Wybory parlamentarne, które odbyły się 15 października 2023 roku, zaskoczyły nie tylko najwyższą w historii III RP frekwencją wyborczą. Okazuje się, że wielu znanych polityków, często zasiadających w Sejmie od lat, będzie musiało się z nim pożegnać. Ale są i tacy, którzy do ław sejmowych powrócą.
Wysoka frekwencja nieraz potrafiła namieszać w wynikach wyborów. Tak stało się i tym razem, a wielu znanych polityków nie dostało się do Sejmu. Nie zabrakło też niespodzianek wśród tych, którzy zasiądą w sejmowych ławach z końcem tego roku.
Konfederacja
Zestawienie niespodzianek tegorocznych wyborów możemy rozpocząć od Kariny Bosak – żony Krzysztofa Bosaka (który dostał się do Sejmu z Białegostoku). Jak się okazuje, uzyskała ona niemal 2 razy więcej głosów (co pozwoli jej zasiąść w Sejmie) niż wieloletni lider Konfederacji… Janusz Korwin-Mikke (oboje Warszawa), który pożegna się z Sejmem. Karina Bosak jest związana z Ordo Iuris oraz jest dyrektorem Centrum Wolności Religijnej. Korwin-Mikke nie był zadowolony z wyniku wyborów, który zresztą skomentował w mocnych słowach: "dowód, że kobiety nie powinny mieć prawa głosu".
Przeczytaj także
Lokomotywy wyborcze rządu Morawieckiego. Ci ministrowie zdobyli najwięcej głosów
Mandatu nie uzyskał także Jacek Wilk. Szczęścia nie miał również Jakub Banaś, syn szefa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia – on też nie uzyskał mandatu poselskiego.
Mandaty stracili także Anna Maria Siarkowska i Dobromir Sośnierz (oboje Siedlce) zasiadający w obecnej kadencji Sejmu. Ciekawostką może być też Artur Dziambor (Gdańsk), który "ewakuował" się z Konfederacji na listy Trzeciej Drogi – nie uzyskał on wyniku dającego mandat poselski.
Prawo i Sprawiedliwość
Duże przetasowania czekają ławy sejmowe zajmowane przez PiS. Parlamentarzystą na kolejną kadencję nie zostanie Przemysław Czarnecki kandydujący z Wrocławia. Do Sejmu nie dostał się Zbigniew Girzyński kandydujący z Torunia. Nowego zajęcia muszą poszukać także Monika Pawłowska (Chełm), dotychczasowy wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski (Sieradz), czy Anna Paluch (Nowy Sącz). W tym ostatnim przypadku wyborcy może przypomnieli sobie, że posłanka PiS zajmuje mieszkanie komunalne, za które płaci śmiesznie niski czynsz. Natomiast Monika Pawłowska wcześniej odeszła Lewicy do Porozumienia, co uzasadniała: "moi wyborcy są rozczarowani Lewicą". Jak widać wyborcy dali znać, że są rozczarowani, ale postawą posłanki.
To nie koniec niespodzianek. Do Sejmu nie wszedł również Robert Bąkiewicz (Radom), działacz związany ze środowiskiem narodowościowym jest znany z organizacji Marszu Niepodległości w Warszawie. Przez lata płynęły do niego pieniądze z państwowej kasy, m.in. na nieruchomości za 1,5 mln zł. Do parlamentu nie dostał się także Tadeusz Cymański (Gdańsk), zasiadający w Sejmie od 1997 roku, z przerwą na bycie europosłem w latach 2009–2014. Przegrał zaledwie o… 100 głosów. Cymański był jednym z założycieli Solidarnej Polski.
Przeczytaj także
Mniejszość Niemiecka traci reprezentację w Sejmie po 33 latach
Mandatu nie zdobył wiceszef MSWiA Błażej Poboży (Olsztyn). Z Sejmem pożegna się także Jadwiga Emilewicz (Poznań), była wicepremier i była minister rozwoju. Wynik niedający miejsca w Sejmie uzyskała także Olga Semeniuk-Patkowska, wiceminister rozwoju i technologii, a prywatnie żona wiceministra finansów, Piotra Patkowskiego.
Dotychczasowy wiceminister rolnictwa, Rafał Romanowski (Płock) musi na jakiś czas pożegnac się z parlamentem – uzyskany wynik nie dał mu mandatu.Po 8 latach z Sejmem pożegna się także Barbara Dziuk (Gliwice).
Jarosław Kaczyński z rekordowym poparciem w okręgu świętokrzyskim, ale partia traci tam dwa mandaty
Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory do Sejmu w okręgu świętokrzyskim (33), uzyskując 47,07 proc. głosów – wynika z danych PKW z wszystkich 1202 obwodów głosowania. Rekordowe w historii okręgu poparcie uzyskał Jarosław Kaczyński, na którego zagłosowało 177 228 wyborców. Jednak partia straciła tam dwa mandaty w stosunku do wyborów w 2019.
Czytaj więcej…
Koalicja Obywatelska
Przetasowania mają miejsce nie tylko w szeregach PiS-u. Po ponad 30 latach z Sejmem pożegna się Iwona Śledzińska-Katarasińska (Łódź), zasiadajaca w sejmowych ławach od… 1991 roku. Reelekcji nie uzyskała także Hanna Gill-Piątek (również Łódź). Przypomnijmy, że ta polityk wczęsniej odeszła z Lewicy oraz Polski 2050.
Do Sejmu nie dostał się na kolejną kadencję, startujący z list KO, Andrzej Rozenek (obwarzanek warszawski). W tej samej sytuacji znalazł się Michał Wypij (Olsztyn), który równiez startował z list KO. Być może wyborcy nie zapomnieli wieloletnich związków z Prawem i Sprawiedliwością oraz Porozumieniem.
Wielkie powroty i znani debiutanci
Po kilkunastu latach do Sejmu powraca Roman Giertych, który uzyskał drugi wynik na liście KO w woj. Świętokrzyskim. Do Sejmu powróci także Ryszard Petru. Sejmowa sala może stać się ringiem do słowych przepychanem ze Sławomirem Mentzenem, bowiem takie sytuacje miały jeszcze miejsce podszas kampanii wyborczej.
Do Sejmu dostał się też znany z programu "Sensacje XXI wieku" Bogusław Wołoszański (Piotrków Trybunalski). Co ciekawe uzyskał on lepszy wynik, niż startujący w tym samym okręgu… Antonii Macierewicz, były minister obrony (mimo to, liczba głosów pozwoliła na uzyskanie mandatu).
W Sejmie znajdzie się także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak (Konin). W Sejmie zadebiutuje również Szymon Hołownia (Białystok), lider Polska 2050 i jeden z liderów Trzeciej Drogi. Z list Konfederacji do Sejmu dostał się po raz pierwszy Włodzimierz Skalik (Opole) – mistrz świata w lataniu precyzyjnym oraz rajdowo-nawigacyjnym mistrzem świata.
Do Sejmu załapał się także Apoloniusz Tajner (Bielko-Biała) – były prezes Polskiego Związku Narciarskiego oraz były trener skoczków narciarskich. Tajner startował z list KO.
Do parlamentu wraca również Waldemar Pawlak (Płock). Były premier startował bez powodzenia w wyborach do Senatu w 2015 i 2019 r. Przegrywał wówczas z kandydatem PiS Markiem Martynowskim. Tym razem z nim wygrał i zdobył ponad 100 tys. głosów.
* w nawiasach wymieniono miasta/okręgi z jakich startowali poszczególni politycy
JM