Fabryka Łożysk Tocznych w Kraśniku niedawno ujawniła plany zwolnienia 81 pracowników, a w dalszej części roku przewiduje się dodatkową redukcję o 230 pracowników. Władze miasta opisują tę wiadomość jako szok dla lokalnej ludności, jak podaje Wirtualna Polska.
Początkowo Fabryka Łożysk Tocznych w Kraśniku planowała zwolnić 120 pracowników, jednak po negocjacjach ze związkami zawodowymi liczbę tę zredukowano do zaledwie 81 osób. Zwolnienia te zostały zgłoszone do Powiatowego Urzędu Pracy i już się rozpoczęły.
Zwolnienia trwają
Niemniej jednak stało się jasne, że nie jest to ostatnia faza redukcji zatrudnienia w organizacji. Andrzej Zbróg, dyrektor ds. zarządzania zasobami ludzkimi w FŁT w Kraśniku, wskazał, że planowana jest druga fala zwolnień, która potencjalnie obejmie do 230 pracowników, jak początkowo proponowano. Oczekuje się, że ta kolejna faza nastąpi przed końcem czerwca, chociaż może być nieznacznie opóźniona.
Zobacz także Wypełnij PIT online i otrzymaj maksymalny zwrot podatku za 2024 rok.
– Będziemy dążyć do minimalizacji skutków – stwierdza Andrzej Zbróg, cytowany przez Wirtualną Polską.
Fabryka nie zostanie zamknięta?
Przedstawiciel firmy oświadczył, że liczne zwolnienia są spowodowane trudną sytuacją finansową fabryki, w dużej mierze przypisywaną rosnącym kosztom energii elektrycznej i surowym przepisom ochrony środowiska związanym z tzw. „Zielonym Ładem”. Ponadto rosnąca płaca minimalna i wysokie zobowiązania podatkowe pogorszyły sytuację.
Według Andrzeja Zbroga nie ma zamiaru zamykania zakładu. FŁT aktywnie poszukuje nowych partnerów, wdraża środki oszczędnościowe i wprowadza nową strukturę wynagrodzeń powiązaną z wynikami pracowników. Istnieją jednak plany, aby zlecić produkcję niektórych komponentów zewnętrznym dostawcom.
Niespodzianka dla społeczności
Krzysztof Staruch, burmistrz Kraśnika
