Miał być milion łapówki, a był milion nagrody. Tajemnicze zaginięcie polskiego króla bitcoina

Od blisko dwóch lat rodzina Sylwestra Suszka nie wie co się z nim dzieje. To twórca polskiej giełdy kryptowalut BitBay, której dzienne obroty w szczytowym momencie przekraczały miliard złotych. Swego czasu głośno było o rzekomej łapówce w wysokości miliona złotych, aby sprawą giełdy przestali się interesować dziennikarze „Superwizjera”, potem milion oferowano za jakiekolwiek informacje o zaginionym.

Miał być milion łapówki, a był milion nagrody. Tajemnicze zaginięcie polskiego króla kryptowalut

fot. Marek Wiśniewski / / Puls Biznesu

W blisko dwa lata od zaginięcia Sylwestra Suszka sprawę przypominają reporterzy magazynu śledczego „Interwencja”, emitowanego na Polsacie. Twórca, założonej w 2014 r. giełdy BitBay, zaginął w marcu 2022 r. Od tamtej pory jego rodzina nie wie co się z nimi dzieje.

Milion złotych nagrody 

Według opisu zdarzeń Rafała Zalewskiego z „Interwencji” 10 marca 2022 r. Sylwester Suszek miał się udać na spotkanie ze swoim przyjacielem Marianem Wszołkiem w jego biurze na terenie firmy Deltaoils-Plus. 

Poza tym wiadomo niewiele więcej, co działo się dalej. Pozostało jego auto, którym udał się na spotkanie oraz zlokalizowano ostatni sygnał logowania się z jego telefonu. Jest jeszcze relacja Wszołka przekazana przez siostrę zaginionego, według której po spotkaniu ktoś po Suszka przyjechał.

Później ślad po nim zaginął. Reporterom śledczym nie udało się skontaktować z przyjacielem Sylwestra Suszka, z którym miał odbyć spotkanie przed zaginięciem. W materiale dowiadujemy się, że sprawą zajęła się Prokuratura Krajowa, ale zarówno ona jak i Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach nie odpowiedzieli na żadne pytania dziennikarzy o podjęte działania i poczynienie ustalenia.  

Los Sylwestra Suszka wciąż pozostaje tajemnicą, a swego czasu firma Deltaoils-Plus zaoferowała nagrodę w wysokości 1 miliona złotych za wskazanie jakichkolwiek informacji umożliwiających odnalezienie zaginionego. Okrągła suma nie pierwszy raz przewija się w historii twórcy BitBaya.

Milion złotych łapówki ?

W 2020 r. głośno było o rzekomej łapówce w wysokości 1 mln zł jaka miała zostać zaoferowana dziennikarzom „Superwizjera” za odstąpienie od realizacji materiału o giełdzie. BitBay wydał w tej sprawie oświadczenie, oskarżając autorów reportażu o zbieranie fałszywych materiałów, które miały doprowadzić do upadku bądź przejęcia firmy przez inny podmiot.

W maju 2021 r. BitBay poinformował, że ma inwestora z USA i Suszek przestaje pełnić funkcję prezesa giełdy. W listopadzie 2021 r. klienci największej polskiej giełdy kryptowalut dostali wiadomość o zmianie nazwy firmy na Zonda (obecnie zondacrypto). Szerzej o tle całej zmiany pisała Karolina Wysota na łamach Pulsu Biznesu w artykule „Założyciel BitBaya zaszył się w Zugu”.

Przed zmianami BitBay święcił triumfy na fali pierwszej znaczącej hossy na rynku kryptowalut z lat  2017 – 2018. Sylwester Suszek w wywiadzie dla „Business Insidera” mówił, że w szczytowych momentach w grudniu 2017 r. giełda miała dziennie 1,5 miliarda złotych obrotu. Więcej niż na GPW. Samego Suszka media zaczynały nazywać „polskim królem bitcoina”.  

Komisji Nadzoru Finansowego zwróciła uwagę na skalę handlu, jaki się odbywał na nieuregulowanym rynku. Efektem tego było wpisanie giełdy na listę ostrzeżeń KNF z powodu prowadzenia usług płatniczych bez zezwolenia.

Wtedy też zaczęło się poszukiwanie bezpiecznej przystani dla firmy. Najpierw zarejestrowano działalność na Malcie, by jednak ostatecznie w 2019 r. przenieść całość do Estonii, która dla firm z obszaru fintech zaczynała być krajem pierwszego wyboru. Później pojawił się wspomniany inwestor i zmiana nazwy giełdy, która jednak nie odcina się od osiągnięć BitBay, chwaląc się branżowym nagrodami z lat poprzednich.

Jak informuje reportaż Interwencji, Suszek po sprzedaży BitBay nadal był aktywnym przedsiębiorcą, który prowadził „rozległe interesy na całym świecie”. Z materiału dowiadujemy się, że rodzina Suszka zaczęła po jego zaginięciu otrzymywać wiadomości głosowe, w których rzekomo zmuszony do ich nagrania Suszek miał prosić o pomoc i przesłania bitcoinów, pod groźbą zrobienia krzywdy najbliższym porwanego. Cytowana w materiale siostra zaginionego wskazuje, że policja uznała te materiały za podrobione.

Michał Kubicki

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *