Rosyjskie drony atakują polską fabrykę na Ukrainie. „Zbrodnicza wojna Putina zbliża się do naszych granic”.

W środę minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że rosyjskie drony zaatakowały fabrykę Grupy Barlinek w Winnicy. Wspomniał o rannych, w tym dwóch osobach z poważnymi oparzeniami. Minister podkreślił, że bezprawna wojna Putina zbliża się do naszych granic.

Rosyjskie drony atakują polską fabrykę na Ukrainie. „Zbrodnicza wojna Putina zbliża się do naszych granic”.

/ Barlinek

„Rosyjskie drony zaatakowały fabrykę Grupy Barlinek w Winnicy (miasto położone w centralnej Ukrainie – PAP). Kierownik zakładu poinformował mnie, że był to skoordynowany atak z trzech różnych kierunków. Są ranni, w tym dwie osoby z poważnymi oparzeniami. Ukraińskie służby ratunkowe, w tym nasz konsulat, obecnie reagują” – napisał Sikorski w środę rano na portalu X.

„Nielegalna wojna Putina zbliża się do naszych granic” – stwierdził szef polskiej dyplomacji.

Ukraińskie Siły Powietrzne poinformowały, że rosyjskie wojsko rozpoczęło atak na Ukrainę w nocy z wtorku na środę, używając 400 dronów i jednego pocisku. Zarejestrowano ataki na jeden pocisk i 57 dronów w 12 lokalizacjach. Odłamki przechwyconych dronów spadły w dwóch rejonach.

W środę Sikorski wraz z ministrami spraw zagranicznych Litwy – Kęstutisem Budrysem i Ukrainy – Andrijem Sybihą spotkali się w Lublinie, aby uczcić rocznicę utworzenia Trójkąta Lubelskiego.

W rozmowach z dziennikarzami Sybiha stwierdził, że „brutalny atak w Winnicy jest reakcją Putina na inicjatywy pokojowe”. „Nasi obywatele codziennie doświadczają tych doświadczeń, stawiając czoła atakom rojów dronów. Musimy zjednoczyć się przeciwko wspólnemu przeciwnikowi i zademonstrować naszą solidarność” – zauważył. Podkreślił, że wizyta trzech ministrów w Lublinie stanowi jasny sygnał dla Rosjan, że pomimo ich ataków, jesteśmy tu zjednoczeni” – powiedział.

Podkreślił, że mimo trwającego konfliktu polskie przedsiębiorstwa nadal działają na Ukrainie, co państwo ukraińskie docenia.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *