księgowości i żegnam"

fot. CrizzyStudio / / Shutterstock

"Szef mnie zwolnił na Skype, bo zrobiłam 9 wizualizacji do produkcji, a nie 15 jak grafik co pracuje od początku tutaj (drugi dzień pracy)" – napisała na platformie X, dawniej Twitter, użytkowniczka Petrichor oraz dodała screeny z rozmowy. Wynika z niej, że właściciel firmy zwolnił pracownicę na grupowym chacie na komunikatorze Skype, do którego miało dostęp łącznie 29 osób

Z rozmowy wynika, że w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej kandydatka poinformowała, że nie zna programu i posiada doświadczenie w pracy z innym, podobnym narzędziem. Nie stanowiło to problemu przy zatrudnieniu, jednak aktualnie szef firmy stwierdził, że nie będzie płacić "za naukę". Dodatkowo w pewnym momencie rozmowy inna osoba będąca członkiem zespołu zwróciła uwagę właścicielowi, że "pisze na ogólnie grupie". W odpowiedzi usłyszała: "Czy uważa Pani, że firma powinna płacić za naukę programu graficznego?".

Szef zwolnił pracownicę przez Skype w drugim dniu jej pracy. "Proszę zostawić dane w księgowości i żegnam" - INFBusiness

Szef zwolnił pracownicę przez Skype w drugim dniu jej pracy. "Proszę zostawić dane w księgowości i żegnam" - INFBusiness

Szef zwolnił pracownicę przez ogólny grupowy chat na komunikatorze Skype (platforma X, dawniej Twitter)

"Proszę zostawić dane w księgowości i żegnam" – zakończył rozmowę właściciel. Zwolniona pracownica nie podała nazwy firm. Na zamieszczonych zrzutach ekranu rozmowy widać jedynie imię właściciela. 

Internauci zwracają uwagę, że "w normalnych firmach przez pierwsze dni pracownicy, którzy dopiero zaczęli prace przechodzą wszystkie niezbędne szkolenia oraz są stopniowo wprowadzani w obowiązki". Inni zwracają uwagę na sposób, w jaki właściciel rozmawia z pracownikami: "Już pomijając fakt efektywności, czy to dużo, czy mało, to sama forma komunikacji niezadowolenia pozostaje na poziomie dziecka pakującego książki do drugiej klasy szkoły podstawowej. I to jeszcze na forum publicznym".

"Skieruje screeny do kancelarii prawnej" 

"Właściciel firmy do mnie napisał, że skieruje moje screeny do ich kancelarii prawnej. Że mają teraz hejt na firmę przeze mnie, a ja nawet nie podałam nazwy firmy oraz napisałam samą prawdę, by pokazać to, jak się traktuje pracownika" – dodała w kolejnym wpisie na platformie "X" zwolniona kobieta. 

"Zawsze w przypadku wątpliwości możesz skorzystać z punktu darmowej pomocy prawnej w Twoim powiecie/gminie/mieście" – podpowiedziało Miniserstwo Sprawiedliwości w odpowiedzi na wpis. 

Szef firmy chciał się wytłumaczyć, ale zmienił zdanie

Zwolniona przez Skype'a pracownica nie podała żadnych danych firmy to internauci rozpoczęli "śledztwo" i znaleźli firmę graficzną. Jej właściciel postanowił zabrać głos w sprawie i wczoraj wieczorem zamieścił oświadczenia na Facebooku firmy. Wpis został skasowany, zniknął również firmowy Facebook radomskiego przedsiębiorstwa Giftpol.pl.

"Jako właściciel serwisu internetowego Giftpol.pl postanowiłem odnieść się na naszej stronie do sprawy, która rozlała się szerokim echem w dniu dzisiejszym po falach polskiego Internetu" – rozpoczął swój wpis Dariusz Jabłoński, właściciel serwisu giftpol.pl.

"Zatrudniliśmy nową osobę w dziale graficznym, nasze wymagania były od początku jasne, mianowicie dobra znajomość programu graficznego Corel, na którym pracuje nasza firma. Osoba, która zgłosiła się do nas i została wybrana do pracy na tym stanowisku zadeklarowała, iż ma kwalifikacje i szybko opanuje program. Pierwszy dzień był dniem szkolenia, zasad funkcjonowania firmy, współpracy grafików z działem handlowym etc. Zaliczyliśmy ten dzień jako płatny dzień pracy, pomijając fakt, że był to dzień typowo wdrożeniowy. Wystawiliśmy rachunek płatny wg obowiązujących stawek godzinowych umowy zlecenie zawartej na okres jednego próbnego miesiąca" – czytamy we wpisie. 

"Okazało się w kolejnych dwóch dniach pracy, że ww. osoba wymaga wydatnej pomocy innych osób z działu graficznego, nie pracuje samodzielnie. Niestety nie mamy czasu na dodatkową pracę nad nową osobą i angażowania innych pracowników w jej zadania. Angażując osoby na nowe stanowiska, oczekujemy wiedzy i kompetencji, które te osoby deklarują na rozmowie kwalifikacyjnej. W tym przypadku zdecydowałem o rezygnacji ze współpracy. Odbyło się to za pomocą komunikatora Skype, dlatego że często jestem poza firmą i nie zawsze mam możliwość osobistego kontaktu z pracownikiem. Nad tym rzeczywiście mogę ubolewać, powinno to odbyć się osobiście" – napisał Dariusz Jabłoński.

Szef zwolnił pracownicę przez Skype w drugim dniu jej pracy. "Proszę zostawić dane w księgowości i żegnam" - INFBusiness

Szef zwolnił pracownicę przez Skype w drugim dniu jej pracy. "Proszę zostawić dane w księgowości i żegnam" - INFBusiness

Właściciel firmy tłumaczy się, dlaczego zwolnił pracownicę w drugim dniu pracy przez Skype'a (Facebook)

DF


Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *