Choć to prezes Daniel Obajtek obiecał dymisję, jeśli opozycja dojdzie do władzy, to już sypią się pierwsze rezygnacje jego współpracowników. Z fotela w radzie nadzorczej spółki zrezygnował Michał Klimaszewski.
Jak można przeczytać w komunikacie podanym przez koncern energetyczny: "Pan Michał Klimaszewski złożył 20 października 2023 roku rezygnację z funkcji Członka Rady Nadzorczej Spółki z upływem dnia 31 października 2023 roku".
Adwokat Michał Klimaszewski został wybrany do rady nadzorczej w czerwcu 2019 roku. Zgodnie z jego notką biograficzną na stronie spółki można przeczytać, że to:
Doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Nauki Administracji i Ochrony Środowiska na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Członek Warszawskiego Seminarium Aksjologii Administracji. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Autor i współautor publikacji z zakresu prawa i postępowania administracyjnego. Autor ekspertyz i opracowań dla podmiotów sektora publicznego i prywatnego. Członek rad nadzorczych spółek o kapitale prywatnym.
Jak na razie, Michał Klimaszewski nie podał powodów swojej decyzji.
W radzie nadzorczej zasiadają jeszcze:
- przewodniczący Wojciech Jasiński,
- wiceprzewodniczący: Andrzej Szumański
- członkowie: Anna Wójcik, Barbara Jarzembowska, Andrzej Kapała, Roman Kusz, Jadwiga Lesisz, Anna Sakowicz-Kacz, Janina Goss.
To Obajtek obiecał dymisję, bo "ma swój honor"
Kilka miesięcy przed wyborami prezes Orlenu Daniel Obajtek zapowiadał, że jest "członkiem PiS-u" i w zaistniałej sytuacji odejdzie sam, "bo ma swój honor". Motywował to faktem, że nie będzie przenosił chorych planów, które doprowadzą do katastrofytego kraju, więc trudno, żebym to firmował". I dodawał:
Sam odejdę, nie trzeba mi będzie nawet dziękować. Mam swój honor i mam swoją godność.
Teraz jednak, jak poinformowała wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna w TVN24, prezes Obajtek szuka parasola ochronnego wśród partii jeszcze opozycyjnych.
"Wykonuje różne telefony do różnych polityków, mówiąc że on naprawdę jest bardzo dobrym menadżerem […] Ale naprawdę traci czas" – skwitowała, dodając, że powoli powinien zacząć się pakować i szykować linię obrony. Ma jednak już nie korzystać z tych prawników, za których płaci polski podatnik.
To nie jedyne miejsce, gdzie wynik wyborów spowodował "blady strach". Sytuacje w TVP opisaliśmy w artykule: "Dziennikarze TVP stracą pracę? Nie pokazujemy się i liczymy na cud". Opozycja zapowiada także likwidację 17 podmiotów, które były "przystawką dla pazernych działaczy PiS".