Możliwości myśliwca 6-tej generacji i stan prac nad nim pozostają tajemnicą Chin
Paweł Rożyński
O nowym odrzutowcu dla Sił Powietrznych Armii Ludowo-Wyzwoleńczej zrobiło się głośno na świecie podczas 15. Chińskiej Międzynarodowej Wystawy Lotnictwa i Kosmonautyki w Zhuhai w prowincji Guangdong, gdzie został zaprezentowany przez państwowe przedsiębiorstwo zbrojeniowe AVIC. Szczegóły jego możliwości i stan zaawansowania prac są jednak tajemnicą.
Co będzie potrafił chiński myśliwiec szóstej generacji
Jak donosi Voice of China, oddział państwowego nadawcy CCTV, myśliwiec, nazywany Baidi lub White Emperor, to „zintegrowany myśliwiec kosmiczno-powietrzny”. Chiny opracowują go w ramach technologicznego projektu Nantianmen.
„Myśliwiec Baidi Type B przeszedł gruntowną modernizację awioniki, poprawiając konstrukcję kokpitu i usprawniając procesy konserwacji, co znacząco zwiększa jego gotowość do rozmieszczenia i efektywność operacyjną” – można przeczytać na tabliczce informacyjnej umieszczonej na wystawie obok modelu samolotu. Jak napisano, w maszynie zwiększony jest rozmiar wewnętrznej komory uzbrojenia, aby pomieścić cięższe bomby i rakiety powietrze-ziemia”. Maszyna posiada utrudniającą wykrycie technologię stealth i sztuczną inteligencję wspierającą działania pilota.
Przedstawiciele władz wskazują, że to myśliwiec szóstej generacji, który jest obecnie w fazie rozwoju i podkreślają „szybki postęp i ambicje Chin w zakresie wyznaczania przyszłych standardów lotniczych”. Nie jest jednak jasne, jak zaawansowany jest ten projekt i czy maszyna była już testowana w powietrzu. Najpewniej nie. Demonstrowany na wystawie samolot, jak ocenia wielu ekspertów, to jedynie makieta, a zważywszy na problemy z opracowaniem silników do swoich nowych myśliwców, przed Chinami jeszcze długa droga, by „Biały Cesarz” wzbił się w powietrze i osiągnął zakładane możliwości.
Nie przeszkodziło mu to zrobić furory na wystawie. Jednak nowa maszyna niechcący przyćmiła inne dzieło tamtejszych konstruktorów – myśliwiec piątej generacji J-35A, który ma być odpowiedzią na amerykańskie F-35 (takie samoloty zakupiła m.in. Polska w ramach programu Harpia). Został oficjalnie zaprezentowany, a obserwatorów zdumiało jego niezwykła podobieństwo do amerykańskiego F-35. Czyżby został po prostu skopiowany?
Wyścig na samoloty bojowe przyszłości
Nad myśliwcami szóstej generacji pracują obecnie największe mocarstwa – USA, Chiny i Wielka Brytania wspierana przez Japonię i kilka krajów europejskich. W Stanach Zjednoczonych odpowiedni projekt nosi nazwę NGAD. Jak dotąd, tylko USA pochwaliły się faktycznie zbudowanym myśliwcem, choć na razie w formie tzw. demonstratora technologii (pierwszy lot odbył w 2020 roku, a program jego budowy ujawniono dopiero w 2022 roku). Samolot ma trafić do produkcji jeszcze w tej dekadzie i sukcesywnie zastępować myśliwce F-22 Raptor. Program ma kosztować 24 mld dol. i opiewać na 200 maszyn. Kto ma budować te samoloty ma się okazać wkrótce. Zainteresowane kontraktem są Lockheed Martin i Boeing.
Z kolei Brytyjczycy zademonstrowali latem makietę swojej maszyny Tempest, której projektowanie ma zostać zakończone w 2025 roku. Londyn przeznaczył na to już dwa miliardy funtów. Samolot ma wzbić się w powietrze za trzy lata.
Co będzie potrafił myśliwiec szóstej generacji
Samolot 6G ma być zapewnić dominację w powietrzu na dziesięciolecia, oferując przewagę powietrzną i większe możliwości od myśliwców piątej generacji, jak F-22 i F-35. To m.in. broń laserowa i hipersoniczna, zdolność do aktywnej walki elektronicznej, aktualizowane na bieżąco oprogramowanie pokładowe, ultraszybka transmisja danych, „zatopienie” w kadłubie tysięcy czujników i anten, ulepszony interfejs człowiek–maszyna, zaawansowana sztuczna inteligencja wspomagająca pilota bądź sama prowadząca misje, umożliwiająca podejmowanie błyskawicznych decyzji, hełm z wyświetlaczem wykorzystujący rozszerzoną i wirtualną rzeczywistość, ochrona przed zakłóceniami i cyberatakami czy możliwość wykrywania wrogich samolotów także w technologii stealth.
Mówi się już nawet o radykalnym zwiększeniu prędkości, nawet do 6 Mach (6 razy szybciej od dźwięku), co by oznaczało trzykrotnie lepsze osiągi od obecnych myśliwców. Ale zważywszy na długotrwałe prace nad opracowaniem odpowiednich silników (będą to hybrydy) i rozwiązaniem problemu przegrzewania się kadłuba przy ogromnych prędkościach, to już zapewne będzie właściwość kolejnej generacji samolotów – 7G.